Przyszłam do Ciebie z wątku AniAn. Czytałam, że poszukujesz łatwej w uprawie, niekłopotliwej róży parkowej - na dodatek czerwonej. Mogę polecić Ci Gefylt. Mam tę różę od 2012r. Jej mrozoodpornosć odpowiada naszym mazowieckim klimatom, -39*. Nie trzeba jej okrywać. Jest bardzo zdrowa, nigdy nie miała ani jednej plamki, dość dobrze znosi mocne słońce, kwiaty utrzymują się przez kilka dni. To zupełnie bezproblemowa, godna polecenia róża. Druga dobrze znosząca mocne słońce to Roter Korsar, też ma niezłą mrozoodporność - 32*, ale mimo ADR w tym sezonie złapała plamistość. Gdybym miała wybierać to poleciłabym Ci Gefylt. Obie powtarzają kwitnienie.
Aprilkowy las cz.6
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las cz.6
April
Przyszłam do Ciebie z wątku AniAn. Czytałam, że poszukujesz łatwej w uprawie, niekłopotliwej róży parkowej - na dodatek czerwonej. Mogę polecić Ci Gefylt. Mam tę różę od 2012r. Jej mrozoodpornosć odpowiada naszym mazowieckim klimatom, -39*. Nie trzeba jej okrywać. Jest bardzo zdrowa, nigdy nie miała ani jednej plamki, dość dobrze znosi mocne słońce, kwiaty utrzymują się przez kilka dni. To zupełnie bezproblemowa, godna polecenia róża. Druga dobrze znosząca mocne słońce to Roter Korsar, też ma niezłą mrozoodporność - 32*, ale mimo ADR w tym sezonie złapała plamistość. Gdybym miała wybierać to poleciłabym Ci Gefylt. Obie powtarzają kwitnienie.
Przyszłam do Ciebie z wątku AniAn. Czytałam, że poszukujesz łatwej w uprawie, niekłopotliwej róży parkowej - na dodatek czerwonej. Mogę polecić Ci Gefylt. Mam tę różę od 2012r. Jej mrozoodpornosć odpowiada naszym mazowieckim klimatom, -39*. Nie trzeba jej okrywać. Jest bardzo zdrowa, nigdy nie miała ani jednej plamki, dość dobrze znosi mocne słońce, kwiaty utrzymują się przez kilka dni. To zupełnie bezproblemowa, godna polecenia róża. Druga dobrze znosząca mocne słońce to Roter Korsar, też ma niezłą mrozoodporność - 32*, ale mimo ADR w tym sezonie złapała plamistość. Gdybym miała wybierać to poleciłabym Ci Gefylt. Obie powtarzają kwitnienie.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Aprilkowy las cz.6
co Ci polecić.... raczej wiem, których nie poleciłabym...
Masz piękne lilie.... chyba zaczynam zazdrościć
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Aprilkowy las cz.6
To dałaś pokaz, piękny liliowy las i ulubiony mój widok.
Nie będę się rozpisywać tylko lecę zamawiać lilie
.
Nie będę się rozpisywać tylko lecę zamawiać lilie
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Aprilkowy las cz.6
Weszłam do ślicznego leśnego ogrodu, cudowny klimat i piękne zwierzęta. Kotek pieszczoszek.
Pozwolisz, że będę zaglądała do Twojego leśnego zakątka.
Pozwolisz, że będę zaglądała do Twojego leśnego zakątka.
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Aprilkowy las cz.6
Jolu, ile Ty masz lilii
, a jakie giganty
ślicznie wyglądają w takich grupach, uwielbiam zdjęcia perspektywiczne Twojego ogrodu i oczywiście koteczka, tak mam Hippolyte od wiosny zeszłego roku, postaram się odszukać zdjęcie i wstawię w swoim wątku 
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Aprilkowy las cz.6
Aprilku,
z czerwonych róż parkowych jak najbardziej polecam Gefylt, Roter Korsar, ale też kanadyjkę Aleksander McKenzie (ciemno-malinowa). Należy ona do róż, które posadzisz i zapominasz
. Nie wymarza, nie choruje, a rośnie i kwitnie
.Można ją prowadzić jako krzaczastą lub pnącą. Ala/Georginia ma u siebie dwa przepiękne krzewy tej odmiany. Do pozazdroszczenia
.
Wiesz, mi zaginął kotek półtora roku temu ...
. Poszedł na poranny spacer i już nie wrócił ... Szukaliśmy go na różne sposoby, niestety bez rezultatu. Sąsiadom w ciągu kilku lat też poginęły koty. Wokół mamy niestety kilku gołębiarzy, którzy z kotami nie patyczkują się, mówiąc łagodnie. Podejrzewamy, że nasz Figo zginął we wnyku, nastawionym przez któregoś z tych właśnie gołębiarzy. ...
. Nasz nowy kot wrócił niedawno z poharataną łapką (rana szarpana) i weterynarz stwierdził, że to sprawka wnyka. Więc, żaden rasowy kot nie może mieszkać w naszej okolicy i chodzić sobie tu i tam. A że ja już nie potrafię żyć bez kociego towarzystwa, to po prostu postanowiłam przygarnąć bezdomnego kociaka. Tym sposobem mamy teraz Szafirka
.I mam całkowitego bzika na jego punkcie
.
z czerwonych róż parkowych jak najbardziej polecam Gefylt, Roter Korsar, ale też kanadyjkę Aleksander McKenzie (ciemno-malinowa). Należy ona do róż, które posadzisz i zapominasz
Wiesz, mi zaginął kotek półtora roku temu ...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Aprilkowy las cz.6
Joluś no przecudnie wyglądają lilie pośród lasu
Sądzę nawet, że w innym otoczeniu nie robią aż tak oszałamiającego wrażenia
Doklikałaś jeszcze 9 róż? Puść farbę, jakie tym razem?
Ja właśnie złożyłam skromne zamówienie na lilie
Doklikałaś jeszcze 9 róż? Puść farbę, jakie tym razem?
Ja właśnie złożyłam skromne zamówienie na lilie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las cz.6
Jolu, dzisiaj na spokojnie przespacerowałam się po Twoim królestwie i jestem zauroczona
Kolekcja 70 róż, jak widzę szybko się powiększy.... ' różyczka ' zatacza coraz szersze kręgi i zaraża, oj zaraża
Jestem pod wielkim wrażeniem tak pięknych hortensji. Jak one sobie świetnie radzą między drzewami, a mają przecież dosyć trudne warunki.
Liliowa kolekcja
, uwielbiam lilie i też mam trochę. Na wiosnę na pewno dosadzę jeszcze
Ciekawa jestem jak psiaki przywitały kotkę? Mój syn bardzo chciał kupić kotkę bengalską, ale my z M podchodzimy do tego bardzo sceptycznie....Mamy dwa psy, w tym jeden posokowiec bawarski , a to przecież pies myśliwski. I obawiamy się, że Mango nie zaakceptuje nowego domownika.
Kolekcja 70 róż, jak widzę szybko się powiększy.... ' różyczka ' zatacza coraz szersze kręgi i zaraża, oj zaraża
Jestem pod wielkim wrażeniem tak pięknych hortensji. Jak one sobie świetnie radzą między drzewami, a mają przecież dosyć trudne warunki.
Liliowa kolekcja
Ciekawa jestem jak psiaki przywitały kotkę? Mój syn bardzo chciał kupić kotkę bengalską, ale my z M podchodzimy do tego bardzo sceptycznie....Mamy dwa psy, w tym jeden posokowiec bawarski , a to przecież pies myśliwski. I obawiamy się, że Mango nie zaakceptuje nowego domownika.
Re: Aprilkowy las cz.6
Oj tak, choroba różana się rozszerza, ja już jestem zainfekowana
co do relacji kocio - psich, u mnie w domu akurat kotka "szkoliła" psa, który pojawił się po kilku latach.
śmiechu mieliśmy przy tym sporo, bo to że psiak rósł i był sporo większy od niej absolutnie nie zmieniło jej postępowania w stosunku do niego
tolerowały się, ale miłości czy przyjaźni nie było..
ostatnio miałam przykre spotkanie z posokowcem... wściekłą agresją zareagował na mojego psa (husky), wyrwał swojej pani smycz z ręki i rzucił się na mojego, przewracając i mnie i mojego psa...
co do relacji kocio - psich, u mnie w domu akurat kotka "szkoliła" psa, który pojawił się po kilku latach.
śmiechu mieliśmy przy tym sporo, bo to że psiak rósł i był sporo większy od niej absolutnie nie zmieniło jej postępowania w stosunku do niego
ostatnio miałam przykre spotkanie z posokowcem... wściekłą agresją zareagował na mojego psa (husky), wyrwał swojej pani smycz z ręki i rzucił się na mojego, przewracając i mnie i mojego psa...
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Aprilkowy las cz.6
Jolu ile czasu czekałaś żeby lilie były takie duże i z taką ilością pąków?
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las cz.6
Wybaczcie za moją dłuższą nieobecność ale pracą mnie zawalono ostatnio ponad miarę i do domu wracałam tylko się wyspać. A i tego nie robiłam solidnie
Obiecuję że zaczynamy przeglądać róże
Ale najpierw odpowiedzi
Madziu, lilii jeszcze nie zamówiłam, kompletnie nie miałam czasu. Coś tam nawrzucałam do koszyka, oczywiście różowe i białe
i takie których nie mam. W liliach jestem zdecydowanie kolekcjonerem
Ale pracować nad listą będę dopiero w weekend. Przecież nie sprzedają dużych ilości, wiele jest po jednej sztuce a większość tylko po dwie. Łatwo uzbierać dość ciekawą kolekcję. The Edge jest faktycznie ciekawa, zbliżona do róż Edenek i właśnie robię eksperyment jak razem się zgrają..
A moje lilie to większość pierwszy lub drugi sezon, dobrze dokarmione przy sadzeniu, dają z siebie wszystko.
Dorotko, jestem zachwycona twoimi różyczkami
jeszcze nie miałam czasu przejrzeć całego wątku ale jestem w trakcie i z pewnością pochłonę cały z ogromną przyjemnością. Gefylt już zamówiona i do tego Alexander Mckenzie. Roter Korsar nie znałam, też ciekawa ale i tak jej nigdzie nie widziałam. Na razie dwie czerwone róże wystarczą, do tego zamówiłam Mamie dwie białe: Artemis i Chopin a Mama sama sobie wybrała Avec Amour. Dodawszy do tego różyczki które zamawiałam dla niej na jesieni, robi się całkiem sympatyczna kolekcja, której nie muszę pielęgnować
Dzięki za porady
Powiększaj kolekcję lilii, zobaczysz jak cię wciągnie.
Psiaki bardzo fajnie zgrały się z kotem, ale sama wiesz, to kot rządzi...niezależnie od wieku. Ale psy najczęściej na zewnątrz a kot w domu więc w drogę sobie zbyt często nie wchodzą. Awantur jeszcze nie było. Może spore znaczenie ma to że to kotka, a większy i starszy pies to samiec
No i że kicia była malutka, wywoływała odruchy opiekuńcze
Majka, ja też nie byłam w temacie czerwonych róż, dlatego moje skomlenie na forum o pomoc
Ale z ciekawości napisałabyś czego nie polecasz. Może komuś się przyda a i ja nie kupię czegoś pochopnie w chwili...powiedzmy to szczerze...AMOKU...
Lilii nie zazdrość tylko sadź...są bardzo wdzięczne i pasują wg mnie do róż. No wreszcie ktoś mi czegoś zazdrości
Zwykle to tylko ja...
Zaraz będą róże, cierpliwości..
Dorotko, jak mnie lilie wciągną to nie potrafię przestać wklejać zdjęć
taki odruch...Zamawiaj, zamawiaj, a potem pochwal się co zamówiłaś.
Daysy zapraszam. Bardzo dziękuję. Będzie mi miło gościć. Fotek kotka nie mam nowych, jakoś się nie napatoczył przed aparat ostatnio. Generalnie aparat leży i się kurzy ale mam wielkie plany żeby tę tendencję odwrócić...
Ilonko, dziękuję. Lilie u mnie się dobrze czują, pewnie przez ten półcień z sosen. Zaraz skoczę do ciebie zobaczyć czy Hippolyte już pokazałaś, jestem bardzo ciekawa jak sprawuje się u ciebie. Ale tyle czasu o niej marzyłam że pewnie tylko potwierdzisz moje zachwyty nad nią
Rozeta, jak już pisałam wcześniej, właśnie te polecane różyczki kupiłam czyli Gefylt i McKenzie
wielkie dzięki za pomoc. U Ali nie zwróciłam na nie uwagi bo ...czerwone to nie moja bajka. Ale teraz będę obserwować od czasu do czasu jak rosną.
Ciarki mnie przeszły od twojej opowieści o sąsiedzie. Przecież na to są jakieś paragrafy do czorta
Szafirek - piękne imię. Człowiek jednak się bardzo przyzwyczaja, ja też już mam lekkie skrzywienie na punkcie moich futerek.
Mojego przejechanego kociaka M przyniósł do domu, bo akurat wracał późnym wieczorem...nie pokazał mi...zakopał na działce.
Elwi dziękuję za miłe słowa. Lilie to mój konik, nawet pierwszy przed różami...bo nie kłują
Ciekawe co zamówiłaś?
A róż doklikałam więcej ale nie wszystkie dla mnie.
Dla siebie zamówiłam
oczywiście Harlow Carr, Gertrudę Jekyll, Gemmę, Ghitę Renaissance, Blue Girl, Wenedę, Celebrating Life i takie tam...spóźniłam się na Stefanię Baronin zu Guttenberg
zniknęła z koszyka.....
Szamanko, jak już różanka cię dopadła to szybko zakładaj wątek, zobaczysz jak koleżanki pomogą ci zorganizować ogród z silnymi, zdrowymi i pięknymi odmianami. Zbiorowe doświadczenie jest bezcenne.
Kocio-psie zależności podobne, choć u mnie więcej przyjaźni.
A teraz różyczki
To moja najpiękniejsza
Ok, już bez żartów
Ponieważ nie wiem jaką technikę przyjąć, jeszcze różane doświadczenie niewielkie, będzie zatem chronologicznie. Pierwsza na początku czerwca zakwitła Jacquelin du Pre

Nawet nie zdążyłam jej jeszcze wysadzić z donicy na stałe miejsce. Pierwsza też została spożyta przez robale
A potem już wór z różyczkami rozpruł się na całego



Luise Odier
Old Port
Iceberg


Luise Odier
Eden Rose

Moja pomyłka, chyba Napoleon, kupiony jako Fantin Latour
Comte de Chambord była fatalna w pierwszym roku, ale podobno ona potrzebuje czasu, więc czekam z nadzieją

to chyba pierwszy kwiat Cap Diamant, późniejsze były bardziej w lila
Drugi rok Lykkefunda ale pierwsze kwitnienie. Bez szału ale sympatyczna różyczka
pierwsze kwiaty na Burgundy Ice....i się zakochałam...


Agnes Schilliger


Bonica
Lavender Dream

Robin Hood

Lavender Lassie
Elmshorn
Souvenir du Docteur Jamain
chyba Mme Isaac Pereire
Rose de Resht
Veilchenblau
Rety, może wystarczy na raz? A to dopiero czerwiec...
Obiecuję że zaczynamy przeglądać róże
Madziu, lilii jeszcze nie zamówiłam, kompletnie nie miałam czasu. Coś tam nawrzucałam do koszyka, oczywiście różowe i białe
A moje lilie to większość pierwszy lub drugi sezon, dobrze dokarmione przy sadzeniu, dają z siebie wszystko.
Dorotko, jestem zachwycona twoimi różyczkami
Powiększaj kolekcję lilii, zobaczysz jak cię wciągnie.
Psiaki bardzo fajnie zgrały się z kotem, ale sama wiesz, to kot rządzi...niezależnie od wieku. Ale psy najczęściej na zewnątrz a kot w domu więc w drogę sobie zbyt często nie wchodzą. Awantur jeszcze nie było. Może spore znaczenie ma to że to kotka, a większy i starszy pies to samiec
Majka, ja też nie byłam w temacie czerwonych róż, dlatego moje skomlenie na forum o pomoc
Lilii nie zazdrość tylko sadź...są bardzo wdzięczne i pasują wg mnie do róż. No wreszcie ktoś mi czegoś zazdrości
Zaraz będą róże, cierpliwości..
Dorotko, jak mnie lilie wciągną to nie potrafię przestać wklejać zdjęć
Daysy zapraszam. Bardzo dziękuję. Będzie mi miło gościć. Fotek kotka nie mam nowych, jakoś się nie napatoczył przed aparat ostatnio. Generalnie aparat leży i się kurzy ale mam wielkie plany żeby tę tendencję odwrócić...
Ilonko, dziękuję. Lilie u mnie się dobrze czują, pewnie przez ten półcień z sosen. Zaraz skoczę do ciebie zobaczyć czy Hippolyte już pokazałaś, jestem bardzo ciekawa jak sprawuje się u ciebie. Ale tyle czasu o niej marzyłam że pewnie tylko potwierdzisz moje zachwyty nad nią
Rozeta, jak już pisałam wcześniej, właśnie te polecane różyczki kupiłam czyli Gefylt i McKenzie
Ciarki mnie przeszły od twojej opowieści o sąsiedzie. Przecież na to są jakieś paragrafy do czorta
Szafirek - piękne imię. Człowiek jednak się bardzo przyzwyczaja, ja też już mam lekkie skrzywienie na punkcie moich futerek.
Mojego przejechanego kociaka M przyniósł do domu, bo akurat wracał późnym wieczorem...nie pokazał mi...zakopał na działce.
Elwi dziękuję za miłe słowa. Lilie to mój konik, nawet pierwszy przed różami...bo nie kłują
A róż doklikałam więcej ale nie wszystkie dla mnie.
Dla siebie zamówiłam
oczywiście Harlow Carr, Gertrudę Jekyll, Gemmę, Ghitę Renaissance, Blue Girl, Wenedę, Celebrating Life i takie tam...spóźniłam się na Stefanię Baronin zu Guttenberg
Szamanko, jak już różanka cię dopadła to szybko zakładaj wątek, zobaczysz jak koleżanki pomogą ci zorganizować ogród z silnymi, zdrowymi i pięknymi odmianami. Zbiorowe doświadczenie jest bezcenne.
Kocio-psie zależności podobne, choć u mnie więcej przyjaźni.
A teraz różyczki
To moja najpiękniejsza Ponieważ nie wiem jaką technikę przyjąć, jeszcze różane doświadczenie niewielkie, będzie zatem chronologicznie. Pierwsza na początku czerwca zakwitła Jacquelin du Pre

Nawet nie zdążyłam jej jeszcze wysadzić z donicy na stałe miejsce. Pierwsza też została spożyta przez robale A potem już wór z różyczkami rozpruł się na całego



Luise Odier
Old Port
Iceberg

Luise Odier
Eden Rose
Moja pomyłka, chyba Napoleon, kupiony jako Fantin Latour
Comte de Chambord była fatalna w pierwszym roku, ale podobno ona potrzebuje czasu, więc czekam z nadzieją
to chyba pierwszy kwiat Cap Diamant, późniejsze były bardziej w lila
Drugi rok Lykkefunda ale pierwsze kwitnienie. Bez szału ale sympatyczna różyczka
pierwsze kwiaty na Burgundy Ice....i się zakochałam...

Agnes Schilliger

Bonica
Lavender Dream
Robin Hood
Lavender Lassie
Elmshorn
Souvenir du Docteur Jamain
chyba Mme Isaac Pereire
Rose de Resht
VeilchenblauRety, może wystarczy na raz? A to dopiero czerwiec...
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Aprilkowy las cz.6
No a mnie bez żartów najbardziej podoba się ta pierwsza róża. Żadna roślina nie jest tak piękna jak on. Powinnaś go nagradzać solidnie za tak dobre pozowanie.
Na Stef. B.z.G też polowałam. Jakoś jej jeszcze nie upolowałam i pewnie w tym roku nie upoluję. Piękna jest.
Twoja LO pięknego ma pąka, Iceberg już chwaliłam - ale nie zaszkodzi jeszcze raz. Jest piękna!
Lilie masz młode, myślałam że są już kilkuletnie. Przynajmniej na takie wyglądają.
Na Stef. B.z.G też polowałam. Jakoś jej jeszcze nie upolowałam i pewnie w tym roku nie upoluję. Piękna jest.
Twoja LO pięknego ma pąka, Iceberg już chwaliłam - ale nie zaszkodzi jeszcze raz. Jest piękna!
Lilie masz młode, myślałam że są już kilkuletnie. Przynajmniej na takie wyglądają.
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Aprilkowy las cz.6
Aprilku!
Masz całkiem inne róże niż ja
.
Tylko trzy mamy takie same: LO, Iceberg i Comte de Chambord.
Najwyraźniej inne kryteria wyboru stosujesz. Nie wadzą Ci puste lub niepełne kwiatki.
Może faktycznie, do Twojego leśnego ogrodu bardziej takie pasują.
Ja jednak uwielbiam te napakowane kapustki
.
A pieski pokazuj jak najczęściej. Ja już swojego nie mam, ale tęsknota za psem ciągle mi dokucza.
Jagi
PS. No i przez Ciebie zajrzałam do Lilypolu sprawdzić, czy mają takie jaśniutkie lilie, jak Twoje.
Mają
.
Masz całkiem inne róże niż ja
Tylko trzy mamy takie same: LO, Iceberg i Comte de Chambord.
Najwyraźniej inne kryteria wyboru stosujesz. Nie wadzą Ci puste lub niepełne kwiatki.
Może faktycznie, do Twojego leśnego ogrodu bardziej takie pasują.
Ja jednak uwielbiam te napakowane kapustki
A pieski pokazuj jak najczęściej. Ja już swojego nie mam, ale tęsknota za psem ciągle mi dokucza.
PS. No i przez Ciebie zajrzałam do Lilypolu sprawdzić, czy mają takie jaśniutkie lilie, jak Twoje.
Mają
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Aprilkowy las cz.6
Ponieważ nie mogę się skupić na pewnym konkrecie, to co chwilę zaglądam....
Aprilka, u mnie będzie w ogrodzie nowy mieszkaniec
Przyjedziesz - zobaczysz, no może u Wandzi - masz bliżej. Cieszę się, jak nie wiem co, bo już straciłam nadzieję na jakąkolwiek nową różę.....
Pozdrawiam


