April, energetyczne kolory pasowałyby mi wśród bladawców, a ja niestety mam
Heiditraum posadzoną blisko klinkierowego murku i strasznie mi się jakoś ze sobą gryzą te kolory. A ja lubię, jak coś mi się ładnie ze sobą zgra. Wtedy staję w zachwycie i patrzę. I tak np. w tym roku same zgrały mi się kolorystycznie powojnik
Justai samosiejka różowa firletka.
Nifredil;
Alutka, jeśli chodzi o donice, to u mnie niestety ta metoda na dłużej się nie sprawdza. Róże w donicach bardziej chorują i są wątłe. Po przesadzeniu do gruntu odzyskują wigor. Ale wiem, że niektórzy odnoszą duże sukcesy na tym polu. Może akurat tobie Sabinko by się udało z
Heidi donicową. Zawsze warto próbować.
Dorcia, tak, na tamtej fotce jest rzeczywiście modrzew europejski Pendula.Prawdę mówiąc, niewiele robię obecnie w kwestii jego pielęgnacji. Ogranicza się ona tylko do podcięcia końcówek wiosną. Ani go nie podlewam, ani nawożę. Rośnie już sam.
Ilonko, wymieniając swoje kolejne grupy roślin, które zaprzątały ci głowę, nie wspomniałaś o fazie jeżówek Chyba ich u ciebie nie widziałam, lecz myślę, że jednak i ta choroba cię nie ominie. O pardon, zapomniałam jeszcze o fazie traw

Ale faktycznie masz już dosyć gęsto. Będziesz się głowić dziewczyno, gdzie t zmieścić
Edyta, u mnie ziemia jest całkowicie rozmarznięta, a pogoda ma się utrzymać przez dwa tygodnie, więc chyba rzeczywiście warto coś teraz zrobić, żeby na wiosnę mieć mniej pracy. A o "towarzyszących" dla swoich róż myślisz? Ja testuję różne odmiany szałwii.
Elwi, no ja właśnie pamiętam, że masz dobre sadzonki
Heidi. No cóż, ja już nie będę próbować z tą odmianą. Najwyżej przesadzę te swoje miernoty w inne miejsce. A dla ciebie mam ciekawostkę. Tutaj na fotce obok moich białych Kentów rośnie sobie róża
Tuscany Superb. W swojej ignorancji wiosną przycięłam jej wszystkie pędy, a potem dziwiłam się, że nie zakwitła.

Po niewczasie przeczytałam, że tę odmianę tnie się dopiero po kwitnieniu.
Majka, tak, tak, najwyższy czas biec w kaloszkach na rabaty. Dzięki temu na wiosnę można będzie się już zająć czymś innym. Ja na przykład wymienię tę ścieżkę wśród różyczek na kostkę granitową, bo ta jakoś mi się przestała podobać. Przed bukszpanami posadziłam jesienią zawciągi. Niecierpliwie czekam, co z nich będzie wiosną.
