Witam was ,jestem tutaj nowa ,ale szukając info w sieci o "Mina" tylko wy mi kochani wyskakiwaliscie ,więc za waszą poradą taką z ukrycia czytaną i ja wysiałam w marcu minę w domu ,nigdy jej nie miałam ,w tym tygodniu wsadziłam do gruntu ,ma jakieś 15 cm czy ona zdąży uróść i zakwitnąć ?
O to moja wyhodowana ;) aż jestem dumna,a to dzięki wam i pomocnym postom i fotką ;) nie pikowałam jej ,tak sobie rosła w małym kubeczku ,ta teraz czeka w donicy bo muszę jej miejsce znaleśc , bo sporo ich mi wyrosło reszta już w gruncie w odpowiednim miejscu do wspinaczek .
Ja jeszcze trochę poczekam .
Gdy zejdzie musisz jej zapewnić bardzo widne stanowisko , żeby nie powyciągała się za bardzo , bo zrobi się wiotka . W ubiegłym sezonie moja koleżanka też stosunkowo wcześnie wysiała i doczekała się kwiatów jeszcze w doniczce
Mam nadzieję, że uda Ci się utrzymać siewki, ja w ubiegłym roku zmarnowałam kilka torebek nasion wysiewając tak wcześnie, nasionka pięknie wschodziły, siewki rosły do kilku centymetrów i miały liścienie, wtedy masowo padały.
Dopiero wysiane pod koniec marca przyjęły się bez problemów i pięknie kwitły.
Ja też już wysiałam, pod koniec lutego. Już wypuszczają liście właściwe.
Standardowo wysiałam kilka nasiona, tak w razie czego, jakby mi się nie udało zawsze w opakowaniu mam kilka kolejnych. Ale już widzę, że efekty są wspaniałe.
To moje pierwsze podejście z tym pnączem i nie mogę się doczekać efektów. Zawsze miałam dystans do jednorocznych pnączy, ale rok temu zaryzykowałam z tunbergią i po niej wszystko się zmieniło.