Re Postu: Practice makes perfect.
Wyniki kolejnych moich próbnych szczepień pomidorów przedstawię niżej.
Posiadałem 16 roślin zrazów i 17 podkładek. Niestety rośliny były różnej wielkości. Zaszczepiłem 5 roślin metodą na przystawkę i pięć metodą japońską. Dwie roślina na przystawkę nie połączyły się, a jedna nie wiadomo do tej pory czy się przyjęła.
Po tygodniu podkładki podrosły i następne sześć roślin zaszczepiłem, ale już tylko metodą japońską. Wszystkie się przyjęły, z tym że najmniejsza (podkładka i zraz) trochę cierpi i jest pod literatką, co widać na fotce.
Druga tura szczepienia próbnego.
Na zdjęciu widać, że liście zrazów Brandywine (liść ziemniaczany PL) dotykają podłożą. Podkładki były małe, a rośliny mateczne duże.
Czas wzmocnił dwa zrazy, które się nie połączyły na przystawkę i w trzeciej próbie zaszczepiłem je metodą japońską. Uzyskałem najładniejsze szczepki, bo zrazy były dorodne.
Powtórnie zaszczepione zrazy.
Zrazom usuwam tylko liścienie, bo jestem wstanie zapewnić im w moim pudle co najmniej 90 procent wilgotności względnej.
Z dwóch Brandywine pobrałem zrazy tnąc je nad liścieniami, tak żeby grubości podkładek i zrazów były te same.
Ogłowione rośliny mateczne wypuściły po dwa pędy boczne.
Pędy boczne na Brandywine
Ostrzeżenie.
Zapewniając zaszczepionym roślinom wysoką wilgotność w wysokiej temperaturze za pomocą mokrego płótna bawełnianego powoduje się jego fermentację (gnicie), a w konsekwencji zapach zgnilizny w łazience. Wywołuje to protesty innych współużytkowników łazienki.
Za 7-10 dni przeprowadzę szczepienie 56 roślin metodą japońską.