Najlepszego dla Ciebie i kłujaków na Nowy Rok

Trochę późno i po ptokach, ale żeby nie zostawiać rozmów niedokończonych to tylko powiem, że to było na zimowaniu, nie podlewałam, kwiatek nie rozwinał się do końca, tylko się rozchylił, a na zimowisku było dość ciepło, bo 16-18stopni. Nie mam pojęcia, dlaczego się tak stało i jak ona była traktowana, zanim do mnie trafiła, następnego roku (czyli po tej zimie) zakwitła jednym kwiatkiem w maju, kolejnego już kilkoma w kwietniu - czyli idzie w dobrym kierunku. Wtedy samo, co ona zakwitł był mi tez jeden turbinek (dokładnie 5 grudnia). Tylko, że on powtórzył kwitnienie kolejnego grudnia! W tym roku n ie wiem, co robił, bo ostatnio nie zaglądałam.brombiel pisze:A tego pierwszego roku gdy zobaczyłaś że ma się jej na kwiaty, to nadal trzymałaś ją wysuszoną...czy wzięłaś ją do ciepełka i delikatnie podlałaśonectica pisze:Carmenka zakwitnie, moja miała kiedys kwiatka w środku zimy - jednego, bo jednego, ale miała. W pierwszym roku, kiedy do mnie trafiła, a nabyłam ja w październiku jakoś, na pewno jesienią to było, więc nie moje zimowanie.
Potem się przestawiła i teraz już kwitnie kwiecień/maj.![]()
I niech się spełnimrooofka pisze:Snow Cap wyjątkowo cieszy oko:)
Najlepszego dla Ciebie i kłujaków na Nowy Rok
Carmenka jak zapewne przeczytałaś schowała pączki, może zakwitnie na wiosnęonectica pisze: a na smutki, związane z odchodzącymi kaktusami, jest bardzo prosty sposób - trzeba mieć więcej egzemplarzy! Od kiedy to stosuję, żyje mi się jakoś lżej, więc polecam