Hoja,woskownica(hoja) - uprawa, pielęgnacja
- anczarn
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1121
 - Od: 13 sie 2007, o 21:26
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Radzyń Chełmiński
 - Kontakt:
 
Wiecie to jest naprawdę przegięcie ja w tej swojej fungii mam jeden pęd owinięty kilkanaście razy wokół tego drutu... zaczęłam odwijać bo chciałam ciachnąć kawałek na sadzonki... odwinęłam jakieś 1,5m... a tu żadnego listka jeszcze nie było, teraz czekam cierpliwie kiedy wykształca się liście bo szkoda mi ten łysy pęd ciąć bo będzie do wyrzucenia tylko...
			
			
									
						
										
						- Babopielka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 6086
 - Od: 9 wrz 2007, o 19:28
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Okolice Rypina
 
- Babopielka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 6086
 - Od: 9 wrz 2007, o 19:28
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Okolice Rypina
 
Aha, nie wiem już jak to z tymi teoriami nieruszania - ta moja australis była przeplatana, obracana i kąpana, a i tak zakwitła. Z resztą jak widać po liściach właśnie ją odwróciłam kwitnącą - w końcu jak już kwitnie to chcę widzieć. 
 
A calycina przy przeplataniu z drutu na bambus mi się ułamała - została mi 1/3 rośliny...
  Od tamtej pory urosła ponad dwukrotnie i ma właśnie pąki. Ale teraz jej nie dotykam 
			
			
									
						
										
						A calycina przy przeplataniu z drutu na bambus mi się ułamała - została mi 1/3 rośliny...
Najpierw wczesną wiosną wszystkie hoje nawoziłam nawozem do roślin doniczkowych raz na 2 tygodnie, a potem chyba jakoś w kwietniu dokupiłam tej samej firmy nawóz do pelargonii i wtedy raz na miesiąc nawoziłam małe hoje nadal tym do doniczkowych (na wzrost), a duże (w tym australis, calycinę itd) tym do pelargoni (z fosforem na kwitnienie).
Raz na tydzień to moim zdaniem za często.
To co tu pokazałam i piszę to tylko moje osobiste doświadczenia. Nie jestem botanikiem, nie mam za dużego doświadczenia, opisałam co robię.
			
			
									
						
										
						Raz na tydzień to moim zdaniem za często.
To co tu pokazałam i piszę to tylko moje osobiste doświadczenia. Nie jestem botanikiem, nie mam za dużego doświadczenia, opisałam co robię.
- FIGA
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 6999
 - Od: 16 cze 2007, o 10:21
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Łódź
 
Olu ja bym przycięła końcówkę i wsadziła do wody > bo jeśli mówisz że to z braku wody to końcówka może być przyschnięta  
  dalej pozostaje obserwacja  
  chyba ze dziewczyny mają jeszcze jakieś sposoby :P 
Paczuszka już w drodze jutro powinna już być u Ciebie
 mam nadzieję że wszystko będzie ok i będziesz zadowolona :P  niecierpliwie będę czekała na wiadomość  :P 
Całuski :P
			
			
									
						
										
						Paczuszka już w drodze jutro powinna już być u Ciebie
 mam nadzieję że wszystko będzie ok i będziesz zadowolona :P  niecierpliwie będę czekała na wiadomość  :P Całuski :P










 
		
