Jadziu, Aniu, Mati przepraszam , że tak długo nie odpowiadałam Wam, ale końcówka roku dla mnie jest zawsze bardzo pracowita. Aktualnie już wszystkie sprawy pozałatwiane i można spokojnie zacząć nowy 2015 rok. Mam nadzieję, że będzie dla wszystkich łaskawszy niż poprzedni, zwłaszcza jeśli chodzi o nasze ukochane róże. Na pewno wszyscy już szykują się do nowych zamówień, więc życzę by były trafione w 100% .
Mati pierogi na Wigilię robię tylko z kapusta i grzybami i podgrzewam je na oleju rzepakowym, ale nie takim że sklepu. Zawsze kupuję na rynku od ludzi, którzy tłoczą go sami. Aromat i smak nie da się porównać z żadnym innym.
Również sposób lepienia pierogów jest u nas taki sam od pokoleń, tak lepiła je moja prababcia, babcia, mama, teraz ja i moja córka.
Skąd właśnie taki sposób, tego nie wiem, ale wszystkim się podoba.
Jako ciekawostkę powiem Wam, że sama pierwsze pierogi lepiłam jako dziecko po kryjomu z plasteliny podglądając mamę przygotowującą akurat obiad
Żeby nie było, że tylko o pierogach to troszkę wspomnień z minionego sezonu
I tak mogłabym bez końca w oczekiwaniu na nowy sezon

Brak mi takich widoków, nie mogę się doczekać pierwszych kwiatów i o dziwo zatęskniłam do pielenia, cięcia, sadzenia przesadzania, czyli wiosennej i letniej codzienności. I jak tu człowiekowi dogodzić.