Witajcie
Ostatnie dni były dla mnie bardzo pracowite. W zeszły czwartek odebrałam róże od Kamili i paczkę z F. Obie firmy spisały się na medal...od każdej otrzymałam dodatkowo po jednym miłym gratisie
Razem przyszło 24 róże...i w piątek zaczęło się wielkie sadzenie. W sumie przez trzy dni posadziłam ponad 40 róż. Część musiałam poprzesadzać i stąd zrobiła się taka ilość...Nie wiem jak bym sobie z tym wszystkim poradziła, gdyby nie wydatna pomoc eMusia
, który pomagał przy kopaniu dołów, noszeniu worów z ziemią i wiader z wodą. Kochany ten mój chłop
Niby marudzi, jak dokupuję wciąż nowe rośliny, ale widzi jak mnie to wszystko cieszy i powiedział, że skoro ja jestem z tym szczęśliwa, to on też...
Róże posadzone, teraz dosadzam po trochu bylinki. Część poprzesadzam z miejsc, gdzie zrobiło się za gęsto, część będę dokupowała...a jakże jeszcze mi mało
Rabata podwyższona, obsadzona angielkami. Dzisiaj podosadzałam trochę orlików, które wysiały mi się w niezłych ilościach. Oczywiście byłam między czasie w OBI i kupiłam białą ostróżkę. Miałam ochotę na powojniki, ale na tych się nie znam za bardzo. W oko wpadły mi The President, Warszawska Nike, Jan Paweł II...było też sporo innych, ale nazw nie zapamiętałam. I tutaj mam pytanie do znawców powojników...Którą z tych wymienionych odmian polecili by takiemu laikowi jak ja?
Dzisiejsza ostróżka
Moniś chalaputkowo mój M przestał walczyć o trawnik...do następnego razu

Co miałam usunąć, to usunęłam. Powiedziałam, że mniej będzie koszenia - czyli ja będę miała mniej pracy. Dzisiaj drapałam te ocalałe resztki aeratorem. Teraz trzeba ją tylko zasilić nawozem, bo po rewolucjach z zeszłego sezonu, nie wygląda za ciekawie.
Jadziu kotlety odgrzewane smaczne, tylko jak długo można odgrzewać te same kotlety?

Chociaż ja z chęcią przeglądam zeszłoroczne fotki. Jak nie ma jeszcze nowych, to dobrze popatrzeć i na stare.
Aniu Annes77 szałwię posiałam...i z dwóch torebek, przetrwało zaledwie 1/3

Przepikowałam te nędzne resztki i mam nadzieję, że chociaż te dorosną do posadzenia w gruncie.
Jolu Aprilku coś w tym musi być, bo każdy facet ma w sobie coś z małego chłopca...i lubi zabawki
Twoje teza odnośnie nadmiaru koloru bardzo trafna. Powiedziałam o tym swojemu M, a on na to, że nie tyle walczy o trawnik, ale martwi się, że za dużo będę miała pracy przy kwiatach...

A przecież trawnikiem też zajmuję się głównie ja...
Ula u mnie jest dokładnie ta sama sytuacja. Trawnik musi być w ilości wystarczającej na postawienie dwóch leżaków
Ja zakulkowałam Gipsy Boy i kilka pędów Souvenir du dr Jamain...niestety nie wszystkie dały się nagiąć.
Ciekawa jestem Twojej LO. U Tolinki widziałam pięknie zakulkowaną LO.
Sabinko cieszę się, że roślinki przyjechały w dobrej kondycji. W przyszłym roku będę dzielić jeszcze fioletowe floksy...te to są dopiero piękne
Kasiu Twój M jest widocznie inny. Panowie na ogół wolą trawę, bo mają jednolity, zielony kolor i nie rozpraszają ich inne barwy...
Małgosiu też lubię kotlety
Ja jeszcze nie cięłam róż, z wyjątkiem tych przesadzanych. A dzisiaj wpadła mi pod sekator Artemis...i dość mocno ją potraktowałam...
Róże nawożę jak już mają liście. Wtedy potrzebują pokarm, aby wytworzyć jak najwięcej pąków kwiatowych.
Zresztą nawożę głównie gnojówką z obornika końskiego. Dopiero w czerwcu podaję nawóz sztuczny. W zeszłym sezonie taka metoda mi się sprawdziła i tego się będę trzymać także i teraz.
To jeszcze jeden " kotlet "
Wandziu nawozisz już róże? Swoje nawiozę po raz pierwszy jak wypuszczą już liście.
Mati tak długo nie mogłam się zdecydować na Edena, aż tu sam wpadł mi w łapki, no i jest
Jest na tyle ciepło, że okrycie różom już nie potrzebne. Z nawożeniem poczekaj, aż będą miały liście...
Joluś jak miło, że jesteś
Specjalnie dla Ciebie uroczy kotlecik
Madziu dzisiaj widziałam w OBI Glorię Dei...tam występuje jako Peace, ale to to samo. Cena jedyne 5,99 zł, więc pędź czym prędzej, bo np. u mnie róże już mocno przebrane...
Ewuniu jak Cię kusi, to bierz. To naprawdę piękna różyczka.
Aniu an-ka do Eden Rose przymierzałam się od zeszłego roku...i wreszcie nawet jej nie szukałam...tak jakoś sama się znalazła w koszyku
Williama będę podziwiać u Ciebie. Poprzyglądam mu się przez ten sezon i kto wie, może na jesieni wyląduje i u mnie.
Jadziu też powoli dochodzę do wniosku, że nie można mieć wszystkich róż świata...bo nie dość, że ogrody nie chcą się rozciągnąć, to wystarczy mieć to co mamy i pracy przy nich jest bardzo dużo.
Za chwilę cd.