Witaj, Marysiu!
Jakoś, dziwnym trafem, mój organizm zimą ani myśli się regenerować

. Raczej gnuśnieje

.
Pogody paskudne, zimne, wietrzne, że łeb urywa..., całkiem zniechęcające do wyjścia z domu... Rośnie tylko pryzma książek do czytania, a od tego tylko
um się rozwija, reszta organizmu przyjmuje kształty kwadratowe

.
Snucie się po chałupie jest wyjątkowo mało twórcze...
Nawet wczorajszy śnieg wcięło, a myślałam, że choć szuflą pomacham...
Jedyne ogrodnicze zajęcie, to posadzenie olbrzymiej cebuli hipeastrum, którą z Holandii przywiozła mi przyjaciółka

.
Buziaki lekko zgnuśniałe - Jagoda