Klepie - roślinki bardziej wrażliwe przechowuję w pokoju, mam jeden taki wolny.Upycham też w pokojach dzieci, chłopakom nie bardzo to się podoba, ale nie mają wyjścia. Na razie są sami, to udaje mi się. W niedalekiej przyszłości, to tylko oranżeria by mnie uratowała, ale na to nie ma widoków. Oleandry i te bardziej odporne trzymam w garażu i u szwagra w piwnicy. Śmieją się ze mnie, ze niedługo zajmę wszystkie wolne pomieszczenia w sąsiedztwie.
Gracjella - Kwitnących skrętników było więcej, z braku czasu nie sfociłam, a teraz to tylko zasuszki leżą na parapecie.]
