Powiem co wiem
bratruła- piekarnik w piecu węglowym,
lojfry -chyba gońcy
ausgus-umywalka
byrny-żarówki
gychektes-?
kohlkastla -węglarka
tolszery -chyba wieszak obszyty materiałem
maszynka na gychaktes-maszynka na mięso -chyba
hok z mesingowym gryfym -pogrzebacz z mosiężnym uchwytem
abzace - gront,osad, tak jak z kawy fusy
ślinzuchy na kurbla - może łyżwy ? - łyżwy do przykręcania do butów
sebuwacz- z drewna zrobiony wkład na zdejmowanie butów
modro tinta -niebieski atrament
sztyry blaje-cztery ołówki
sztrajhejcle-zapałki
nec na dauerwela - siatka na wałki na ciepło
Przelyźć bez ajnfart-przejść przez wrota
- obok śmietnika do hinterhauzu -obok śmietnika do tyłu
Według mnie :
tolszery - kojarzy mi się z uprzężą ale nie wiem na pewno
gizloki z wisiorkami
sebuwacz - przyrząd do ściągania butów, coś w rodzaju skrzynki z jednym wyższym bokiem o który zahaczało się obcas buta i ściągało z nogi
modro tinta - niebieska torebka na cukierki, czasem skręcana z kawałka papieru
Więcej nie kojarzę.
O-o Buziaki przesłane, ale...nie pochwolony Qrczę, chyba się dziecko nie załamie?
Na wszelki wypadek powiydz mu Bogusko, ze się piyknie nauczył tego wierszyka
Wczorajszy dzień na działce był znowu dniem pracowitym, ale tym razem to już koniec prac.
Zostały tylko do wykopania dwie dalie, które jeszcze dość obficie kwitną.
Będą wykopane dopiero jak je zetnie mróz.
A to co jeszcze uchwyciłam aparatem.