
Prawa ręka boli niemiłosiernie,mnie puścić na działkę ...
Udało mi się przyciąć potwory różane np James Galway,The Wedgwood Rose,potem 2 Edenki i wiele innych,ale jeszcze sporo mi zostało.
Moja mamcia tylko kiwała głową sadząc dymkę...a ja dawaj z tymi kolcami się użeram

Dwa wielkie wory nacięłam,jutro powtórka z rozrywki mnie czeka


Tu przycinam,tu wybieram suche liście,tu zeschniętą łodygę jeżówki usuwam i tak w kółko.
Nie myślcie,że ja narzekam,troszkę pogadam,ale robię,sama tego chciałam.W duchu sobie powtarzam,że za to później będzie pięknie

Rano poleciałam do Lidla po wióry i udało się,capnęłam 3 worki plus nawóz do róż i rh...

Były tylko dwa kartony,ludziska lecieli po czajniki i tostery,a ja po moje dobrodziejstwo

Madziu jeżówki później wychodzą,teraz tylko suche wiechcie wiszą...
Biedermeier to takie maleństwo,do donicy w sam raz,ale ja już nie mam donic,jedną na balkon do siebie potrzebuje.
Aniu nie pamiętam jak był opisany mój Białobok,taki malutki przyjechał,ale liczę na białe końcówki

Rannika będę pilnowała,by nikt go nie zniszczył.
Sabinko mączka rogowa jest na wszystko dobra i na warzywa i na róże

Reniu dziś większość przycięłam


Kopczyki lekko rozgarnęłam...
Oto moje dzisiejsze łupy...

Efekt dzisiejszego cięcia róż...

Patyczków nacięłam sporo różanych i hortensjowych

Malutkie siewki naparstnicy,nareszcie będę mieć jej dużo


Krokusy wybijają w górę...

Te za to szybsze...

Iryski z B zaczynają kwitnąć

Ciemierniki nadal w pąkach

Pierwiosnek ząbkowany zakwitnie ponownie


Tulipanki coraz większe


Pomimo,że jestem mocno zziajana to szczęśliwa
