Witajcie w pochmurny ciepły dzień
Alu nakrętki kupuje mi mąż w Krakowie w jakiejś hurtowni,najlepsze są w kolorze żółtym ,zielonym i czerwonym,też sie czasem zdarzy coś nie tak ,ale na pewno nie takie ilości,warto zrobić taki kompot ,bo smak jest rewelacyjny dojrzałych ,świeżych i cieplutkich ze słoneczka owoców ,otwierasz i pijesz,mam dużo soków do herbaty i do wody ,ale kompoty mają zupełnie inny smak wydobyty z surowych owoców,pozdrawiam i miłego dnia życzę
Mireczko,właśnie tak czasem myślę ,czy wszystko dopowiedziałam ,bo pewne czynności są dla mnie tak oczywiste,,ale jak się zastanowię to stwierdzam ,że dla kogoś nie musi tak być,i jeszcze jedna uwaga ,nie zasilaj taką gnojówką roślin dopiero zasadzonych ,daj im się dobrze przyjąć i po 2 miesiącach po odrobinie zasilaj i można tym zasilać do końca sierpnia ,potem tylko potasowo -fosforowym.U mnie też wszyscy znajomi zbierają butelki ,w domu na imprezie,czy weselu,czy w restauracji to na pewno nie pije sie z gwinta

w każdej butelce zostaje troszkę wódki ,i nie zbieraj butelek z mniejszą zawartością alkoholu jak 38%,,pozdrawiam i buziaczki
Sabinko,to rzeczywiście bogactwo witamin i smaku i kolorów,tak jak w ogrodzie chętnie bym Cię poczęstowała,ale tak daleko jesteś ,ale w czerwcu już są truskaweczki pyszne to tego kompociku,i same i zmieszane z rabarbarem ,co kto lubi,miłego dnia życzę
Dorotko,dżemy robię z żelfiksem 2:1 na 1 kilo owoców 1/2 kg cukru ,gotujesz 2-3min w zależności od owoców i gorący do słoików,na chwilę do góry nogami i gotowe idą do spiżarki,dzieciom bardzo smakują,a jak coś jest na surowo i na zimno to niestety 1:1 i bez żelfiksu ,tylko przetarte owoce i cukier,i na wierzch tego musu można dać odrobinę spirytusu,jeżeli chodzi o grzybki na masełku ,to robię tak każde ,prawdziwki ,rydze, kurki kozaczki ,maślaczki,podgrzybki,kroisz grzybki czyściutkie na patelnię i dajesz masełko ,wszystko powolutku dusi sie 15-20 minut,zrobi się taki sosik maślany ,trochę posolisz,tak prawie,i nie odparowany zupełnie sosik z grzybkami wkładasz do słoiczków1,5 cm poniżej wieczka ,studzisz zakręcasz i do zamrażarki,najlepszy sposób przechowania na zupę ,do sosów,do mięs ,jest zachowany taki aromat w tym masełku ,że wszystko smakuje jakbyś dopiero zbierała grzybki,rewelacja smakowa,rydze oczywiście do jajeczka lub same z tym masełkiem,pozdrawiam
Moniczko,przy tej metodzie są 2 ważne warunki ,woda ma sie gotować cały czas,żeby nie stygła,i musi się przelać słoik ,żeby wypchnąć wszystko powietrze,chociaż jak kompot ostygnie to jest mały bąbel powietrza ,ale on już nie jest niebezpieczny,wodę z talerza wlewamy z powrotem do gotującej wody z cukrem,można łączyć owoce ,jakie sie lubi,ja robię aronię z maliną ,a można i z jabłuszkiem,łączonych kompotów robię mniej ,przede wszystkim z owoców pojedynczych ,bo są tak smakowo rewelacyjne i konkretnie pijesz z malin ,truskawek ,agrestu (jest obłędny),porzeczki czerwonej , czarnej,wiśni bez pestek,jeżyn,aronię trzeba z czymś złączyć ,bo jest owocem najmniej aromatycznym i nie ma jakiegoś konkretnego smaku,pozdrawiam i buziaczki dla Ciebie
Marysiu,no to musisz wygospodarować czas,i dziwiłaś mi sie ,że na tak długo uciekam w świętokrzyskie,nawet ogród zostawiam ,a co zrobisz z kurkami,teraz mi sie przypomniało,że ja przecież kurek nie mam przez grzyby

,pozdrawiam ,buziaczki posyłam
Aniu,przepis na kompot warto wykorzystać ,bo jest rewelacyjny i nie trzeba pasteryzować,moje wnuki mówią ,czy jak ładnie zjedzą obiadek to dostaną ten kompocik ze słoneczka i stoją i wybierają który teraz będą pili,każdy chce co innego ,ale jest tyle ,że mogą wybierać ,z podstawowych owoców,jak truskawek,agrestu,porzeczek czarnej i czerwonej,malin jest zrobione po70- 90 słoików,,pozostałe do 500 to mieszane i z jeżyn i aronii,u nas tylko rydzów pod dostatkiem ,po resztę jeżdżę w świętokrzyskie,
Tereniu,Ty tez chodzisz na grzybki,czy koło Ciebie też rosną ,pewnie tak bo to przecież niedaleko ,miłego dnia życzę no i do zobaczenia może nawet zdążę do Twojego ogrodu ,bo zawsze w maju lub czerwcu jedziemy otworzyć domek posprzątać i skosić trawę ,przyciąć drzewka ,teraz to do mnie dotarło,że nie trzeba czekać do jesieni,miłego dnia życzę i buziaczki
Kasiu,a jak w spiżarce ładnie wyglądają ,a jakie pyszne,
Ewciu,smacznego ,i czekamy do truskawek,bo to z nich najwcześniej robię kompocik
