Angielki nie lubią cięcia.
Tnie się je bardzo oszczędnie, podobnie jak historyczne
( zwykle tylko końcówki, wiosną lub po kwitnieniu)
Wyjątkiem jest okres pierwszych 2 lat, gdy wiosną
tniemy ostro, by zagęścić krzew i pobudzić śpiące pąki do tworzenia gałązek.
To cięcie dopingujące, odbywa się niestety, kosztem kwitnienia.
Później angielki same tworzą własny pokrój.

Długie, roczne pędy świadczą o tym , że
korzenie zaczęły się rozrastać, a róży jest dobrze !
Gdyby było jej źle, to albo nie wypuszczałaby nowych pędów
albo byłyby one rachityczne, cienki i niskie.
A skoro wypuszcza Wam łozy do nieba

,
to należy się tylko cieszyć , stanąć przed lustrem
i serdecznie pogratulować Świetnej Ogrodniczce ! :P
A wiosną, czekac na kolejne, długie pędy - tak właśnie rośnie piękna angielka.