Margitko Zgadzam się z Tobą
Aniu Andzia Witaj

Tak sobie myślę o tej Twojej Hojce, może ma za ciemno, moja stoi na zachodnim oknie, podlewam nie za często,a jednak kwitnie regularnie, zwykle właśnie jak teraz ma pączki, a ja chcę zrobić wiosenne mycie okien, no i muszę tak delikatnie, nie otwieram tylko wychodzę na parapet i myję z drugiej strony, kosmicznie to wygląda

ale tak lubię jej kwiaty, że tak się poświęcam

Listeczki Fiołkowe znowuż w ziemi mi padały, dlatego tak zrobiłam. Pozdrawiam
Tereniu W 2013 roku przysypałam gałązkę japońskiej azali, w tamtym roku odgarnęłam, patrzę są korzonki, odcięłam wsadziłam do przeźroczystego kubeczka po lodach i zadołowałam, jak było sucho podlewałam, roślinka wypuściła nowe listki i była cały czas zielona, jesienią sprawdziłam jak się mają korzonki, a tam cały kubeczek korzonków, ponownie zadołowałam, okryłam na zimę, a teraz jestem ciekawa jak się mają, ale u mnie jeszcze śnieżkiem przysypane,więc muszę jeszcze się uzbroić w cierpliwość. W tamtym roku powtórzyłam zabieg, jeśli ukorzeni się będzie Twoja

To ta azalia, ma pędy blisko ziemi i łatwo ją przyszpilić.
Soniu a u mnie dziś słoneczko, rozrzucałam śnieg co by szybciej topniał, myślę,że spokojnie w marcu zdążysz porobić wszystko i na ciepełku, szkoda złapać znowu jakieś choróbsko. Przesyłam
Dorciu 
ja jeszcze nic nie przycinałam, u mnie jeszcze sporo śniegu
