Janusz myślę o tym od rana, może poinformuj towarzystwo opieki nad zwierzętami, bo pewnie ten olbrzymi guz pieskowi przeszkadza zresztą kto wie, co tam w nim siedzi, nie wiem jak tam u was ze schroniskiem czy pomagają zwierzakom, bo tu bywa różnie, ale jak porządne to może ich poinformować, bo na właścicieli pieska nie masz co liczyć, skoro do tej pory nie pomogli to już pewnie nie pomogą
Hekate pisze: niedawno czytałam artykuł o wiejskich realiach, tam lepiej zaprosić znajomego z maszyną do rażenia prądem i postawić flachę niż wydać na ostatni zastrzyk u weta, tak samo z leczeniem, szkoda pieniędzy, jak nie ten to inny pies, po co wydawać na leczenie, dla części ludzi niestety to tylko pies
okropne to jest ale i w miastach są takie przypadki i aż trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek, zresztą ostatnio byłam przerażona tym co się działo w schronisku z tym bernardynem http://www.dogomania.pl/forum/f402/ofia ... st12980429 wtedy jeszcze żył, jak znalazłam o nim wątek
Ja nie zapomnę jak kiedyś wyszedłem z kotem na spacer on sobie biegał a ja na niego patrzyłem. Moja sąsiadka była z psem. Pies jej przeszkadzał to napościła go na mojego kota. Cudowny sposób zabawiania psa . Co do reali na wsi . Prababcia póki dała rady dawała jeść psu. Gdy zmarła Nikt z domowników nie pofatygował się od tamtej pory dać psu jeść. No bo to w końcu taka ciężka praca Gdy to zobaczyłem i dałem temu "szkieletowi" jeść dostałem nagonkę
Człowiek Jest Tajemnicą: Z Tajemnicy Przybywa I W Tajemnicę Odchodzi
Niestety takie rzeczy zdarzają się bardzo często. Podobnie jak sytuacje, o których pisze Szymon...
Ja mieszkam na wsi i tu często ludzie 'wurzucają' psy. U mnie często zostaję resztki jedzenia z obiadu, więc zawsze daje takim psiakom. I niestety powoduje to wielkie oburzenie sąsiadów, bo wiadomo, że taki dokarmiany piesek będzie się kręcił w okolicach, gdzie dostaje jeść. Z podobną negatywną reakcją spotykają się moi teściowie, którzy pod blokiem dokarmiają bezdomne zwierzątka
Pamiętam jak byłam dzieciakiem też chodziła po naszej wsi taka suczka. Zaproponowaliśmy właścicielowi że zawieziemy ich do weterynarza, gość się nie zgodził Sunia zdechła po krótkim czasie...
Pies sąsiadów nie posiada budy i czy jest plus 30 czy minus 25 to śpi na gołej ziemi. Krowi łańcuch został mu skrócony o połowę tzn związany w połowie i teraz biedne psisko to dżwiga. Nasze delikatne uwagi nie pomagają
Dobrze,że na noc jest spuszczany bo z moim charakterem to trwałaby sąsiedzka wojna .
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą...
Anonimowo się raczej nie da. Działka sąsiadów przylega tyłem do naszej i tylko my widzimy tego psa. Ja chcę to zgłosić ,ale ślubny mnie powstrzymuje. Spróbuję jeszcze raz po dobroci pogadac.
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą...
Pies na łańcuchu to na wsiach ,,normalny,,(jak dla nich widok)Nie wiem czy nie ma juz ustawy o zakazie trzymania psa Na łańcuchu czy też łańcuch powinien mieć jakąś długość(tego nie pamietam ale wiem ,że jakiś przepis jest)
Nie dziwię się ,że M ma mieszane uczucia co do interwencji,bo to jest tak ,że po takim przysłowiowym ,,wsadzeniu nosa w nieswoje,,,pies znika w niewyjaśnionych okolicznościach,a my niestety się nagle nie wyprowadzimy z własnego domu,a i sąsiad zostanie ten sam,tylko bardziej ,,wkurzony,,Wszystko było by inaczej gdyby prawo było dla wszystkich takie same,a wiadomo jak to jest;kolega..koledze,,znajomy ,znajomemu i wychodzimy na głupka.Cierpi na tym zwierze.Nie ma czegoś takiego jak anonimowość w interwencji.Musi być świadek.
Co do guza u psa;znajomy miał małą suczkę,u której wyrósł guz sutka(mieszkaniec wsi)Zawołany weterynarz do krów obejrzał też psa i stwierdził ,że żyć będzie ,pewnie ją to nie boli,a podanie zastrzyku usypiającego to zbyt wiele papierów do wypisania.....Pies żył jakiś czas,sam odszedł ,ale czy w cierpieniach;mog esie tylko domyślać,bo każda moja próba rozmów kończyła sie na słowach WETERYNARZ WIDZIAŁ...
Czy widzieliście w UWADZE program o hodowli psów rasowych,rodowodowych? To była hodowla pod ,,kontrolą,,(ponoć)zwiazku krynologocznego i ,,p,,ani doktor weterynarii -córki właściciela hodowli.To ona podbijała karty zdrowia,ona widziała jak wygadają warunki życia ,czym są karmione(padliną i krwią;tez padłych psów)Pytam sie ,gdzie prawo,gdzie zwiazek krynologiczny ,w którym wyrabia się metryczki i rodowody,gdzie kontrola stanu zdrowia szczeniaków i ich bytowania???Jawne łamanie przepisów!
Mam psa hodowlanego FCI i wcale nie tak prosto mieć papiery hodowlane i robić sobie z nimi co sie chce i ile się chce.Wszystko jest pod kontrolą.Tam widocznie tego zabrakło.....
Inna sprawa.Kupujac szczeniaka z takiej hodowli za 2500 karmionego krwią,padliną,żyjacego w skrajnych warunkach ;przynosimy do domu tak naprawdę ,,bombę zegarową,,z wypaczoną psychiką.
Tak, widziałam. No niestety muszę przyznać że jak ma się dobre plecy albo odpowiednią ilość gotówki można wszystko. Przykre ale prawdziwe. Mam kontakt z różnymi ludźmi - zarówno weterynarzami jak i hodowcami. Jest naprawdę coraz trudniej o kogoś kto ma moralność z tej dobrej strony... Wszyscy nastawiają się tylko na zyski
Program masakra. Pani weterynarz powinna raz na zawsze pożegnać się z zawodem a koszty leczenia utrzymania i resocjalizacji powinien pokryć właściciel hodowli. Kasy pewnie ma jak lodu chociaż pewnie straci na prawników. Niech siedzi i niech to będzie nauczką dla innych.
Cieszy mnie to że coraz więcej ludzi zgłasza takie rzeczy i jest coraz więcej organizacji które się tym zajmują.
Weterynarz powinna mieć całkowity zakaz wykonywania zawodu,płacić za utrzymanie tych psiaków w schronisku,bo przeciez nie państwo skoro psy są czyjeś,dodatkowo powinna odrabiac prace społeczne w tym schronisku jako czyściciel boksów
Zastanawia mnie gdzie ZWIĄZEK KRYNOLOGICZNY sie podział?Każdy miot musi być rejestrowany żeby psy miały metryczki i rodowody,są sprawdzane warunki przebywania i dodatkowo suki hodowlane przechodzą badania...Jedna wielka sitwa dzieląca sie zyskami ze sprzedaży szczeniąt i ewidentne łamanie prawa.Wkurza mnie to na maxa,bo ja za swojego psa zapłaciłam 2500zł z domowej hodowli gdzie pies był traktowany jak dziecko,a tu takie warunki,taka straszliwa męczarnia ,a pieniądze takie same.Jak można było taką hodowle pięknie ubarwić w internecie....????
Jest nadzieja - znajomy weterynarz opowiadał że w tej chwili wszedło lub wchodzi jakieś rozporządzenie, prawo (?) w sądzie który rozlicza wetów i kary już nie będą symboliczne tylko po kilka tysięcy za przewinienia. Kiedyś to wyglądało tak że jak ktoś zgłosi skargę na weta ten dostawał co najwyżej ustne upomnienie. Teraz kary mają podobno dawać po kieszeni.
Chociaż coś,ale i tak mało...Taki vet powinien stracić prawa wykonywania zawodu;chodzi mi o ten akurat przypadek znęcania sie i zarobkowania na krzywdzie zwierząt.Przecież na tym filmie pokazana jest ,,fabryka szczeniąt,,Klatki po lisach ciągnące się hektarami i te silosy.Ciekawe z czym..Z padliną????
Nie wiem czy o tym pisać,ale nie mogę przejść obojętnie nad faktem ,który dziś ściął mnie z nóg totalnie
Szukałam informacji na temat diety dla chorych na anemię,szukałam przepisów na zdrowe sałatki z buraczków czerwonych,aż w końcu weszłam na nową listę leków refundowanych wchodzących od 1go marca w życie....Nie ma w tym nic dziwnego ,że chodzi się ,,po necie,,ale to co zobaczyłam na każdej stronce jako załącznik filmu,,o zwierzętach ścięło mnie z nóg totalnie. Jako ciekawska osoba oczywiście włączyłam filmik o masakrycznie bestialskich scenkach na zwierzętach gospodarczych.To co ktoś sfilmował to po prostu jest ,,obłęd,,Jeśli ktoś z Was natknie się na taką wklejkę i jesteście wrażliwi na krzywdę zwierząt to nie oglądajcie Przestałam wierzyć w jakiekolwiek człowieczeństwo....
Zastanawiam się czy można to jakoś wyłączyć aby nie pokazywały się tego typu filmy.Nieludzkim jest traktowanie w taki sposób zwierząt i nieludzkie są filmiki wklejane na normalnych stronkach dla zwykłych użytkowników internetu,szukających informacji potrzebnych w danej chwili.
zresztą kto wie, co tam w nim siedzi, nie wiem jak tam u was ze schroniskiem czy pomagają zwierzakom, bo tu bywa różnie, ale jak porządne to może ich poinformować, bo na właścicieli pieska nie masz co liczyć, skoro do tej pory nie pomogli to już pewnie nie pomogą 
takie sytuacje od razu anonimowo dzwonić i zgłaszać.
