Pelargonia - uprawa z sadzonek
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Swoją zostawiłam ,nic przy niej nie robiłam, dosłownie, miałam zamiar ją wyrzucić bo miałam nowe sadzonki.
Ona zaczęła rosnąć a potem pięknie zakwitła.
Na starych sadzonkach kwiaty były wcześniej niż na nowych.
Zrobisz jak uważasz, ja bym zostawiła.
Ona zaczęła rosnąć a potem pięknie zakwitła.
Na starych sadzonkach kwiaty były wcześniej niż na nowych.
Zrobisz jak uważasz, ja bym zostawiła.
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Mam starych Pelargonii jedno korytko , pobrałam szczepki ale takie jakieś anemiczne.
Czy one " dojdą " do siebie ?

Czy one " dojdą " do siebie ?
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Jeśli były anemiczne trzeba było nie pobierać szczepek, tylko postawić w widnym, ciepłym miejscu na parapecie a za kilka dni jakość szczepek znacznie by się polepszyła.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Dokarmić oczywiście też trzeba ,bo z pustego to i Salomon nie naleje. 

-
- 100p
- Posty: 175
- Od: 5 lip 2011, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Żary - lubuskie
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Witam!!
Przypadkiem trafiłam na te posty i zachęcona postanowiłam samodzielnie rozmnożyć pelargonię. Moja mama przechowała gdzieś jedną doniczkę z tamtego roku.
Pociachałam , w ukorzeniacz i do ziemi. Mam nadzieję, że coś z nich będzie. Na drugim zdjęciu roślina mateczna, zostawiłam resztę bo zanosi się , że zakwitnie.


Przepraszam za zbyt duże zdjęcia coś chyba namieszałam.
Pozdrawiam Dorota
Przypadkiem trafiłam na te posty i zachęcona postanowiłam samodzielnie rozmnożyć pelargonię. Moja mama przechowała gdzieś jedną doniczkę z tamtego roku.
Pociachałam , w ukorzeniacz i do ziemi. Mam nadzieję, że coś z nich będzie. Na drugim zdjęciu roślina mateczna, zostawiłam resztę bo zanosi się , że zakwitnie.


Przepraszam za zbyt duże zdjęcia coś chyba namieszałam.
Pozdrawiam Dorota
- Una
- 200p
- Posty: 234
- Od: 16 kwie 2009, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Bielsko-Biała ;)
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Ja jednak wolę ukorzeniać pelargonie w wodzie.
Próbowałam wielokrotnie bezpośrednio w ziemi ale z marnym skutkiem.
Te w wodzie ukorzeniają mi się tak do dwóch tygodni, bezproblemowo.
Dodam jeszcze, że ukorzeniam większe gałązki kilkuliścienne i obrywam ewentualne kwiaty.
Powodzenia w ukorzenianiu.
Próbowałam wielokrotnie bezpośrednio w ziemi ale z marnym skutkiem.

Te w wodzie ukorzeniają mi się tak do dwóch tygodni, bezproblemowo.
Dodam jeszcze, że ukorzeniam większe gałązki kilkuliścienne i obrywam ewentualne kwiaty.

Powodzenia w ukorzenianiu.

Pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszka

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Trzeba też oberwać przylistki,bo lubią zagniwać.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Poprzednią akcję ukorzeniania pelargoni z końca stycznia przegrałam,
wsadzałam do ziemi,żadna się nie ukorzeniła.
Teraz nieśmiało zaczynam znowu ale tym razem wkładam do wody.
Ciekawe co z tego będzie....
wsadzałam do ziemi,żadna się nie ukorzeniła.
Teraz nieśmiało zaczynam znowu ale tym razem wkładam do wody.
Ciekawe co z tego będzie....

- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Oj ja też w wodzie. Tam ukorzeniają się bez problemu
A w ziemi-nigdy mi nie wyszło. Moje tegoroczne już mają korzoneczki. Jeszcze kilka dni i pójdą w doniczki 


Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Czy ten korzonki pokazują sie w dwa tygodnie jak piszą tu dziewczyny Andziu?
Dodajesz coś do wody?
Ja jestem początkująca z pelargoniami a tak bardzo mi zależy na pozyskaniu nowych roślin,
wiec chętnie czytam wszystkie Wasze porady
Dodajesz coś do wody?
Ja jestem początkująca z pelargoniami a tak bardzo mi zależy na pozyskaniu nowych roślin,
wiec chętnie czytam wszystkie Wasze porady

- Una
- 200p
- Posty: 234
- Od: 16 kwie 2009, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Bielsko-Biała ;)
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Moje stoją w wodzie z pokruszonym węglem drzewnym, w ciepłym miejscu (około 20 st.) ale bez bezpośredniego nasłonecznienia.
Dolewam tylko wody jeśli wyparuje.
Powodzenia!
Dolewam tylko wody jeśli wyparuje.
Powodzenia!

Pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszka

- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Ja swoje wkładam do szklanki do czystej wody. Nie uznaję ukorzeniaczy do sadzonek podpędzanych w wodzie bo woda się psuje. Korzonki pojawiają się bardzo szybko-na pewno w przeciągu dwóch tygodni. Chociaż zdarzają się pojedyncze marudy
Ja swoje stawiam zawsze w to samo miejsce-na parapecie okna zachodniego w ciepłym pokoju (około 21*C). Na początku można przykryć sadzonki podziurawionym woreczkiem. Odkrywam gdy zobaczę pierwsze korzonki 


Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2

Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- 200p
- Posty: 335
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Ka Ro przykro się czyta, że ukorzenianie pelargonii w styczniu się nie powiodło. Zastanawiam się nad przyczyną. I moim zdaniem najważniejszy w całym procesie ukorzeniania jest ostry nóż, gdyż nie można zgnieść pobieranej sadzonki. Drugą istotną rzeczą jest również odpowiednia wilgotność podłoża i powietrza dlatego też od lat na sadzonki ukorzeniane w ziemi nigdy nie zakładam woreczków, wolę zajrzeć do nich codziennie i w razie czego podlać. W tym roku na 20 sadzonek pelargonii rośnie już 19, jedna jeszcze walczy. Podobny wynik mam w ukorzenianiu fuksji.
Pozdrawiam Jarek
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Myślę Marku ,że u mnie sprawę położyła temperatura.
Ja mam chłodne mieszkanie . Temperatura rzadko osiąga 19 *C .
Może zbyt mocno je podlałam . Cięłam żyletką,odczekałam trochę przed ich zanurzeniem w ukorzeniaczu.
W każdym razie wszystkie po kolei czerniały u podstawy co oczywiście oznacza zgorzel.
Zgniły.
Nie ustaję w próbach

Ja mam chłodne mieszkanie . Temperatura rzadko osiąga 19 *C .
Może zbyt mocno je podlałam . Cięłam żyletką,odczekałam trochę przed ich zanurzeniem w ukorzeniaczu.
W każdym razie wszystkie po kolei czerniały u podstawy co oczywiście oznacza zgorzel.
Zgniły.
Nie ustaję w próbach


-
- 200p
- Posty: 335
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Pelargonia, rozmnażanie
Temperaturę bym jednak wykluczył. U siebie mam chłodniej. Myślę, że ona mogła tylko spowolnić proces ukorzeniania. Więc skoro ostre narzędzie było, światło i temperatura pewnie też przyzwoite, to pozostaje tylko ziemia. Ja stosuję ziemię do siewów z Pasłęka co prawda mam ją już od dwóch lat i różne na niej podczas ukorzeniania pelargonii ,,kwiatki" wyrosły (biała pleśń od nadmiaru wilgoci) to sadzonki się przyjęły i rosną.
Pozdrawiam Jarek