
W moim ogrodzie spadł już drugi śnieg i dwa razy temperatury spadły poniżej kilkunastu stopni. Byłaby całkiem ładna zima gdyby nie wiejące wiatry. Najbardziej martwi mnie to, że zwiało z moich ukorzenionych patyczków róż osłony plastikowe i martwię się że będą straty. Mimo wszystko życzyłabym sobie, żeby tylko takie. Zastanawiałam się jakimi roślinami zachęcić do odwiedzania mojego ogrodu i mój wybór padł jednak na róże

Pierwszą różą w moim ogrodzie była i jest do dzisiaj Queen Elisabeth. Rośnie w kolejnych ogrodach od prawie 20 lat i to te same rośliny




Pamiętam dawno temu do mojej byłej pracy przywieźli krzewy róż i następne jakie zakupiłam to były róże Chopin, Fresia, Hendel i inna żółta nn, wszystkie są u mnie w ogrodzie do dzisiaj przesadzane wielokrotnie z ogrodu do ogrodu.










i to są róże, które mi najdłużej towarzyszą. Teraz mam ich ok 60 -70 powiecie niewiele, a dla mnie to bardzo dużo bo zgromadziłam je w ciągu ostatnich trzech lat. Mam nadzieję, że przetrwają zimę, a będę je sukcesywnie przedstawiać

Zapraszam do wiejskiego ogrodu
