Ps. ale poznałem Twoje myśli i Cię uprzedziłem.




 Analizę myślałam zrobić w przyszłym roku wiosną, żeby uzupełnić ewentualne niedobory bo tegorocznych działaniach. Ja poza tunelem foliowym nigdy żadnej ziemi nie nawoziłam, nie przekopywałam- wszystko zawsze tak na wyczucie. A jak się rozniesie, że ja analizę gleby robię to dopiero rodzina i znajomi stwierdzą, że nie mam na co kasy wydawać
  Analizę myślałam zrobić w przyszłym roku wiosną, żeby uzupełnić ewentualne niedobory bo tegorocznych działaniach. Ja poza tunelem foliowym nigdy żadnej ziemi nie nawoziłam, nie przekopywałam- wszystko zawsze tak na wyczucie. A jak się rozniesie, że ja analizę gleby robię to dopiero rodzina i znajomi stwierdzą, że nie mam na co kasy wydawać  i będzie się działo he he. Teraz bym chciała tak jakoś na czuja zacząć działać a jak już nie będę uziemiona z synkiem w domu to wtedy po cichu analizę wykonam, żeby nie było
  i będzie się działo he he. Teraz bym chciała tak jakoś na czuja zacząć działać a jak już nie będę uziemiona z synkiem w domu to wtedy po cichu analizę wykonam, żeby nie było  
 dziwaczka jak się patrzy he he
  dziwaczka jak się patrzy he he


 
  







Jeśli to 5, 6 klasa ziemi to pewnie piaszczysta. Może się naraże ale po co teraz robić analizę ziemi jeśli w tym roku będziesz uprawiała tylko nawozy zielone. Jeśli dasz nawozy to i tak w dużej części zostaną wypłukane. Jeśli chcesz użyźnić glebę i przygotować do uprawy w nastepnym roku to siej poplony, na pierwszy ogień coś co można już posiać czyli odpornego na zimno, np bobik lub peluszka. Jak zakwitnie ściąć, wymieszać z ziemią i siać nastepny. I tak 3, 4 razy. Daj też jakiś nawóz wieloskładnikowy + azotowy jak polon wzejdzie. Analizę gleby zrób zimą, składniki pokarmowe uzupełnisz wiosną przed zasiewami ( obornik + mineralne do zbilansowania). Jeśli masz dostęp do obornika to można dać już tej wiosmy ( następnej również) przy przykopywaniu pierwszego poplonu. Załóż kompostownik, na wsi jest sporo organiki więc z materiałem wsadowym nie będziesz miała problemu, można go przekładać obornikiem. Na lekkie ziemie to najlepszy nawóz.andzia458 pisze:Jako, że mam jeszcze niewielkie pojęcie o nawożeniu gleby- mam nadzieję, że pomożecie. W przyszłym roku chciałabym przenieść mój warzywnik w inne miejsce, bliżej domu. Obecnie rośnie tu trochę trawy, jakieś stare drzewka, jest pusty plac po kopcach. Ziemia to 5-6 klasa. W ubiegłym roku chwasty były pryskane bodajże roundupem. Przez ostatnie lata na pewno ziemia ta nie widziała żadnego nawozu. Chciałabym przygotować sobie ze 4 ary ziemi by było mi wygodniej podlewać warzywka, posadzić może jeszcze kilka sadzonek drzewek i porzeczki. Jak to wszystko zaplanować, jakie działania podjąć, żeby było mądrze?

 Może faktycznie tak zrobię, sama już nie wiem, co lepsze
  Może faktycznie tak zrobię, sama już nie wiem, co lepsze   Gleba to luźny piasek, szybko wysycha i nawet jak są deszcze to tam wszystko szybko wsiąka. Wiem, że dawno temu babcia miała w tym miejscu warzywo ale to były wieki temu a od nastu lat to ugór właściwie. I nie wiem, mam nadzieję, że nie porywam się z motyką, że w przyszłym roku coś mi tam urośnie po przygotowaniu gleby w tym roku.
  Gleba to luźny piasek, szybko wysycha i nawet jak są deszcze to tam wszystko szybko wsiąka. Wiem, że dawno temu babcia miała w tym miejscu warzywo ale to były wieki temu a od nastu lat to ugór właściwie. I nie wiem, mam nadzieję, że nie porywam się z motyką, że w przyszłym roku coś mi tam urośnie po przygotowaniu gleby w tym roku.




