Mój ogród- moja oaza spokoju
- garden11
- 1000p
- Posty: 1102
- Od: 3 gru 2014, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
A ja wszystkie te różności: skorupki jaj, fusy z kawy herbaty, skórki z bananów resztki chleba, popiół z komina itd.....daję do kompostu i na tym to wszystko potem rośnie jak burza:)
- Mariolcia1962
- 1000p
- Posty: 1091
- Od: 25 wrz 2013, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Skorupki od jajek w zeszłym roku uratowały moje młode Hosty przed ślimakami
.
Owszem mieszam je razem z obornikiem granulowanym i ziemią pod rośliny ,ale surowe co to , to nie
.

Owszem mieszam je razem z obornikiem granulowanym i ziemią pod rośliny ,ale surowe co to , to nie

Mój ogród na wsi
Pozdrawiam Mariola
Pozdrawiam Mariola
- miwia
- 500p
- Posty: 680
- Od: 2 gru 2007, o 22:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Jeleniej Góry
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Aniu
Śliczna ta kępa orlików. Kiedyś z nich zrezygnowałam, bo rozsiewały się jak głupie i wszędzie ich było pełno. Ale patrząc na te Twoje, zaczynam żałować. Chyba się z nimi przeproszę.
Jajka nie dam w całości pod roślinki, choć uważam, że z pewnością jest odżywcze
Ja jestem leniwa i dokarmiam roślinki Florovitem. Kwasoluby - siarczan amonu wiosną, siarczan potasu i żelaza latem.
Z resztkami robię jak Ewa - na kompostownik

Śliczna ta kępa orlików. Kiedyś z nich zrezygnowałam, bo rozsiewały się jak głupie i wszędzie ich było pełno. Ale patrząc na te Twoje, zaczynam żałować. Chyba się z nimi przeproszę.
Jajka nie dam w całości pod roślinki, choć uważam, że z pewnością jest odżywcze

Ja jestem leniwa i dokarmiam roślinki Florovitem. Kwasoluby - siarczan amonu wiosną, siarczan potasu i żelaza latem.
Z resztkami robię jak Ewa - na kompostownik

- Anuleczka
- 500p
- Posty: 957
- Od: 25 sty 2015, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
O matko! Ja też mam wątpliwości co do tych surowych jaj, z łupami po banach robię tak już od dawna pod róże daję i fusy z kawy i herbaty. W tym roku spróbuję z tą wodą utlenioną i z wiórami rogowymi pod powojniki o ile uda mi się je dostać. Orliki są przepiękne uwielbiam je, dlatego pozwalam im rosnąć tam gdzie chcą. No chyba że zaczynają opanowywać za dużą powierzchnię to wtedy je trochę ograniczam. W tym roku postawiłam na róże, lilie, hortensje i trawy, skomponuję sobie jakąś niesamowitą rabatę i zobaczymy jaki będzie efekt. Staw też mam nadzieję ożyje dzięki nowym liliowcom i nowym planom, które mam w stosunku do niego. No ale wszystko się okaże.
- Anuleczka
- 500p
- Posty: 957
- Od: 25 sty 2015, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
O kolejny ciekawy wątek znalazłam u Ewki tym razem odnośnie sody oczyszczonej.
Zobaczcie co przypadkiem przeczytałam: naturalny środek na czarną plamistość róży i w walce z mszycami:) Oczywiście będę robić próbę i podzielę się wynikami:)
http://www.oczarjk.pl/index.php?act=258 ... tosc_lisci
No cóż znów trzeba będzie wypróbować. Ile rzeczy na FO można się dowiedzieć to szok. Dziękuję
Zobaczcie co przypadkiem przeczytałam: naturalny środek na czarną plamistość róży i w walce z mszycami:) Oczywiście będę robić próbę i podzielę się wynikami:)
http://www.oczarjk.pl/index.php?act=258 ... tosc_lisci
No cóż znów trzeba będzie wypróbować. Ile rzeczy na FO można się dowiedzieć to szok. Dziękuję
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Witaj
Z zapartym tchem czytam Twój wątek i właśnie napotkałam wzmiankę o chlebie i piwoniach...
Wg mojej teściowej przy sadzeniu piwoni pod korzenie trzeba położyć skórki od chleba, żeby kwiaty były ładniejsze.
Nie wiem czy to faktycznie się sprawdza. Z własnego doświadczenia jednak wiem, że jeżeli nie podsypę obornikiem najlepiej przekompostowanym i nie zrobię odpowiedniego oprysku wczesną wiosną to o kwiatach mogę zapomnieć... mimo tego że są pąki.
Pozdrawiam
Ania

Z zapartym tchem czytam Twój wątek i właśnie napotkałam wzmiankę o chlebie i piwoniach...
Wg mojej teściowej przy sadzeniu piwoni pod korzenie trzeba położyć skórki od chleba, żeby kwiaty były ładniejsze.
Nie wiem czy to faktycznie się sprawdza. Z własnego doświadczenia jednak wiem, że jeżeli nie podsypę obornikiem najlepiej przekompostowanym i nie zrobię odpowiedniego oprysku wczesną wiosną to o kwiatach mogę zapomnieć... mimo tego że są pąki.
Pozdrawiam
Ania
- garden11
- 1000p
- Posty: 1102
- Od: 3 gru 2014, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Aniu Ankos7 a czym i kiedy pryskasz te piwonie? W ubiegłym roku miałam pąki ale nie wiem dlaczego zaschły nie rozwinęły się 

- Helen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1874
- Od: 30 sie 2010, o 19:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Są różne sposoby dokarmiania roślin, najprostszy sposób to nawóz sztuczny.
Ania orliki masz przecudowne
chyba nocą podejdę i parę nasionek zabiorę

Ania orliki masz przecudowne



Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Bardzo mi się podobają piwonie i przez kilka lat z rzędu czekałam aż zakwitną a tu nic... pąki zasychały, rosły tylko liście. Dużo czytałam o uprawie piwonii i dużo sposobów przetestowałam u siebie (łącznie z obrywaniem pąków żeby wzmocnić roślinę). Dodatkowo przesadzałam żeby nie była za głęboko posadzona. Kupowałam w doniczkach żeby miały lepszy start itp. itd.
W chwili obecnej mam takie spostrzeżenia: jeżeli piwonia nie kwitnie - to powodem może być choroba grzybowa, która poraża młode pąki - tak było u mnie (mimo tego że gołym okiem nie widać było choroby) - wtedy zasychały. Warto prysnąć liście jakimś preparatem grzybobójczym. Ja u siebie jak tylko zaczynają pojawiać się liście i dopatruję się już małego pączusia to pryskam Topsinem. W tamtym roku cieszyłam się kwiatami u piwonii. Mam nadzieję, że i w tym roku będę
AA i dodatkowo zasilam jesienią przekompostowanym obornikiem
Pozdrawiam
Ania
W chwili obecnej mam takie spostrzeżenia: jeżeli piwonia nie kwitnie - to powodem może być choroba grzybowa, która poraża młode pąki - tak było u mnie (mimo tego że gołym okiem nie widać było choroby) - wtedy zasychały. Warto prysnąć liście jakimś preparatem grzybobójczym. Ja u siebie jak tylko zaczynają pojawiać się liście i dopatruję się już małego pączusia to pryskam Topsinem. W tamtym roku cieszyłam się kwiatami u piwonii. Mam nadzieję, że i w tym roku będę

AA i dodatkowo zasilam jesienią przekompostowanym obornikiem

Pozdrawiam
Ania
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Ankos, w tym roku coś czuję że i u mnie nie obędzie się bez oprysku
W tamtym roku część, tym mocniejszych odmian zakwitła, część wytworzyła pączek i najnormalniej zatrzymała się na etapie 1 cm kuleczki potem zbrązowiała i odpadła
Mówisz że Topsin wystarczy?? Bo mam zamiar psikać nim róże, więc pojadę po całości 



- tere32
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 29 lip 2012, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KOŃSKIE, ŚWIĘTOKRZYSKIE
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Witam Cię Aniu bardzo serdecznie!od miesiąca zaglądam tu i do innych wątków niemal co dziennie i oczom nie wierzę!!!!!!!!!!!!!
jakie Wy macie cudeńka - dobrze ,że zima i jest więcej czasu to sobie podpatruję co gdzie jak i z czym i wiosną startuję!!! mój ogród pewnie jeszcze długo Waszym nie dorówna, ale lepiej zacząć działać niż czekać aż samo się zrobi - a raczej się nie zrobi!
staw- bajka i niespełnione me marzenia, kaczki sralnik miały a Ty je pogoniłaś? do zagródki ptaszory!
Kwiatuchy piękne maki , korony cesarskie i lilie mnie się najbardziej podobywują!!! ja mam tylko jedną bidulkę różową!
hosty ,żurawki , trytomy bajeczne - czas chyba zabrać łopatkę i jechać do Ciebie bo bez kradziejstwa boję się, że takich się długo nie doczekam
super spraw z tą wodą utlenioną - wypróbować muszę i ja
resztę doczytać muszę , ale jak wrócę z dzieciakami ze szkoły....
ja w tym roku też postanowiłam się rozwinąć w ogrodzie początki jakieś już czynię - pewnie się zorientowałaś , nasionek i nowości też troszkę mam i z wiosną ruszam!!!!!!!! sadzę , kopię , wykopuję, dokupuję
na razie kończę me marudzenie do następnego wpisu uciekam pozdrwaiając mocno!!!!!!!!!


staw- bajka i niespełnione me marzenia, kaczki sralnik miały a Ty je pogoniłaś? do zagródki ptaszory!
Kwiatuchy piękne maki , korony cesarskie i lilie mnie się najbardziej podobywują!!! ja mam tylko jedną bidulkę różową!


super spraw z tą wodą utlenioną - wypróbować muszę i ja
resztę doczytać muszę , ale jak wrócę z dzieciakami ze szkoły....
ja w tym roku też postanowiłam się rozwinąć w ogrodzie początki jakieś już czynię - pewnie się zorientowałaś , nasionek i nowości też troszkę mam i z wiosną ruszam!!!!!!!! sadzę , kopię , wykopuję, dokupuję
na razie kończę me marudzenie do następnego wpisu uciekam pozdrwaiając mocno!!!!!!!!!
POZDRAWIAM TERESA
- miwia
- 500p
- Posty: 680
- Od: 2 gru 2007, o 22:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Jeleniej Góry
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Zarówno piwonie jak i róże, Rh oraz powojniki pryskam profilaktycznie zaraz na początku preparatem Bravo500 ev. Rovral Flo, w trakcie sezonu lepiej się sprawdza Topsin, bo on działa leczniczo, jak już choroba grzybowa jest rozwinięta, ew. Amistar. Te zasychające pąki piwonii to najczęściej szara pleśń. Czytając tu kiedyś porady, zrobiłam całą, długaśną listę środków ochrony roślin. No i w końcu się pogubiłam. Jest tego za dużo. Więc przyjęłam zasadę, że najczęściej atakujące nasze roślinki choroby to właśnie szara pleśń, mączniak prawdziwy, plamistości liści i kwiatów. Pogrzebałam, pokopałam, poczytałam i wyszedł mi taki, mocno uniwersalny zestaw, jak napisałam. Sprawdza się, bo piwonie do ostatniego sezonu kwitły ładnie, tfu, żeby nie zapeszyć
Oczywiście, jak zdarza sie jakaś konkretna choroba, to sięgam po inne preparaty, ale to już konkretnie. Np., rdza gruszy, używam SCORE i Topsin naprzemiennie.
Zawsze pryskam z dodatkiem mydła potasowego lub Ludwika, żeby była przyczepność. I pryskam dokładnie, tak, żeby cała roślina, od spodu liści też, była mokra.
Z reguły powtarzam oprysk 2-krotnie w odstępie ok. 10 dni. Jak jest deszczowo i wilgotno (tak jak w ub. roku), to robię serię 3-krotnego oprysku, ale wtedy już naprzemiennie, np. Topsin/Amistar/Topsin.
Ostatnio zainteresował mnie temat dobrego i złego sąsiedztwa roślin. Oczywiście w miarę możliwości i bez przesady, bo na małej powierzchni nie wszystkie rady da się zastosować. Ale np. w momencie wyboru między grusza a jałowcem, stawiam na jałowca

Oczywiście, jak zdarza sie jakaś konkretna choroba, to sięgam po inne preparaty, ale to już konkretnie. Np., rdza gruszy, używam SCORE i Topsin naprzemiennie.
Zawsze pryskam z dodatkiem mydła potasowego lub Ludwika, żeby była przyczepność. I pryskam dokładnie, tak, żeby cała roślina, od spodu liści też, była mokra.
Z reguły powtarzam oprysk 2-krotnie w odstępie ok. 10 dni. Jak jest deszczowo i wilgotno (tak jak w ub. roku), to robię serię 3-krotnego oprysku, ale wtedy już naprzemiennie, np. Topsin/Amistar/Topsin.
Ostatnio zainteresował mnie temat dobrego i złego sąsiedztwa roślin. Oczywiście w miarę możliwości i bez przesady, bo na małej powierzchni nie wszystkie rady da się zastosować. Ale np. w momencie wyboru między grusza a jałowcem, stawiam na jałowca

- garden11
- 1000p
- Posty: 1102
- Od: 3 gru 2014, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Nazwy preparatów zapisane, no to teraz czekamy na wiosnę i do pracy!!! Dzięki
za bezcenne porady, którymi się dzielicie!

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Aniu piękny pokaz lilii
Orliki są cudne...też je uwielbiam. Moje pierwsze orliki przyszły do mnie...z wiatrem
Na pewno sama ich nie posadziłam, ani nie wysiewałam, tym bardziej, że wyszły w zupełnie dziwnym miejscu. Pewnie nasiona przywiał wiatr od sąsiada
Na początku nawet nie wiedziałam co to za kwiaty, dopiero koleżanka mi uświadomiła, że to właśnie orliki. I tak mnie zauroczyły ich kwiatki, że teraz sama dokupuję. W tym roku kupiłam też nasiona i spróbuje je wysiać.

Orliki są cudne...też je uwielbiam. Moje pierwsze orliki przyszły do mnie...z wiatrem


Re: Mój ogród- moja oaza spokoju
Tylko że oprysk piwonek Topsinem robię troszkę wcześniej niż róż. ( gdzieś czytałam,że pierwszy oprysk należy robić jak tylko zaczynają pojawiać się liście). W tamtym roku zrobiłam 2 razy na samym początku na przemian z Decisem.
U mnie się sprawdziło - poza tymi 2 środkami nie stosuję nic innego (na razie -odpukać
).
Po raz pierwszy mogłam zachwycać się konwaliowym zapachem - Duchesse De Nemours
Pozdrawiam
Ania
U mnie się sprawdziło - poza tymi 2 środkami nie stosuję nic innego (na razie -odpukać

Po raz pierwszy mogłam zachwycać się konwaliowym zapachem - Duchesse De Nemours

Pozdrawiam
Ania