
Edyta, ja też zamówiłam kilkanaście takich ponoć terminatorek i w tym sezonie zajmę się dokładniejszą pielęgnacją tych moich starszych róż. Piszesz o ostnicy. To bardzo ładna odmiana, ale u nas w normalne zimy wymarza, niestety. Chyba żeby traktować ją jako jednoroczną. Ja dostalam w zeszłym roku siewki od Margo, zakwitły i pewnie coś tam się rozsiało. Niedługo się o tym przekonam. Gosia co roku ma te trawki z siewek.
Nena, masz absolutną rację. Ileż to my się musimy nawysilać, żeby w naszym piachu róże jako tako wyglądały. Gdyby tak mieć trochę gliny

AnaAn, gdybym to ja miała taką jak Twoja burzę kwiatów choć z jednej odmiany

Reni, cieszę się, że chociaż jakąś stam niewielką wiedzę zdołałam przekazać. Uściski dla Ciebie

Tadziu, my "piaskarze" mamy przed sobą kawał roboty. Ja nawet jak dobrą ziemię czasem rzucę do dołu, to ona potem jakoś dziwnie znika po pewnym czasie.
Nifredil, u mnie to i lawenda nie chce rosnąć, bo z kolei za kwaśno mam. Ale swoje różyczki dzisiaj obejrzałam i także mają już na pędzikach zaczątki listeczków. Są mniejsze niż u Ciebie, ale bardzo cieszą

Rozeta, ja jakbym miała miejsce na zadołowanie donicy, to posadziłabym tam różę do gruntu. Ja swoje donice muszę trzymać na wierzchu. Podstawki kupiłam w Ikei. Takie porządne stalowe. Ale drożyzna okropna, około 40 złociszów.
Winter, witaj. Ty z moich okolic jesteś, jak fajnie!
Cyma, ja dzisiaj też łaziłam po ogrodzie w poszukiwaniu miejsc do zagospodarowania. Oj ciężko z tym u mnie. Bardzo ciężko. Onegdaj lepiej bywało

