Mati 
....... no tak
Aga prawda, że fajowo ??

, tak ..... przaśnie ..... czyli tak jak lubię.
Masz rację - cały dzień spędziłam na działce. Roboty huk ......... nieeeee

, roboty akurat tyle ile trzeba zrobić.
Madziu (moja synowa też Madzia

) - to prawda, że rowerowy koszyk na bagażniku
nigdy nie mieści tego, co mi akurat
niezbędne 
. I tak się wożę w te i .... tamte

.
Znalazłam jeszcze nasiona majeranku - też wysiałam w doniczce - niech mi tam pachnie.
Lucynko moje lelyje stoją 3 tygodnie w pojemniku. Własnie 3 tyg temu weszłam w wątek liliowy
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=31&t=74207 i przeczytałam, że niektórzy bronią się przed mięknięciem cebulek - wysadzając je do podpędzenia. Moje - leżące sobie spokojnie w garażu - też takie miękawe były. Posadziłam więc. Mam podejrzenia, że one tak miękną od produkcji soków, gdy chcą już do ziemi. Rosną sobie a gdy przyjdzie czas - pójdą na rabatę
Żal wielki, że na jutro prognozy takie mniej zachęcające
Miejmy nadzieję, że się nie sprawdzą. Bo dzisiejsza nie sprawdziła się. Była p i ę k n a pogoda. Słonecznie i ciepło. Miło było.
A w domu posadziłam jeszcze do doniczek Tojad mocny (niebieski) i malwy (mix) . Zaczęły rosnąć w pudełeczkach z torfem

a chyba jeszcze trochę za zimno w gruncie - byłby szok dla tych maleństw.
Na tym już naprawdę chciała bym zakończyć wiosenny owczy pęd do kupowania i sadzenia

. Chociaż ........ mam niestety bardzo dużo miejsca. Koleżanki nornice pożarły kilkadziesiąt cebul hiacyntów i tulipanów. Z wczesnowiosennych zostały mi żonkile i chyba 5 hiacyntów. Wyżarły tak dokładnie, jak by obserwowały mnie sadzącą cebulki jesienią

. Trafiały bezbłędnie.
Pragnę i pożądam kota, łownego kota ........ albo 8 kotów 