Witaj
Ale masz potężne borówki aż Ci zazdroszczę. Moja jest nedzna i karleleje z roku na rok. Ziemia u mnie raczej kwaśna. Może troszeczkę mnie podszkolisz i pomożesz mojej biedaczce, bo przy mnie padnie zupełnie
Witaj Michasiu,
uprawa borówki wymaga sporo wiedzy, nie chciałabym powtarzać tak dużej ilości informacji, które już tu na forum są. Spójrz na wątek o borówce (już chyba 5.część) w dziale "Drzewa i krzewy owocowe", tam jest mnóstwo informacji.
Napiszę tylko najważniejsze: " kwaśny odczyn i dużo wody". Bez tego nie ma co liczyć na borówki.
Witaj Ewo w nowym sezonie
Dobrze że zajrzałam, muszę się przyjrzeć moim borówkom, czy przypadkiem nie wymagają przycięcia jakiejś gałązki. Moje znacznie młodsze, bo 4-letnie więc może się okazać że jeszcze nie muszę ich ciachać.
Twoje mają imponujące pędy, widać że dokarmione solidnie.
Ewo pospacerowałam po Twoim ogrodzie. Jest wyjątkowo klimatyczny, drzewa nadają mu charakter, a to co do nich dołożyłaś sprawiło, że jest przepiękny. Róże i lawenda mnie zauroczyły. Z wiedzy na temat borówek skorzystam, posadziłam kilka. Też od trzech lat próbuję w nowym miejscu stworzyć ogród. Podrap moją imienniczkę za uchem.
Michasiu, warto poczytać bo wprawdzie borówka nie wymaga jakiś specjalnie dobrych warunków, ale naprawdę wymaga wiedzy:)
April, no wreszcie, już myślałam, że znikniesz jak Constancja:) Nie zauważyłam, że założyłaś nowy wątek. Napisałam u ciebie.
Teraz jest najlepszy czas na cięcie borówek.
Niebawem fotorelacja z zakładania nowego niewielkiego zakątka w lesie. Już działamy, na razie roboty ziemne. Było tak:
Margo, witam i zapraszam:) U mnie na ogół bardzo spokojnie, ale coś tam od czasu do czasu zdziałam:)
Zrobiłam ku pamięci zdjęcia "robót ziemnych". Ten jasny piasek to zasypany w celu zafugowania placyk z cegły rozbiórkowej, które układałam osobiście. Na tyłach, na linii sznurka będzie żywopłot z głogu. Głóg radzi sobie jako tako w naszym lesie.
Jest tam różnica poziomów, stąd niziutki murek z kamienia.
Witaj Soniu, chyba pisałyśmy jednocześnie, bo nie zauważyłam twojego postu. Dziękuję w imieniu mojej Soni, ona uwielbia drapania za uchem:) Ładne imię swoją drogą.
Mam nadzieję, że moje róże w tym roku pokażą już coś więcej. Mają już tak rozwinięte pączki, że zastanawiam się, czy wytrzymam z cięciem do czasu kwitnienia forsycji.
Ewo szacunek za umiejętność układania cegieł. Zakątek fantastyczny. Ja mam dopiero od ubiegłego roku róże, ale właśnie Bonici mają takie duże pąki, że chyba przytnę.
Soniu, cegły się łatwo układa, mieszkam na "pokrzyżackich" terenach, więc rozbiórkowej cegły jest sporo i jest tania.
Gosiu, jeżeli chodzi o wkraczanie z cywilizowanym ogrodem do lasu to to jest już koniec, więcej nie robię:) Połączyłam dwie części i wystarczy, kto to potem z wodą nastarczy, tam jest sucho nawet w ulewy.
Ewo, co do planu nasadzeń - częściowo jest konkretny, trochę improwizacji też będzie. "Plecy" to jak już pisałam gęsto nasadzony rząd głogów, wokół placu przy niby murku kilkanaście trzmielin Fortunea, po bokach hortensje bukietowe, 5-6 szt i kilka cisów (monotonnie, ale te jako jedne z niewielu się u mnie sprawdzają). Z przodu chyba bukszpan i kontynuacja rzędu hakonechloe. Tu akurat sprecyzowanych planów nie mam. Pośrodku nieregularny pas trawy łączący oba trawniczki istniejące.
Za trawą kolejna rabatka składająca się paproci, funkii i jarzmianki plus jakaś cienioznośna trawa, jeszcze nie wiem jaka.
Spróbuje to narysować.
Jak widać po doborze roślin, stałe nawadnianie jest absolutne koniecznie. Wszystkie te rosliny już mam i znam, jedynie jarzmianka będzie debiutem.
No, no zapowiada się ciekawie U mnie w trudnych warunkach niedźwiedzia trawa się sprawdziła. Mając na myśli trudne: susza, bo pod wielkim jesionem, cień od tegoż jesiona a podłoże sam gruz. I rośnie całkiem dobrze nawet Podobno jest też odmiana złota ale ja mam tą najzwyklejszą zieloną.