Krysiu - Krychna serdecznie Cię witam na swoich włościach

Zaraz wpadnę do Ciebie zobaczyć storczyki

Tulipany uwielbiam i co roku jesienią dostaję tzw. "cebulowej gorączki". Sadzę w każdym wolnym miejscu. Nornic (odpukać) dotąd u mnie nie było, krety też jakoś się wyniosły - bez moich zabiegów. Zastanawiam się czy to nie zasługa melisy, która przelazła do mnie od sąsiadki? Odkrywam ją co rusz w nowym miejscu - nie mogę się jej pozbyć

Podobno gryzonie nie lubią jej zapachu... Druga sprawa, ze zawsze w towarzystwie tulipanów sadzę czosnki ozdobne - ten zapach jeszcze skuteczniej odstrasza gryzonie

Tulipanów nie sadzę w koszyczkach - denerwują mnie, bo nie dają swobody aranżacji (żadnych nieregularnych kształtów, bo koszyczek okrągły- błeee). Tulipanów także nie wykopuję. Dosadzam tylko nowe jesienią. Stare cebule na ogół kwitną w drugim roku, czasem też w trzecim, potem się wyradzają. Chociaż miałam rekordzistę - tulipan pomarańczowy (nazwy niestety nie zanotowałam...), który kwitł niezmiennie przez 5 lat! Co ciekawe - kwiat wcale nie był mniejszy w kolejnych latach.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem Ogrodzia i moich wypocin pisarskich

Ballada o Ogrodziu będzie kontynuowana jak czas pozwoli. Ze Schloss Eutin będziesz zadowolona na 100%. Dla Ciebie jeszcze raz ona:
Ewuś - ewamaj66 bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś

U Ciebie warunki klimatyczne sprzyjają wytrzymałym różom, w tym historycznym. Co do zapachu - hm, ja na razie mam jedną historyczną - Mrs John Laing i pachnie pięknie, ale jeszcze piękniejszy zapach ma Princess Aleksandra of Kent Austina. Wiem, że masz Mary Rose więc i inne Austinki dadzą sobie radę u Ciebie

Dla Ciebie również pachnąca obłędnie Gospel:
Krysiu - leszczyna miło mi gościć Cie u siebie, zapraszam częściej

Ja od razu wypatrzyłam Twój wątek i poczytam za moment. Już po pierwszej stronie widzę, że cuda masz prawdziwe - tyle dalii

U mnie zostały dwie dalie, których nie miałam serca się pozbyć, reszta trafiła do Teściowej, bo ja potrzebowałam miejsca na róże... Cóż, choroba to ciężka (różyczka), ale jaka przyjemna

Dla Ciebie moje ostatnie dalie:
Jolu - jol_ka wzruszyłaś mnie

Bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i za to, że chciało Ci się czekać

You're beautiful jest zdrową i wigorną różą, warto ją mieć w ilości więcej niż 1. Widziałam na zdjęciach jak oszałamiająco może wyglądać w grupie. Niestety, ja z powodów finansowych ograniczyłam się do jednej
Dla Ciebie "Jesteś piękna" w odsłonie,w której mam nadzieję, jeszcze nie pokazywałam
Moniko - Rozeta cieszę się bardzo z Twoich odwiedzin

"Spotykałam" się z Tobą w innych wątkach, ale jakoś w ciągłym pośpiechu tak się złożyło, że nie odwiedziłam Twojego wątku. Teraz mam motywację, żeby to zmienić i odwiedzić kolejny piękny zakątek
Mnie też bardzo brakuje lata, ciepła i grzebania w ziemi. Dlatego w zimie częściej zaglądam na forum - po pierwsze dlatego, że mam więcej czasu, a po drugie "ładuję baterie" słonecznymi widokami

You're beautiful zasługuje na swoją nazwę

Co do podobieństwa do Bonicy.. trudno mi powiedzieć, bo tej ostatniej nie posiadam. Jedno jest pewne - budowa krzewu jest bardziej zwarta i róża nie wypuszcza długich "batów" z czego, podobno, słynie Bonica.
No to jeszcze raz You'are beautiful - róża roku 2013 (Roty 2013)
Brakuje mi bardzo "grzebania" w ziemi
Dlatego grzebię sobie w czym innym
Od razu uprzedzam kudłate myśli co niektórych czytelników: grzebię w gałązkach, suszu, i innych florystycznych fidrygałkach. Efektem tego są stroiki małe i duże: dom udekorowany, rodzina obdarowana.
Na parapecie skacze sobie renifer:

Na komodzie leży wianek-niewianek:

A na barku wdzięczy się drzewko:
