Beatko, dla Ciebie santolina z ubiegłego lata,( trzy sezony w gruncie) razem z -. Jesienią santolinę podzieliłam, przycięłam i zmieniłam miejscówkę.
- jesienią przesadziłam do doniczki, ładnie domu przezimowała. Męczennice hoduję pierwszy raz z nasion, na razie rosną ładnie.
Mysia, pomidory, paprykę i całą resztę w ogrodzie pryskam octanem wapnia, mleczanem wapnia i herbatką tymiankową na zmianę. Pomidory przechowują się nawet do grudnia. To samo z papryką.
Iwonko, siewy właściwie zakończone. Pomidory i papryka są po pikowane. Teraz czekają na wiosnę. No cóż jakoś zapracowana jestem ostatnio, ale na FO bywam co dziennie, tylko jakoś nie mam nic mądrego do powiedzenia. Z sadzonkami w dzień wędruję do szklarni, na noc do domu. Skorzystałam z paskudnej pogody, w ogrodzie za zimno więc się zmobilizowałam i zrobiłam szalik. Zajęło mi to sporo czasu, uszarpałam się nieźle już prawie gotowy. To ma być prezent na urodziny, tak się boję że może nie będzie się podobał. Zawsze mam wątpliwości, jednego dnia jestem zachwycona a potem już sama nie wiem i tak sobie myślę że mogłam trochę inaczej zrobić, ale cieszę się że już zrobiony bo mam trochę innych zaległości.