Kasiu a nie miałaś zaparowanych woreczków?
Elu teoretycznie do mnie też przyszła w piątek. Tylko ja w piątek wolne miałam i od rana na działkę pojechałam. Dzisiaj odebrałam. Zrobiłam dziurki i wyniosłam na balkon. W nocy schowam do domu. Boję się tylko żeby się nie wysuszyły . Jak będzie ciepło to je wsadzę w sobotę. Na razie się na to nie zapowiada

.
Dorotko malowaliśmy i malowaliśmy. Końca nie było. Ścigaliśmy się ze zmierzchem i to dosłownie. Strasznie narzekałam na krótki dzień. Dzięki za odpowiedź odnośnie Mushumary. Przytnę ją, mam nadzieję że po nocnych przymrozkach już nie będzie takich niespodzianek.
Grażynko 
, ciesze się że Ci się podobają mebelki i krateczki. Jeszcze jedna krata przed nami do pomalowania. Ale nie została jeszcze skręcona. A nawet gdyby to i tak nie byłoby już czasu na malowanie jej. Już przycięłaś róże? No no.. ale ruszyłaś

. Czekam więc do pierwszego marca. Dobre wieści przynosisz. U mnie na razie od 3-5 stopni w dzień zapowiadają. Koło 16 marca zapowiadają u mnie max 9 stopni i śnieg

. Ja już mam dość tych prognoz. Załamują mnie. Nic się konkretnie nie chce wyklarować. Pamiętam, że w zeszłym roku marzec był ładniejszy niż kwiecień. Przy końcu marca ponad 20 stopni było. A w kwietniu chyba narzekałam na pogodę.
Zamówienie moje na pierwszy rzut oka prawie całkowicie się zgadza. Pomylili, albo rzucili celowo ze swojej woli zamiast dwie sztuki lilii Medusa i jednej Muscadet, dali trzy Muscadet i zero Medusa. Nie przeszkadza mi jakoś bardzo ta pomyłka, ale gdyby było odwrotnie to bym się wściekła. To pierwsze zamówienie które dotarło w tym roku.
11 lilii .

Dwa floksy wiechowate .

Dwa irysy syberyjskie, żółty i biały.

Jeden liliowiec.

Bób i maciejka.

Gratis.

Znając moje szczęście to pewnie zaraz Lily ... się odezwie z wysyłką cebul.