niewielkazelka pisze:ja również nie wierzę zabiegom. sama schudłam od wakacji 10 kg, ale tylko dzięki ruszeniu tyłka i ograniczeniu słodyczy, fast foodów i innych chipsów.. zamieniłam jasne pieczywo na ciemne, mniej smażyłam, więcej gotowałam. i samo spadło. oczywiście nie bez wyrzeczeń...zabiegi są dla słabeuszy!!!
Otóż to. przede wszystkim zmienić swoje niezdrowe przyzywczajenia żywieniowe. A, że smakuje to i owszem, ale tyłek wymyka się spod kontroli. poza tym są to bomby kaloryczne, produkty wysoce przetworzone z całą tablicą mendelejewa.
Zamiast frytek kalafiora sobie ugotować / lub brokułę i bez smażenia na maśle łakomczuchy

Omijać cukiernie, stoiska ze słodyczami ja wiem, że ciągnie jak magnes

Budki z kebabem, kurczakiem czy też hod- dogiem omijać 2 km dalej szerokim łukiem.
Natomiast jak ktoś popadnie w rozpacz, że w domu czeka sałata


Ps. Wole frytki coś trza mieć z życia
