wątek dosyć stary, ale mam podobny problem z miniaturką, a właściwie z dwiema. Dostałam je zanim jeszcze wiedziałam cokolwiek o storczykach, a i do tej pory muszę się przyznać, że z tymi mini dalej nie wiem jak się obchodzić. Jak przypuszczam przelewałam je i korzenie pogniły, (rosły w mchu, a ja "kąpałam je jak zwykłe, duże falki) przesadziłam je w takie zwykłe podłoże do storczyków i niestety zmarniały strasznie, jednej z nich przynajmniej wychodzi nowy korzeń i jest jeszcze jeden ze starszych zielonych w średnim stanie, a z drugą to jeszcze gorzej, bo korzeń jest tylko jeden i to nadłamany

Czytałam o sposobach reanimacji i keramzycie, mam zamiar jutro rozpocząć reanimację na obu sztukach, pytanie tylko, czy przykrywać słoiki pokrywkami? jeśli tak, to czy robić dziury? Jakiej wody użyć najlepiej (destylowanej?) Czy trzeba jej później dolewać, wymieniać? Jaka temperatura jest optymalna?