Aniu wiśnia piękna. Też miałam, ale zachorowała i nie udało się uratować. Zakupione cudowności zdążysz wsadzić, przecież doba ma 24 godziny, można przy latarce czołowej. Można też zrobić "sabat czarownic" i przyjaciółki pomogą.
Aniu na pewno dasz radę, nie przesadzaj, przecież Ciebie aż energia rozsadza. Co prawda sadzenie trochę mniej przyjemne od zamawiania, ale to też przyjemność
Billa Mackenziego też mam. Trzeci rok teraz będzie u mnie. Poki co nie zaszalał ale i dostał wyjątkowo "trudną" w pożyciu miejscówkę (sąsiedzi upierdliwi ) to i się bidula jakoś rozbujać nie może. Może w tym sezonie się uda..?
Markham's Pink jest piękny. Też muszę się kiedy skusić na osobnika z tej grupy.
No to powiem Wam, że u i mnie Bill jakoś nie powala wielkością. A spodziewałam się że nie będę mogła go okiełznać. Mimo że nie lubię przesadzania to zmienię mu miejscówkę. Może wreszcie się otrząśnie i skoczy do góry .
Aniu-aneczka1979 , Madziu-MID2006 to wy mnie zaraziłyście powojnikami a już myślałam, że u mnie ani rusz nie będą rosły i nie kupuje więcej. A moja Anulka wynalazła ofertę i jak tu nie kupić?