Tak to już się jakoś utarło

Ale piękna jest?, bo Nasza już od 03.08.2011 roku.
Moi Drodzy sami wiecie jak cieszy własny kawałek nieba, ehhmm... tzn. ziemi


Przyznam, że nigdy wcześniej nie interesowało mnie za bardzo ogrodnictwo i niechętnie robiłam cokolwiek w przydomowym ogrodzie rodziców, a cotygodniowe koszenie trawnika traktowałam jak karę. Ale odkąd mamy swoje własne miejsce na ziemi, to przepadłam kompletnie i z kretesem. A z każdym rokiem jest coraz ?gorzej?, coraz więcej zielonych ?chciejstw?, coraz bardziej kurczące się parapety, coraz więcej growbox?ów? Ehh.. nieuleczalna ta choroba, ehhmm.. znaczy się piękna pasja

Ale dosyć już owijania?
Witamy Was serdecznie na Naszym Bagienku i zapraszamy do obejrzenia cyklu ?Jak to wszystko było? ? Sylwia i Mateusz.
A było dosyć pusto... Słownie ani jednej prawdziwej rabatki! Tylko chwasty i kilka nasadzeń na krzyż. Taka strasząca patelnia (nie licząc zabudowań)?
Tu widać nasze pierwsze kopanie, prowadzimy wodę od studni do domku.
Potem było duuużo i jeszcze więcej pracy, aż kręgosłup stawał bokiem... Ale, żeby nie zanudzać Was fotkami z minionych 3 sezonów pokażę kilka zestawień "Przed i po"

Warzywnik przed

i po
Oczko wodne przed (Wykopane z myślą o osuszeniu działki, nie wykładaliśmy żadną folią i praktycznie przez cały rok jest wypełnione po brzegi wodą. A ziemię jak widzicie mam ciężką, wilgotną, ale za to żyzną

i po

Miejsce, gdzie wiercono studnię Przed
i po

Rabatki przy płocie i ogólnie Przed
i po


Rabatki przy płocie Przed

i po

Rabatka przy ścianie (moja największa duma

Przed
i po


I na koniec całe Bagienko

Przed

i po

