Ja siałam kilka różnych roślin i nie stawiałam na grzejnikach. Jakos mi wzeszły i rosną. Jedynie problem był z petuniami wielkokwiatowymi bo na całą paczuszkę wzeszło tylko kilka sztuk . No ale na szczęście kaskadowe dobrze rosną więc nie martwi mnie to. Ja rozciągnęłam swój parapet - wstawiłam ławkę przy oknie balkonowym a mam takie dość szerokie i w ten sposób mam więcej miejsca dla siewek. Gorzej będzie później jak to wszystko trzeba będzie pikować do pojedynczych doniczek .
Ja wczoraj popikowałam co większe, bo już nic nie rosły.. wyszło mi 100szt.. Fakt faktem, że nie wiem co z nimi będzie bo część pikowałam, jak jeszcze nie miały listków właściwych, a te które miały są bardzo malutkie. Popikowałam po same liścienie. Ktoś tak robił? Jakie efekty? Siewki nie obumarły?
Nie obumarły. Wręcz przeciwnie - wzmocniły się i teraz rosną szybciej. Petunie lubią pikowanie i ja za jakiś czas ponownie przepikuję tylko niech troszkę podrosną.
Dziękuję! Mam nadzieję, że moje też się wzmocnią. Głównym powodem pikowania było pojawienie się skoczkonogów w pierwotnej ziemi, a z tego co wiem lubią podgryzać młode korzonki. Ale byłam przerażona, bo większość miała po jednym małym lichym korzonku - tylko pare miało dwa i boję się czy ich nie pouszkadzałam. Inna rzecz, że posiałam do zwykłej ziemi, a teraz przepikowałam do specjalnej do siewu i pikowania. Także mam nadzieję, że będzie dobrze
Dokładnie to samo zauważyłam. Petunie pikowałam już 2 razy i chyba trzeci będzie w niedługim czasie są ładne już spore, uszczykiwałam je (szybciutko się regenerują) ale są bardzo delikatne i niektóre się przewracają.
No właśnie ja mam spory dylemat czy uszczykiwać czy nie. Mam kaskadowe petunie i nie wiem co zrobić. Poza tym jeszcze chyba u mnie za wcześnie na ten zabieg. Może ktoś bardziej doświadczony mi powie czy kaskadowe petunie powinnam uszczyknąć czy obejdzie się bez ??
Ula moje przy Twoich to jakieś niedoróbki :/ Nigdy w życiu nie urosną tyle przez 10 dni - przynajmniej moje, bez doświetlania.. Mimo, że latam z nimi tam gdzie tylko kawałek słońca widać
I moje Chyba mają za gęsto, spróbuję je popikować, mimo, że są malutkie i nie mają trzeciego listka, może im to pomoże, skoro piszecie, że lubią pikowanie...
Hmmm a moje znowu są mniejsze ale mają dużo więcej listków . Będzie dobrze nie martwcie się. Dopiero marzec się zaczął do maja jeszcze troszkę czasu mają nasze petunie - podrosną .
Hahaha ja wczoraj pikowałam takie co nawet żadnego właściwego listeczka nie miały! Ale chyba jak przetrwały 24h to będą żyć Moje wyglądają jak rzeżucha.
Ja swoich nie doświetlam. Korzystam z naturalnego światła, ale przyznam, że jest jak na lekarstwo.
Siałam w styczniu i w lutym. Chcę sprawdzić, czy będzie różnica we wzroście i kwitnieniu.
Z moich obserwacji wynika, że petunie zasiane w styczniu są bardziej wyciągnięte, a te zasiane w lutym są bardziej krępe.