Do pustego Ula wsadź 2 ramki czarnego suszu ( plastry z których wielokrotnie wygryzały się pszczoły), resztę zapełnij ramkami z węzą. Około maja i czerwca wychodzą roje i wtedy masz największą szansę na zasiedlenie. 3 dni po pojawieniu się pszczół warto odymić apiwarolem by pozbyć się pasożytów.
Gdyby po zasiedleniu pojawiły się deszcze to trzeba dać 4-5kg cukru podanego jako syrop 1:1 podany co 2-4 dni.
Jeśli nic nie będziesz robić to co roku będzie wychodzić kilka rojów, a rodzina będzie rozsadnikiem warrozy co może się skończyć już w pierwszym lub drugim roku rabunkiem silniejszej rodziny (np z pobliskiej pasieki). W efekcie rodzina rabująca może zginąć już w następnym sezonie. Nawet jeśli nie to Roztocza będą przeprowadzać reinwazje na wyleczone rodziny. Więc minimum to leczenie, jeśli nie chcesz miodu to i dwa razy w sezonie.
Wychodzące roje zasiedlą różne miejsca w okolicy, więc to one będą rozsadnikiem warrozy. Dodatkowo nie panując na wymianami matek ryzykujesz że pszczoły zaczną się robić agresywne.
Tak czy siak warto, Tylko uwaga, pszczoły to strasznie wciagające hobby.
