Sylwia i inni - podziwiam Wasze zaangażowanie
Osobiście nie lubię w ogrodzie geometrii i symetrii - ale mam na myśli kwiaty i część "ozdobną".
Za to w części warzywno-jadalnej cenię sobie głównie dobre zorganizowanie, a dla mnie oznacza to jedno - taki układ przestrzenny, że mam najmniej pracy
Nie wiem czy to z lenistwa (bo chyba nie ma na forum leniwych ludzi - tacy nie spędzaliby godzin w ziemi i wśród warzyw, nie zrywaliby i nie przetwarzali całych kwintali warzyw i owoców

), czy odziedziczonego sprytu, ale moje grządki są zupełnie zwykłymi prostokątami, ze ścieżkami w takich odstępach, aby można było pielić, nie depcząc międzyrzędzi. No i ścieżką dookoła.
Prostokąty łatwiej nakryć agrowłokniną, łatwiej podlać, łatwiej siać, nawozić, przejechać taczką...
Wychodzi ze mnie wygodnickość
Ale równe, schludne rządki też mają swój urok.
Tymbardziej jestem pełna podziwu i szacunku dla osób, które potrafią zwykły warzywnik zamienić w tak ciekawe miejsce
