Anolkowe roślinki

[basga]

Wilczomlecze bardzo łatwo się rozmnaża-ucinasz gałązkę niezbyt młodą,przesuszasz ze 2 dni i buch do ziemi przepuszczalnej. :P
Tu masz stronkę o wilczomleczach.

[anoli]

Dzięki Basiu za stronkę, po troszku ją przeglądną, może znajdę
Miałam kilka prób z mili i nie udało się mi ukorzenić, więc ciapnę i wyślę Ci na wiosenkę - sama ukorzenisz
Mam jeszcze prośbę o zidentyfikowanie mojego mixu żyworódek

- malutkie drosery typical, m. kazał się pochwalić swoimi "dzieciaczkami"
- sansewierki z 2 stron, bo prosiłabym o nazwanie - gdzieś zapodziałam notesik z nazwami - dwie małe carnosy

[basga]

Fajniusie te rosiczkowe maleństwa,rozsadzałaś je już?
Ta pierwsza żyworódka to Kalanchoe tubiflora,druga to albo seratum albo lucky bells.
A sansewierki...
,
też nie mam podpisanej tej z żółtymi brzegami.

[anoli]

Dzięki Basiu, na Tobie można polegać Rosiczek jeszcze nie pikowałam, jakoś się boję - m. by mi głowę urwał Dam im jeszcze troszkę czasu.
Tutaj kompozycja trzech peperomii

[basga]

Śliczna kompozycja,sama ukorzeniałaś tą igiełkową peperomkę?
Co do rosiczek,to łatwo się pikuje...pęsetką.Ja niedługo chyba jeszcze raz będę musiała przepikować.A wy będziecie potem rozsadzać pojedyńczo czy po kilka razem,bo ja nie wiem,jak zrobić.

[aconitum]

kompozycja cudna ;)
a co do rosiczek...
poczekaj i pikuj z M. będzie widział jakie to mozolne i głowy nie urwie
ale wierzę w Ciebie!

[anoli]

Pęsetką...hm....
Peperomka miała malutki korzonek jak ją dostałam od przemiłej Forumki Już jakiś czas sobie u mnie mieszka, więc chyba jej dobrze.
Pierwsze rosiczki kupiliśmy na al... były dwie w jednej doniczce, dobrze razem rosły - ale ostatnio trzeba było je przesadzić oddzielnie - już im ciasno było. Te ostatecznie chcielibyśmy mieć pojedynczo - jeśli zimę przetrwają. Chcesz jedną - czy masz tą samą odmianę?
Aniu dzięki, one są takie maciupkie, że strach ruszać - to jeszcze Was pomęczę - kompozycja z trzykrotek
Klonik forumkowy odbija a może nawet zakwitnie i mój mniejszy klonik, łysieje od spodu, ale to nic ma być prowadzony na drzewko

[Mirabilis]

Anolko, po tym co tu oglądam jesieni u Ciebie nie zauważyłąm. Wszystko rośnie jak na drożdżach nie przejmując się aurą za oknem. Tak to niestety bywa, że część roslinek nie chce się zaaklimatyzować. Ale ich miejsce szybko zajmują następne.

[basga]

Czyli wychodzi na to,że lepiej,gdy rosną pojedynczo?Nie wiem,ale ja chyba mam taką zwykłą rosiczkę.

[Maria2008]

śliczna peperomcia marzy mi się taka zieloniutka

[anoli]

Mario ale którą peperomkę masz na myśli - być może udałoby mi się spełnić Twoje marzenie?
Basiu wydaje mi się, że i razem i oddzielnie rosną dobrze - kwestia tylko potem wielkości doniczki - na 2 musiałby być 2x większa. Wolałam 2 mniejsze - roślinki pracują teraz w różnych pokojach
Mirabilis miło Cię gościć Jesień widać niestety na koleusikach, na kolumnei. Jeszcze troszkę marniaczków jest, ale tak jak piszesz - niektóre muszą odejść, by było miejsce na nowe. Dziękuję ślicznie za miłe słowa
- spotkanie z ciocią zaowocowało przytarganiem do domu nie chcianego przez poprzednią właścicieklę fiolodendrona czerwiniejącego - niestety był połamany troszkę. Pocięty na kawałki ukorzenia się w doniczce z głównym pędzikiem

[effa]

sansewierki z 2 stron, bo prosiłabym o nazwanie - gdzieś zapodziałam notesik z nazwami

też nie mam podpisanej tej z żółtymi brzegami.

Kochane to Sansevieria Laurentii




_________________
Podlewajcie proszę drzewko

[anoli]

Michale - miło było Cię gościć. Zapraszam w wolnych chwilach. Kawkę zrobię, a może wolisz soczek :P
Ewuniu - dzięki stokrotne.
A ja noszę się z zamiarem sprzedania części roślinek. Spokojnie. Mam na myśli np. sadzonki gruboszków, z przycinki mojego - bo już zdecydowanie za ciasno. A poza tym grosik do gorsika i może dorobię się kwietnika :P

[Mirabilis]

Moje koleusy też wyglądają nieciekawie. Rosną wprawdzie, ale straciły kolory mimo, że stoją cały czas w tym samym miejscu.
Moje parapety też przepełnione i też pewnie pozbędę się kilku egzemplarzy. Tylko wciąż nie mogę się zdecydować których.

[anoli]

Mi ciężko byłoby się rozstać z niektórymi, ale drzewkami szczęścia obdarowałam już pół rodziny i kilkoro znajomych - więc cóż robić.
Dziś robiłam przegląd jednego parapetu i upchnęłam tam 39 małych i średnich doniczek - nawet nie wiedziałam dokąd nie policzyłam 8)