Ależ dzisiaj było paskudnie - wiatr, deszcz, grad, śnieg, a czasem troche słońca. Wygląda na to, że ostatnie zagrywki pogody zaszkodziły zawilcowi japońskiemu - wszystkie świeże pędy szlag trafił

Hortensja Hayes Starburst też wygląda podejrzanie...
Szafirki azureum i pink sunrise jeszcze kwitną

zakwitł szafirek szerokolistny - pechowo obok zepsuła się rynna..., zaczyna też kwitnąć mount hood

album zakwitnie lada moment, reszta się jeszcze czai

ostatnie krokusy - musiały być ładne, ale nie dane było mi ich zobaczyć w apogeum kwitnienia - nie mam pojęcia co to za gatunek, ale na pewno nie ten co zakupiłam jesienią... pierwsze tulipany też przekwitają, a inne zaczynają dopiero

zaskoczyły mnie tulipany posadzone ostatniej jesieni - nie spodziewałam się tak barwnych liści

trzy lata temu posiałam, coś wyrosło i tak sobie rosło na skalniaku, aż tu dzisiaj patrzę, a to zaczyna kwitnąć

szachownice w tym roku się spisują

i martagony wychodzą

cebulic za wiele nie kwitnie, ale za to widać mnóstwo drobnych cebulek wkoło - w przyszłym roku powinien być łan

pojawiły się też pierwsze żonkile - to narcyz unsurpassable

i hiacynty - zdaje się ze jan bos

za słaby mam aparat, żeby pokazać pąki na drzewach, ale na pigwowcu widać z daleka, a rabarbar już ma liście
i skromniutkie przygotowania do świąt - niestety słońca za mało, zeby owies ładnie się zaprezentował
