
Witam wszystkich po baaardzo długiej przerwie!
Pewnie już nawet najwierniejsi o mnie zapomnieli, ale zamierzam się przypomnieć, choć nieco w innej formule.
Przepraszam, jeśli ktoś się poczuł urażony tak długim brakiem odpowiedzi na swój wpis w moim wątku.

Najpierw odpowiedzi:
X-A-GA ? dziękuję za ciepłe słowa i uznanie! Mój ogród daleki jest od doskonałości , o czym wiedzą osoby, które go widziały na żywo, ale pracuję nad tym, pracuję... Dotychczas prawie wszystko robiłam sama i to jest zdecydowanie za dużo jak na osobę w moim wieku i mojej postury. Efekt ? kłopoty z rękami i zakaz pracy fizycznej. Oczywiście, nie zastosuję się do tego zalecenia, ale muszę ograniczyć pracę. Postanowiłam wiosną zatrudnić ogrodnika na parę dni do cięższych prac. Mam nadzieję,że finanse mi na to pozwolą.
Zobacz, nad czym ostatnio pracowałam:


To był dotychczas porośnięty chwastami tył Leśnej Rabaty - posadziłam tu odporny suchodrzew Maacka, który ma stanowić bazę kompozycji. Wokół przesadziłam z innych miejsc duże trzmieliny i mikrobioty. Brakuje jeszcze brunnery, żeby dla kontrastu były duże liście.

A to mój nowy, trzeci kompostownik! Mój kącik gospodarczy jest coraz lepszy. Na górze leży rama z siatką do przesiewania kompostu - przy przerzucaniu z innego kompostownika od razu oddzielają się nie rozłożone kawałki.
NENA08 ? ten ogród Bradleya Hole'a zdecydowanie nie każdemu się podobał. Ta altana była w centrum naturalistycznej łąki, na wodzie, a jedną ze ścian ogrodu stanowił taki ascetyczny budynek :

Te srebrzyste deski pasowały do całości, ale to chyba także nie mój styl. Wolę coś bardziej romantycznego.
Zgubiła mi się nazwa białego krokusa...Może to Jeanne d'Arc ?
DODAD - oj, Dorota, uwielbiam te angielskie wyprawy..! Tyle można się tam nauczyć, tyle wrażeń to daje... Mam wielką nadzieję,że w tym roku też się uda. Gdybyś znalazła jakąś ciekawą ofertę ? daj znać.
W tym roku dosadziłam znowu sporo cebulowych, a obiecywałam sobie przystopować. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Na razie, przez ten ciepły grudzień, we frontowym ogródku krokusy wyszły z ziemi...
MARGO2 ? masz rację,Gosiu,co do roli drzew w ogrodzie, nie da się jej przecenić. Szczęśliwie od tamtego kataklizmu sprzed kilku lat nie było żadnych strat, ale drżę przy każdym dużym wietrze. Moje brzozy są tak wielkie,że boję się nawet myśleć, co mogłoby się stać.

ATKA ? Asiu, taka powierzchnia ogrodu, jaką mamy, to duże wyzwanie, ale i duże możliwości. Najważniejszym wydaje mi się sensowny podział przestrzeni. Tego m.in. nauczyłam się od angielskich mistrzów. Szczerze mówiąc, jestem zadowolona z podziału na wnętrza ogrodowe u siebie, chociaż błędów, naturalnie, nie uniknęłam. Wynikły np. z niewłaściwej kolejności pracy nad ogrodem (najpierw zrobienie czegokolwiek ? potem obmyślanie koncepcji całości) . I tak warzywnik jest za daleko od domu, a na piwniczkę, o której marzę, jest miejsce dopiero w lasku, bez sensu... A jak Ty sobie z tym poradziłaś?
Ciekawa jestem, czy polubiłaś pogłębianie wiedzy ogrodniczej..? Ja zaczynałam podobnie, jak Ty ? jako kompletny laik nie czujący potrzeby dowiadywania się czegokolwiek. Chyba myślałam,że ogród po prostu sam sobie rośnie. Teraz poznawanie wszelkich aspektów sztuki ogrodniczej to moja wielka pasja. Poza chyba jednym ? rozmnażaniem roślin. A może i na to przyjdzie czas...

X-SZ-I ? dzięki za dobre słowo o moim ogrodzie! Kupiona działka była atrakcyjna i początkowo uważałam, że to wystarczy. A potem zapragnęłam trochę ją zmienić, no i zaczęła się wielka praca...
Wyobrażam sobie,że zagospodarowanie tak dużego terenu , jak Twój, wymaga czasu i wysiłku.
O zaletach drzew w ogrodzie już sporo pisano wyżej, może warto przy okazji takiej działki , jak Twoja wspomnieć,że na odkrytym terenie także osłaniają one ogród od wiatrów i tworzą mikroklimat ogrodu.
Ciekawa jestem, jakie osiągnęłaś już efekty u siebie w ciągu tych lat...
Lubię czasem przypomnieć sobie, jak zmieniłam to moje miejsce...
Nad strumykiem - kiedyś i dziś:



Tzw.Rabata Środkowa


RENI4 - Reni, Kącik pod Lipą jeszcze młodziutki, ale cieszę się,że dostrzegasz jego potencjał. Mur powoli obrasta pnączami, ale sporo jeszcze brakuje, np. ciągle nie ma zdroju ściennego. Dosadziłam u jego stóp więcej paproci, ale muszą podrosnąć. Jeszcze nie wygląda to romantycznie...

A Rabata pod Sosną jeszcze w proszku...Miałam w tym sezonie ocenić, czym wypełnić wolne miejsca,żeby kompozycja była ładna, ale posiane kosmosy (które, notabene, uwielbiam) wyrosły na jakieś kosmiczne giganty, zdusiły resztę roślin, które zmarniały i w efekcie nie mogłam wyciągnąć żadnych wniosków. To zadanie na nowy sezon.


AGA72 ? jest tak, jak napisałaś, Aga ? ten ogród to mój ukochany kawałek świata. Tu się spełniam i realizuję, tu spędzam każdą wolną chwilę i kombinuję, jak upiększyć ten mój kawałek świata. I pewnie jeszcze sporo wody upłynie w moim strumyku zanim uznam,że wystarczy...
Miło mi czytać, że podziwiasz to, co zrobiłam do tej pory!
A ceglany mur powstał z inspiracji angielskimi ogrodami. Tam to częste rozwiązanie, stanowi świetne tło dla roślin, pomaga wydzielić przestrzeń, tworzy nieco nostalgiczny nastrój, a ten materiał pasuje do architektury mojego domu i stylu ogrodu.
Pomysł z oknem w murze też stamtąd - to moja wersja:

Najpierw zobaczyłam to w formie nowoczesnej ? prosta, otynkowana ściana,chyba w jakimś morelowym kolorze, oddzielająca część ogrodu, do której można zajrzeć przez duży, prostokątny otwór. Bardzo mi się to spodobało, a potem dostrzegłam,że ten ?numer? stosowano już od dawna, właśnie w ceglanych lub kamiennych murach lub po prostu w żywopłotach. Zawsze to intrygujący element ogrodu. I każdy może to zastosować u siebie!
Znalazłam takie przykłady:


