Widzę,że tłoczno i naukowo zrobiło się u mnie. Bardzo się cieszę.
Działkę mam dopiero drugie lato. W zeszłym roku faktycznie jabłek było niewiele. Wszyscy jednak kiepski urodzaj zganiali na późnomajowe przymrozki - pamiętacie? Papierówka nie miała ich wcale. Ja dopiero w tym roku z wielką przyjemnością odkryłam,że ją posiadam. Zawiązki przerywałam. Może zbyt ostrożnie...? Nie przypuszczałam,że owoców będzie aż tyle i to taki kłopot...Wczesną wiosną drzewa prześwietliłam. Dostały też trochę nawozu - nie wiadomo po jakiej przerwie...
W tym roku planuję je mocno przyciąć i znacznie obniżyć - by nie mieć znów kłopotu z opryskiem. Trudno - najwyżej w przyszłym roku będę odpoczywać od jabłek

Krzysiu - dzięki za wykład - wiedzy nigdy nie za dużo
Jacku - dzięki za dobre chęci. No trudno jak nikt mnie nie poratuje tymi nasionkami to wysieję je wiosną jak będą w sprzedaży. Co do gruszek to mam bardzo wczesną i słodką odmianę. Większość owoców zjadły osy.
Aniu jestem na działce tylko z doskoku, ale mam nadzieję ,że pogoda się poprawi i pozwoli popracować ogrodnikom.
Musimy się umówić na któryś dzień - zmobilizuję mego M by wykopał dużą kępę tych słoneczniczków dla Ciebie ( one wciąż kwitną )