Wlasny DOM ? co sie sprawdza a co nie

[benia85]

Piwnica nawet pod całym domem jest potrzebna , tak ma moja znajoma i miejsce na opał i piec , spiżareczka i niezbędne rzeczy mają swoje miejsce .....

[Dziunia87]

Piwnica to obszar z jednej strony strasznie podnoszący koszt budowy domu, a z drugiej często graciarnia i składowisko na tzw. "przydasie", ale...

Jest to również miejsce, gdzie mamy, tak jak poprzedniczka wspominała miejsce na kotłownie z opałem, spiżarkę w której możemy przechować nasze drogocenne przetwory z lata (często nawet setki słoików), gdzie możemy przezimować cebule roślin i całe rośliny nie zimujące na dworze.
Jest to także prze wspaniałe miejsce na urządzenie np. sali bilardowej w której możemy spokojnie sobie hałasować do późna nie obawiając się, że obudzimy współdomowników, którzy słodko śpią 2 poziomy wyżej (patent w 100% sprawdzony w domu moich rodziców)

I co najważniejsze jest to chyba jedyne miejsce ratujące nas przed największymi letnimi upałami. W najgorętsze lata właśnie tam z ulgą mogliśmy sobie pospać nie wtapiając się w materac

Abstrahując od piwnicy...
Moje osobiste spostrzeżenie a propos tego co nie sprawdza się w domu to salono-kuchnia czy jak kto woli salon z aneksem kuchennym i tzw. wyspą oddzielającą tę przestrzeń. Niby oszczędność miejsca niby to to fajnie wygląda, ale...
TO po prostu MASAKRA!
Po pierwsze zapachy smażonej (nie daj Boże) ryby czy placków ziemniaczanych w moment roznoszą się po CAŁYM domu (nawet jeśli macie wyciąg nad kuchenką)..fe...
Kolejna kwestia to choćby kilka pozostawionych gdzieś na blacie szklanek czy deska do krojenia z okruszkami sprawia, że całość od razu wygląda dosyć niechlujnie. Jest to opcja dla prawdziwych pedantów, którzy zawsze w kuchni mają błysk.
I co najważniejsze, jeśli organizujecie większe przyjęcie, to Pani Domu jest jak na widelcu... Nie może przysłowiowo "schować się" na chwilę w kuchni by szybko coś tam ogarnąć, a jak nie daj Boże coś w garach zaczyna nie wychodzić, to panika, stres i pośpiech przy ogarnianiu czegoś takiego dzieje się na oczach wszystkich
Na prawdę warto oddzielić kuchnię.

Natomiast element moim zdaniem niezbędny w domu, to wiatrołap/ganek.
Przede wszystkim służy jako śluza chroniąca nasz dom przed zbędną utratą ciepła kiedy ktoś wchodzi do domu. Wiatrołap przydatny jest również dla miłośników (większych) czworonogów. Dajmy na to taki owczarek niemiecki wpadający do domu po typowym błotnisto-jesiennym spacerze. Zamykasz drzwi i masz tam czas go na spokojnie "oporządzić", wytrzeć łapy z błota itp. A jeśli pupil potrzebuje czasu na obeschnięcie to nawet można go tam pozostawić na 15-20min na prowizorycznym posłaniu nim wpadnie nam na salony
Ganek "wymusza" również na współdomownikach "natychmiastowe" zdjęcie obuwia i przywdzianie kapci , a nawet bardzo ubłocone buciory będą widoczne tylko w tym małym pomieszczeniu, a nie z kanapy na której wygodnie sobie odpoczywamy. Dzięki temu znacznie mniej brudu wnosimy do domu.

[Ave]

Co do piwnicy, to... fajna rzecz, ale jak się ma tereny gliniasto ilaste i wysoki poziom wód gruntowych... to ja niestety dziękuję, choć brak miejsca na przetwory jest dołujący. Koszty też mają znaczenie.
Co do wiatrołapu i kuchni w osobnym pomieszczeniu - zgadzam się z każdym słowem Ja też miałam w projekcie kuchnię w salonie i wolałam zrezygnować z jednego pokoiku, żeby kuchnię tam przenieść. Moja Sis ma taki układ kuchnia +salon i dlatego ja u siebie już tego błędu nie popełnię

Ja u siebie wydzieliłam z sypialni pomieszczenie na garderobę. Malutkie to pomieszczenie, ale sprawdza się lepiej niż szafa, do której wejść nie można Wszystko mam w zasięgu ręki.

[Hosta]

Salon z kuchnią to jakiś wymysł dzisiejszy. Kuchnia z jadalnią - tak.
Dawniej centrum kulturalne domu to była kuchnia, duża kuchnia. Czasy blokowe, to aneks kuchenny. Nie dziwne że ludzie zaczęli łączyć kuchnię z głównym pokojem - bo innego wyjścia nie było.

Ale normalny dom to winien mieć dużą kuchnię, jadalnie, salon, kuchnię letnią, atrium/patio albo po prostu taras, najlepiej na poziomie gruntu lub minimalnie wyżej, bibliotekę/pokój telewizyjny, 2 dodatkowe sypialnie dla gości lub budynek gościnny odrębny, łazienkę główną. i przynajmniej jedną dodatkową przy z sypialni gdzie możemy wejść od razu do łazienki. Oczywiście toaleta na parterze.
Gdy w budynku mamy biuro, to oczywiście dobrze odrębny pokój na to przeznaczyć a i łazienkę dla gości mieć zrobioną.
W naszym klimacie doskonale tez sprawdza się pokój zimowy. Oczywiście może to być wykorzystane jako atrium - występowanie co niektórych pomieszczeń związane jest z architekturą domu a nie wykorzystaniem. przykład jadalni/salonu.

Lubię gdy dom ma rozdzielone strefy: parter dzienna i praca, piętro- część spokojna, nocna. Wówczas żaden najazd gości nie jest straszny Przeszklone dachy, dają naprawdę dużo światła (atrium, pokoje zimowe) wówczas nawet słota nie jest przykra.

[benia85]

Tak , kuchnia z salonem porażka , ma Kuzynka i szlag ją trafiał na miejscu jak była większa impreza , komunia czy chrzest , zapach z kuchni był i wśród gośći ....
Zrobili ściankę ,kuchnia jest osobno
Wiatrołap zgadza się , wymysł baaardzo dobry , bez niego w domu drzwi przymarzają , a jak większa ulewa to do środka woda potrafi się wcisnąć szczeliną w drzwiach

[ann_30]

A ja mam kuchnię połączoną z salonem i sobie to chwalę.To wszystko zależy jaki prowadzimy styl życia.Zdarza mi się zapraszać gości ale nie robię żadnych większych imprez w domu.Nie miałam miejsca na osobną kuchnię.Teraz część kuchenna zajmuje powierzchnię około 6 metrów kwadratowych i gdybym zrobiła z tego zamkniętą przestrzeń to czuła bym się jak zagoniona do kąta
Wiatrołap rzeczywiście jest niezbędny i był pierwszym dobudowanym przez nas pomieszczeniem.Super sprawdza się w nim ogrzewanie podłogowe.
Co do piwnicy to żałuję,że ją mamy.Niestety okazało się,że jest wysoki poziom wód gruntowych i często nachodzi woda.Żadna to przyjemność brodzić w kaloszach przez wodę żeby dołożyć do pieca.Nie mówiąc już o braku możliwości składowania większej ilości opału

[limonkaa]

Sąsiedzi mają wodę w piwnicy każdego roku na wiosnę , niewesoło

[domin3]

To wina izolacji, tzn złej izolacji, co nie znaczy, że poziom wód gruntowych ma znaczenie w decyzji mieć, czy nie mieć piwnicy.

[mymysteryy]

Ja mam kuchnię połączoną z jadalnią i bardzo to sobie chwalę. Podczas imprezy mogę spokojnie "wyskoczyć" do kuchni i dalej prowadzić konwersację z gośćmi
Zapachy rozchodzące się po domu nie przeszkadzają nam, a wręcz przeciwnie. Jeśli zaś przyrządzam coś w stylu kapusta, smażona ryba itp. uruchamiam wyciąg i po krzyku
Za jadalnią jest salon lekko oddzielony fragmentem ścianki, na której jest kominek. Salon, jadalnia i kuchnia są więc niby otwarte, ale jednak siedząc na sofie w salonie nikt nie zagląda mi bezpośrednio do garnków

Z innych rzeczy, które mogę z czystym sumieniem polecić:
- podłogówka na całej powierzchni - rewelacja
- pompa ciepła - na początku trzeba wyłożyć więcej, ale potem koszty ogrzewania są naprawdę niskie!
- taras zadaszony mocno wysuniętym dachem - można siedzieć sobie podczas deszczu; robić grilla; latem słońce nie nagrzewa nam tak mocno salonu
- garderoby w pokojach - można ciekawie urządzić pokoje bez zagracania ich szafami
- zewnętrzne wyprowadzenie wody na przynajmniej dwóch przeciwległych ścianach domu - nie trzeba ciągnąć węża przez cały ogród
- oświetlenie ledowe przy stopniach schodów
- nie mam piwnic ze względu na wysoki poziom wód gruntowych, ale mam obniżony poziom pod klatką schodową i ta przestrzeń idealnie spełnia rolę spiżarni (nie ma tam izolacji styropianem od spodu, więc jest kilka stopni zimniej, niż w domu)
- na korytarzach, w dużym salonie, sypialni świetnie zdają egzamin wyłączniki schodowe
- gniazdko na tarasie włączane/wyłączane w salonie - możemy podpiąć tam zewnętrzne oświetlenie choinki w ogrodzie i bez wychodzenia z domu ją zaświecać
- hitem okazał się też zrzut (mały otwór) między górną łazienką, a pralnią na parterze

Pozdrawiam

[edyta js]

Utwierdziłaś mnie Kasiu w moich zachciankach budowlanych. Dzięki

[pierwek]

Postanowiłem napisać bo nie zgadzam się tu z kilkoma wyrażonymi opiniami...

Co się sprawdza...
- ogrzewanie podłogowe wszędzie! (niestety nie mam wszędzie i wiem że to błąd)
- kominek (niekoniecznie z płaszczem , ja mam z rozprowadzeniem grawitacyjnym ciepła do pokoi) - nie koza!. Miałem kominek jakiś czas bez obudowy i po napaleniu było nieznośnie gorąco w salonie. Z obudowa jest już tak jak powinno.
- piwnica - niestety nie mam nad czym bardzo boleję ponieważ nie mam właściwych warunków do przechowywania wina własnej produkcji. Niestety mam wysoki poziom wód gruntowych i wolałem nie ryzykować z wodą w piwnicy.
- garaż w bryle budynku - fajnie wsiadać do w miarę ciepłego samochodu w zimie (nie trzeba skrobać itp). Ponadto w razie potrzeby miejsce do majsterkowania (gdy nie ma samochodu) - ja mam garaż na 2 auta i jest to super sprawa. Jak potrzebuję zmienić koła itp to wstawiam 1 auto na środek garażu i mam dookoła mnóstwo miejsca.
- salon połączony z kuchnią - można coś pichcić a jednocześnie nie "siedzi się w kuchni" - ktoś pisał o brudnych naczyniach pozostawionych na wierzchu. Od tego jest zmywarka. A garnek (przykryty pokrywką) stojący na kuchence to chyba nie problem. Moja kuchnia jest przysłonięta czymś w postaci murku z blatem między salonem i kuchnią ale jet on wysoki naokoło 1,4m więc zasłania część roboczą , tj zlewozmywak .
- ganek/większy daszek przed wejściem do domu . Drzwi wejściowe muszą być osłonięte od słońca/deszczu.
- oczywiście wiatrołap z szafą na ubrania i buty. U mnie są 2 oddzielne.
- spiżarnia albo chociaż wnęka z półkami na przetwory lub produkty spożywcze w miarę możliwości blisko kuchni.
- 2 lodówka w garażu i niezależna zamrażarka raczej skrzyniowa (niestety zamrażarki nie posiadam a jesienią byłoby co w nią wrzucić ) - lodówka przydaje się w czasie świąt i przy większych imprezach tudzież większych zakupach. W lecie chłodzą się w niej stale napoje gazowane - u mnie głównie cydr własnej produkcji.
- taras z zadaszeniem... no własnie... ale takim żeby słońce pozwalało na nim spokojnie siedzieć. Ja mam od południa i niestety jest słabo tzn gorąco. Ale w tym roku będzie już zamontowana markiza i myślę że wtedy będzie już w 100% ok.
- ktoś pisał że działka 40arów... co kto lubi... ja mam 15 arów i wolałbym żeby było 3 mniej. 12a byłoby chyba idealnie a tak tylko więcej roboty z koszeniem trawy.
- oddzielna pralnia - moja żona jest mega zadowolona że wyciąga pranie z pralki i wiesza je od razu na sznurkach,
- bidety! teraz dałbym do wszędzie a nie tylko w jednej łazience tzn na pewno w drugiej też oraz może i w toalacie.
- ogrzewanie... no właśnie. jak się budowałem to PC kosztowałby mnie 100tys więc odpuściłem ale teraz ceny już sa inne i poszedłbym właśnie w PC. Sam mam kotłownię z kotłem na ekogroszek - jest tanio i to jedyna zaleta. Koszt ogrzania domu 180m2 pow użytkowej to niecałe 2000zł/rok w tym CWU przez cały rok. Ale pomieszczenie kotłowni też trzeba było wybudować a PC tyle powierzchni nie potrzebuje... teraz bym wybrał PC. Na starość dźwiganie worków z węglem raczej niewskazane. Ewentualnie grzałbym prądem ale wtedy trzeba by dobrze ocieplić dom i dołożyć rekuperator. Trzeba by to tak rozwiązać żeby ciepło było kumulowane w 2 taryfie w podłogach i jadąc na prądzie dwutaryfowym koszt ogrzewania przy moim domu byłby około 3-4tys /rok . Tak to liczyłem. Przy PC mniejszy o połowę.

Wydaje mi się, że idealnym domem byłby dom parterowy (ja mam niestety z poddaszem użytkowym bo takie były wymogi PZP). Zalety parterowego: brak betonowego stropu, brak schodów brak okien połaciowych (chociaż pod nimi świetnie prowadzi się rozsady pomidorków), łatwiej wykonać ocieplenie. Wady: większy dach i więcej zajmuje powierzchni na działce.

I tu dochodzimy do powierzchni domu... Ja mam 180m2 powierzchni użytkowej. Minimalnie za dużo ale plan był na jeszcze jedną osobę z nami (obecnie jest 2+2, a miało być 3+2). Niestety w domu muszą być dodatkowe pomieszczenia których nie ma w mieszkaniach co podnosi metraż. Ale 150m2 (oczywiście bez garażu) powinno być ok dla 4 osobowej rodziny.

Ktoś jeszcze pisał o grzybie w domu po pokryciu go styropianem bo jego sąsiad ma... Cóż dlaczego sąsiad ma grzyba nie wiem. Powodów może być wiele ale nie jest nim ocieplenie domu styropianem. Swój dom ociepliłem styropianem na to poszedł najtańszy "nieoddychający" tynk i grzyba zaduchu i pleśni nie mam. Kluczem do sukcesu jest działająca w domu wentylacja. A co za tym idzie nawiew. Bez nawiewu wentylacja nie działa bo nie ma jak. Zauważyłem że moje okna systemowe nie są idealnie szczelne... To raczej zamierzony efekt producenta bo nie były najtańsze ale gdyby były szczelne to miałem zamiar wyciąć małe kawałki uszczelek żeby dorobić nawiew do domu. Dlatego jeszcze lepszym rozwiązaniem byłby rekuperator albo jakiś nawiew z GWC no ale budowa domu jest sztuką kompromisów... no chyba że ktoś ma nieograniczony budżet i może sobie zrobić wszystko.

[radekcezar]

1. Ściany z Pustaka Max, czyli wypalana dziurawka - chyba nie ma lepszego materiału. Żaden biały pustak itp.Do tych jakiś dziwnych pustaków, trzeba robić konkretną wentylację, najlepiej wymuszoną.
Teraz domy są szczelne i tradycyjne wentylacje wymiękają. Znajomy wybudował dom z takiego materiału i zamkną styropianem ( grzyb, wilgoć, zaduch)

Bzdura. W projekcie w budowie domu kanał wentylacji znajduje się w 90% w projektach jak nie więcej, w salonie z kominkiem 100% a w kuchni kolejny kanał + okap. Druga sprawa, dom sie wietrzy a nie szczelnie zamyka, nawet okien nie powinno się przestawiać na dociąganie zimowe żeby była mikro wentylacja. Codziennie okno powinno być otwarte na jakiś czas, nie masz szans na grzyby pleśnie itd. Zaduch ?? a co to jest, w starych domach to jest bo buty trzymają chyba w salonie albo w kuchni ale nie w nowym domu, gdzie są wiatrołapy i inne pomieszczenia na to. Nie w tych czasach!! Mam ytonga 30 + 15 cm styropian. Nie wiem co to pleśń co to grzyb.

2. Ocieplenie ścian z wełny mineralnej - zrobiłem fasadę z wełny 12 cm. Połączenie wełny z maxem, to jest idealne rozwiązanie, nie ma żadnej wilgoci, zaduchu, mikroklimat idealny. Teraz bym zmodyfikował to rozwiązanie, a dokładniej, podwójna ściana z maxa i w środek wełna.

Tak samo jak wyżej napisałem. Dom sie wietrzy czy jest z wełny czy styropianu. Nie ma prawa nic się dziać.

3.Dom bez piwnicy- kto się komu co podoba, ale piwnica dla mnie to czyste zło. Zrobić dobrze piwnice to są potężne koszty, izolacja od wilgoci, dodatkowy strop, milion metrów sześciennych betonu itp., gdzieś wyczytałem, że koszt budowy domu zwiększa się o 1/3 z piwnicą i chyba się nie mylił.

Nie zgodzę się. Fundamenty też izolujesz trak samo jak z piwnicą czy bez piwnicy. Ja nie mam piwnicy i żałuje, kolega ma i zachwala temat. Kwestą jest też położenie domu, u mnie teren płaski i podmokły więc żaden projekt z piwnicą by nie przeszedł, jeśli ktoś ma na wzniesieniu i możliwość piwnicy to kilka kubików więcej betonu i bloczków to nie koszt 100 tyś. tylko max 20-30 a to nie 1/3 budowy domu. Terivy nie musisz kłaść przecież w piwnicy. Jedynie koszty wykończenia wzrastają ocieplenia itp. ale to nie trzeba robić przez zamieszkaniem tylko powoli sobie pomieszczenie po kolei dłubać. Dodatkowa ilość pomieszczeń na rowery bzdety suszarnie... ja mam garaż na 2 auta i nie mam miejsca jak zaparkuje 2 klamoty. Piwnica wskazana

Dobra wentylacja da się zauważyć kiedy mamy gości, lub kominek. Przy kominkach norma staje się zasilanie powietrzem z zewnątrz. jest to dobra zasada, ale przez starych majstrów czasami pomijana.

W każdym podłączeniu kominka powinien być dolot z zewnątrz, powietrze z wewnątrz domu nie wystarcza.[/quote]


Ja nie pisałem o wietrzeniu domu itp., bo to dla mnie coś normalnego. U mnie okna zawsze są otwarte, albo na mikro, oczywiście nie wszystkie.
Ale co do tego styropianu, to mnie nikt nie przekona. Ja wiem że każdy fachowiec od ociepleń będzie zachwalał styropian, a na pewno 90 % z nich. Materiał, tani,lekki, prosty w układaniu i przede wszystkim nie kuje. U mnie jak majstry dowiedzieli się, że będą ocieplać wełną to im szybko przeszły żarty i głupie uśmieszki.
Nie wiem jak w waszej okolicy, ale u mnie nie znam psa co by spał w budzie ocieplonym styropianem.. Każdy pies prędzej zdechnie na dworze z zimna, niż wejdzie do budy ocieplonym tym czymś. Choć znam jeden przypadek u mojego szefa, że wszedł, ale tylko po to żeby wydrzeć cały styropian ze środka. Najpierw zdemontował wewnętrzną cienką podbitkę, a potem zabrał się za styropian.
Ja jeden błąd popełniłem przy budowie domu. Położyłem styropian pod wylewkę. Teraz to bym a ni 1 cm2 tego badziewia nie położył. Wolał bym jeden rok później się wprowadzić do domu, a dołożył bym do konkretnego ocieplenia.
To jest oczywiście moje zdanie i nikogo na siłę nie będę uszczęśliwiał.

A co do tej piwnicy, to dalej mam mieszane uczucia. Najstarsi mieszkańcy mojej miejscowości nie pamiętali żeby ktoś miał wodę w piwnicy. Idealne warunki pod budowę domu. No i przez dziesięciolecia każdy budował dom z piwnicą. Mieszkam na swoim 11 lat i nie widziałem żeby woda stała nawet po największych opadach dłużej, jak 30 min. Ziemia doi wodę jak gąbka. A tutaj nagle, pięć lat temu, rok był trochę wilgotniejszy jak wszystkie wcześniej i jak by było tego mało w sierpniu była potężna zlewa.
Nagle większości piwnic pojawiła się woda, albo wilgoć. W moim płytkim 1 metrowym kanale w garażu wody stało po pas dwa miesiące, a teren z naturalnym spadkiem. Znajomy, który mieszka 80 m od mojego domu po dzień dzisiejszy ma problemy z wilgocią w piwnicy. Nie ma znaczenia na jakim terenie stawiamy dom, zawsze trzeba brać pod uwagę, że kiedyś będzie problem z wodą.

W życiu są trzy sytuacje, kiedy należy zachować milczenie, jak cię bliski znajomy pyta o radę, bo możesz zostać największym wrogiem.
1. Nie polecaj samochodu.
2.Nie polecaj rozwiązań przy budowie domu.
3. I na i ważniejsza, nie polecaj kobiety

[Hosta]

Jak wrócą mokre lata - woda będzie pewnie znów. Mieszkam w domu z piwnica 45 lat. 30 lat temu woda w piwnicy zawsze była. Ludzie się do tego przyzwyczaili, były nawet sposoby nie na to, by się nie dostała do piwnicy - bo to zawsze się dostała, ale żeby szybko wyszła.

Od wielu lat, wody nie było. Ale cosik mi mów, że niedługo wrócą te lata.

Koszt będzie większy. O 1/3? No mniej więcej tyle w stanie surowym, bo to przecież nagle o 1/3 większy dom!!!

Styropianu nie nazwałbym badziewem, ale jak ktoś chce, to może łykać wszelkie bajki i tworzyć własne teorie. Psy mają wyczulony węch a styren po prostu dla nich smierdzi . Stryropian jest tragedią na ścianach oddychających. A często jest że kupujemy "zdrową" ceramikę i kryjemy ....styropianem... A styro z marketu a od producenta dla klienta - niebo a ziemia. Market kusi ceną -często zaskakująco wysoką. No ale gdzie szukać? Taki rynek czyli market spełnia wszystkie wymogi nawet wielu majstrom. Bo w Polsce jak ma być? TANIO i jeszcze TANIEJ . Więc nie tyle o materiał idzie co o jego niską jakość - i to jest przerażajace.

Argument, ze w każdy projekcie jest wentylacja - to żaden argument gdy się przyjrzy jaka i gdzie. Zwykle tylko dotyczy kuchni i łazienki. W pokojach żadnej. Kotłownia jest - ale to najczęściej wentylacja standard dla PRL - zwróćcie uwagę czy w swoich projektach macie obliczenia branżowe? Prąd, CO, woda, wentylacja? Czy potraktowane to po macoszemu, bo zgodnie z prawem budowlanym konieczna jest tylko architektura i konstrukcja. Pieczątek branżystów już nie trzeba. A kto ma nawiew zaprojektowany? Tylko w kotłowni? A dlaczego? Stolarka okienna i drzwiowa mocna się zmieniła, ale który z projektantów to zauważa?

jeśli ktoś nie ma piwnicy a działka ma przestrzeń to polecam budowę ziemianki - piwnicy. Super sprawa, i zwykle zapewnia wszystko co ma być - idealne warunki do przechowywania i sucho oraz chłód. Tylko jak zwykle o wentylacji należy pamiętać. Inaczej wilgoć gwarantowana.

[limonkaa]

Tak , ile firm bierze z marketów wszelkie pomoce w budowie i ociepleniu naszych domów , znajomy tylko z castoramy a ma firmę która ociepla domy itp.

[Hosta]

Tak, dopóki znajomy nie zacznie budować dla siebie, to liczy się tylko cena. Choć nie ma co ukrywać, są osoby dla których nic więcej się nie liczy, no i jest garstka osób, dla których liczy się wszystko tylko nie cena

np. współczynnik przewodni lambda 44 w cenie np. 20 zł (bardzo często w głośnych promocjach) a okazuje się że lambda 38 jest w cenie 22,5 zł. Ale ludzie i tak kupują ten "tańszy", to co że zamiast 10 cm dobrego biorą 12 cm gorszego sądząc że zrobili lepszy interes.