
Sad po starym sadzie
Re: Sad po starym sadzie
Skoro znasz sadownictwo i warzywnictwo to dla czego pytasz się jaką ja wiedzę na forum " stosuje " : praktyczną czy teoretyczną . Co prawda jedna i druga zależne są od siebie ale różnice są olbrzymie . Myślę że Ty jako praktyk nie powinnaś mieć problemu z odczytaniem mojego przesłania i wiesz też, że wiedza szkolna w sadownictwie bardzo szybko się przeterminowywuje . Ale mi się wydaje że najważniejsze aby była przydatna 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Sad po starym sadzie
A może mniej osobistych uwag i komentarzy ?
Zdrowiej pisać bardziej merytorycznie a mnie personalnie.
W postach trudno o niuansowanie i łatwo kogoś niechcący obrazić a na FO chodzi głównie o wymianę uwag i doświadczeń OGRODNICZYCH.
I o to apeluję !
Zdrowiej pisać bardziej merytorycznie a mnie personalnie.
W postach trudno o niuansowanie i łatwo kogoś niechcący obrazić a na FO chodzi głównie o wymianę uwag i doświadczeń OGRODNICZYCH.
I o to apeluję !
Re: Sad po starym sadzie
Apel przyjmuję 

Re: Sad po starym sadzie
Alfamixi nie denerwuj się tak
. Zaraz wyjaśnię skąd moje wątpliwości odnośnie wiedzy praktycznej i teoretycznej. Podajesz tej wiedzy bardzo dużo, rzucasz nazwy wielu odmian tyle, że dla Pawła, mam wrażenie niewiele z tego wynika. Podałeś np. kilka odmian jabłoni letnich i nie wiem, Paweł ma posadzić je wszystkie czy też wybrać losowo, a może szukać i czytać o nich w internecie (a tam wszystkie odmiany są piękne, smaczne i doskonale). Jeśli znasz wszystkie te odmiany, miałeś z nimi doświadczenia praktyczne napisz, którą z nich powinien wybrać i dlaczego. Nie da się posadzić wszystkiego. Dużo wiedzy, ale bardzo ogólnej w zasadzie nic nie wnosi do tematu bo pytający ma co najwyżej mętlik w głowie. Jeśli poczułeś się urażony to przepraszam, ale może przemyśl moją uwagę.

- pawelp1320
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1508
- Od: 1 kwie 2013, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Lublin
Re: Sad po starym sadzie
No właśnie jeszcze nie. Spróbuję podzwonić i popytać w paru szkółkach a jeśli to nie zda egzaminu to zostaje mi targ na Unii Lubelskiej (tzw. pchli targ) ale jest ryzyko kupna nie tej odmiany i zawirusowania drzewka.whitedame pisze:Paweł 1320 Masz już szkółkę, w której kupisz potrzebne Ci odmiany? Ja miałam z tym największy problem, każdy chciał mi sprzedawać hurtowo a nie na sztuki.
Muszę Ci powiedzieć że ja nie jestem zielony w sadownictwie i odmianach (mam też wójków sadownikówjagusia111 pisze:Podajesz tej wiedzy bardzo dużo, rzucasz nazwy wielu odmian tyle, że dla Pawła, mam wrażenie niewiele z tego wynika. Podałeś np. kilka odmian jabłoni letnich i nie wiem, Paweł ma posadzić je wszystkie czy też wybrać losowo, a może szukać i czytać o nich w internecie (a tam wszystkie odmiany są piękne, smaczne i doskonale).


Pozdrawiam Paweł
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Sad po starym sadzie
Jagusia nie powinna w ten sposób publicznie zwracać uwagi koledze, który nie jest z tego co widzę uczniem technikum i raczej nie potrzebuje podobnych porad. Doceniam kulturalny ton rozmowy, ale proszę już przejść do tematu.
Re: Sad po starym sadzie
W ramach wyjaśnienia do Pawła te odmiany które poleciłem znam z autopsji i wiem, że są nie tylko smaczne i ładne . Ja mógłbym wymień jeszcze z 15 i zastanawiać się czy i dla czego nie polecać ich Tobie, pomimo, że je widziałem i kosztowałem, ale mi po prostu nie podchodzą . Trochę późno ale w styczniu i lutym jak co roku( w tamtym jedne były w hotelu Gromada) były w Hali Expo w Warszawie targi sadownicze gdzie można zobaczyć i nawet zdegustować odmiany raczej jesienne i zimowe z letnimi gorzej ale materiałów jest dużo a poza tym bardzo fachowe wykłady prowadzone przez naukowców z Polski Holandii I Niemiec . Wybaczcie, ale nie które rzeczy są dla mnie oczywiste i nie rozpisuje się bo wydaje mi się to oczywiste a teraz wiem, że trzeba dokładnie przeprowadzać wyjaśnienia .
- Sybil
- 200p
- Posty: 226
- Od: 9 kwie 2013, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna, Roztocze Gorajskie
Re: Sad po starym sadzie
Bardzo się cieszę, że mój wątek o starym sadzie przydaje się wam do tak zaawansowanych merytorycznie dyskusji. Niektóre dygresje zasługują być może nawet na osobny wątek ;)
Ja jestem zupełnie zielona w sprawach sadowniczych, ale czytam wszystko i mam nadzieję, że wkrótce wchłonę troche wiedzy na zasadzie osmozy i te puzle zaczną mi się układać w głowie ;)
Poza tym stan "wiem, że nic nie wiem" jest stanem pośrednim miedzy "wiem" a "nie wiem", czyli juz zrobiłam mały krok naprzód.
Lubię czytać teorię, w końcu praktyka bez teorii, to jak wybijanie głową drzwi
Myślę, że my, którzy nie mamy wykształcenia ogrodniczego, dużo możemy zyskać czytając to co piszą nasi wykształceni i doświadczeni wspołforumkowie, więc "wymądrzajcie się" kochani ile chcecie, linkujcie ciekawe artykuły, to bedzie dla nas pożytek - to nieuctwa trzeba się wstydzić, nie wykształcenia
Wielka moc tego forum polega na tym, że w sytuacjach podbramkowych, kiedy człowiek wpada w panikę lub nie ma czasu na wnikliwe studia ( bo np. zaraza zjada pomidora) można uzyskac szybką podpowiedź, co robić. Jednak jeśli jest trochę więcej czasu warto posłuchać podpowiedzi, poczytać, samemu ogarnąć temat i samemu podjąć decyzję, co sadzić, kiedy itp.
Podpowiedzieć, zasugerować, to tak, ale dlaczego ktoś miałby mi wprost dyktować co ja mam robić, sadzić, przecież to też jakas odpowiedzialność, więc chyba każdy powinien sam ją podjąć.
Tyle wtym temacie, poczułam się zobowiązana do zajęcia stanowiska, jako założyciel wątku, ale, proszę, nie wałkujmy tego, tylko, tak jak zasugerował ERNRUD, wrócmy do merytorycznych wypowiedzi.
A tak w ogóle to podziwiam waszą szeroką wiedzę, nie miałam pojęcia, że tyle jest tych odmian, podkładek itd.
Ja jestem zupełnie zielona w sprawach sadowniczych, ale czytam wszystko i mam nadzieję, że wkrótce wchłonę troche wiedzy na zasadzie osmozy i te puzle zaczną mi się układać w głowie ;)
Poza tym stan "wiem, że nic nie wiem" jest stanem pośrednim miedzy "wiem" a "nie wiem", czyli juz zrobiłam mały krok naprzód.
Lubię czytać teorię, w końcu praktyka bez teorii, to jak wybijanie głową drzwi

Myślę, że my, którzy nie mamy wykształcenia ogrodniczego, dużo możemy zyskać czytając to co piszą nasi wykształceni i doświadczeni wspołforumkowie, więc "wymądrzajcie się" kochani ile chcecie, linkujcie ciekawe artykuły, to bedzie dla nas pożytek - to nieuctwa trzeba się wstydzić, nie wykształcenia

Wielka moc tego forum polega na tym, że w sytuacjach podbramkowych, kiedy człowiek wpada w panikę lub nie ma czasu na wnikliwe studia ( bo np. zaraza zjada pomidora) można uzyskac szybką podpowiedź, co robić. Jednak jeśli jest trochę więcej czasu warto posłuchać podpowiedzi, poczytać, samemu ogarnąć temat i samemu podjąć decyzję, co sadzić, kiedy itp.
Podpowiedzieć, zasugerować, to tak, ale dlaczego ktoś miałby mi wprost dyktować co ja mam robić, sadzić, przecież to też jakas odpowiedzialność, więc chyba każdy powinien sam ją podjąć.
Tyle wtym temacie, poczułam się zobowiązana do zajęcia stanowiska, jako założyciel wątku, ale, proszę, nie wałkujmy tego, tylko, tak jak zasugerował ERNRUD, wrócmy do merytorycznych wypowiedzi.
A tak w ogóle to podziwiam waszą szeroką wiedzę, nie miałam pojęcia, że tyle jest tych odmian, podkładek itd.

- Sybil
- 200p
- Posty: 226
- Od: 9 kwie 2013, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna, Roztocze Gorajskie
Re: Sad po starym sadzie
Ale tu cicho! Chyba was wystraszyłam moim wpisem ;)
Przypomniała mi się taka historia z mojej wsi, można ją potraktować jako anegdotę na temat teorii i praktyki w rolnictwie.
Tu, gdzie mam swoje "wiejskie posiadłości" mieszka dużo rolników-emerytów. Jedna z moich sąsiadek, starsza pani (70-80 lat) ma za stodołą (podobnie jak ja) odcięty kawałek pola na warzywa, reszta to pole uprawne, w jej przypadku uprawia je syn. Starsza pani jest bardzo pracowita i ma co roku piękne warzywa, bez ani jednego chwastu a ziemia uprawiona jak puch.
W ubiegłym roku starsza pani była jakiś czas w szpitalu, trochę jej porosły chwasty. Syn przyjechał opryskać zboże i zobaczywszy to, postanowił jej pomóc. Zajechał po tych warzywach opryskiwaczem.... Została tylko cebula....
Mnie zadziwia, że nigdy nie przyszło mu do głowy zastanowić się, jak działa herbicyd- myślał, że jakoś magicznie rozróżnia chwasty od nie-chwastów?
Przypomniała mi się taka historia z mojej wsi, można ją potraktować jako anegdotę na temat teorii i praktyki w rolnictwie.
Tu, gdzie mam swoje "wiejskie posiadłości" mieszka dużo rolników-emerytów. Jedna z moich sąsiadek, starsza pani (70-80 lat) ma za stodołą (podobnie jak ja) odcięty kawałek pola na warzywa, reszta to pole uprawne, w jej przypadku uprawia je syn. Starsza pani jest bardzo pracowita i ma co roku piękne warzywa, bez ani jednego chwastu a ziemia uprawiona jak puch.
W ubiegłym roku starsza pani była jakiś czas w szpitalu, trochę jej porosły chwasty. Syn przyjechał opryskać zboże i zobaczywszy to, postanowił jej pomóc. Zajechał po tych warzywach opryskiwaczem.... Została tylko cebula....
Mnie zadziwia, że nigdy nie przyszło mu do głowy zastanowić się, jak działa herbicyd- myślał, że jakoś magicznie rozróżnia chwasty od nie-chwastów?

- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Sad po starym sadzie
Mój sąsiad polał Rundupem świeżo założony trawnik, bo mu zarastał mniszkiem. Wypaliło wszystko... oprócz mniszka 
Przy okazji poróżniliśmy się, bo powiedziałam mu co sądzę o takich co na 10 arach muszą używać glifosfatu. Motyka i graca są zdrowsze.

Przy okazji poróżniliśmy się, bo powiedziałam mu co sądzę o takich co na 10 arach muszą używać glifosfatu. Motyka i graca są zdrowsze.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Sybil
- 200p
- Posty: 226
- Od: 9 kwie 2013, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna, Roztocze Gorajskie
Re: Sad po starym sadzie
Dokładnie tak! I to podwójnie, bo ruch na świeżym powietrzu jest bardzo zdrowy i brak chemikaliów teżwhitedame pisze: Motyka i graca są zdrowsze.

Jak już mówimy o zdrowiu, skojarzyła mi się inna historia, tym razem w stylu " Z Archiwum X"
Kilka lat temu w Lublinie, pod koniec weekendu majowego, do kliniki weterynaryjnej w Lublinie zaczęły się zgłaszać psy z dziwnymi objawami. Początkowo nikogo to bardzo nie zdziwiło, bo na weekendowych dyżurach zawsze jest mnóstwo psów i kotów z objawami niestrawnosci po przysmakach z grilla ;), ale to było coś więcej. Stan zwierząt w szybkim tempie pogarszał się i wszystkie miały te same objawy (m.in. powiększona śledziona, uszkodzona wątroba), choć pochodziły z różnych dzielnic a właściciele byli pewni, że nie zjadły nic trującego.
Presja lekarzy była ogromna, bo w poczekalni gęstniał tłum zrozpaczonych właścicieli a nadal nie było wiadomo, co jest przyczyną epidemii i jak to leczyć. Leczenie objawowe pomogło tylko części psów, niestety te starsze oraz bardzo młode straciły życie, te które przeżyły, często do końca życia muszą przyjmować leki wątrobowe.
Ściągnięto lekarzy, zlecono badania. Badanie krwi wykazało silne zatrucie a badania mikrobiologiczne nie wykazały żadnych bakterii ani wirusów.
Psy zgłaszały się przez kilka dni.
Zagadkę udało się rozwiazać, gdy przyszły wyniki badań toksykologicznych.
Co się okazało?
Zieleń miejska w Lublinie ułatwiła sobie życie i popryskała obrzeża trawników jakimś herbicydem, żeby zielsko nie wrastało na chodniki. Rano, jak zwykle z nosem przy ziemi, węsząc, wybiegły na swój poranny spacer pieski....
Osobiście podejrzewam, że ktoś się machnął ze stężeniem, bo pamiętam te obrzeża- zrudziałe pustynie, jescze długo straszyły przy chodnikach.
Na wysokości dorosłego człowieka, ponad 1,5m opary chemikaliów już się rozwiały i ludzie tego tak nie odczuli ( a może jakiś ból głowy był, ale niejeden myślał, że to kac po grillowaniu ;)
Niepokojace jest, to że ktoś jeszcze znajduje się blisko ziemi, podobnie jak pieski- przedszkolaki, niemowlaczki na wózkach...
Właściwie, to ta historia bardziej niż Archiwum X przypomina serial "Dr House" a może raczej -Doktor Hau ;)