Dziękuje dziewczyny za miłe słowa. Hibiskusom nie straszna zima, kwitną jeden po drugim, a najobficiej ten najstarszy najzwyklejszy.
Bardzo cieszą mnie jego kwiaty, ale to co odkryłam, gdy zbierałam zaschłe kwiatostany wprawiło mnie w osłupienie, nie mogłam w to uwierzyć. Zauważyłam jakieś dziwne pączki, nie wiedziałam na jakiej to roślince, bo wszystko mam poupychane jedno na drugim i pod drugim. Gdy się dogrzebałam, okazało się, ze to jedna z thunbergi, tylko ze nie wiem na stówę która, ale chyba Coccinea, a może Mysoprensis. Obie mam od Izy, mają około roku, wyhodowane z maleńkich sadzoneczek. Ta która zakwitła ma jakieś 80 cm. Jeszcze 4 dni temu przechodziłam koło nich i pomyślałam " po co ja to trzymam i tak w naszych warunkach klimatycznych nie zakwitnie", ja tak myślałam, a ona już dawno miała pączki.
Największy paczek ma około 2,5 cm. Grono jest krótkie ma z trzy wężły, nie takie jak widziałam w gogle, gdzie dochodzą nawet do 90 cm., ale wszystko przed nią. Ważne, ze w ogóle pokazały się pączki. Teraz tylko czekam, aby się rozwinęły.
Myślę, ze Iza będzie wiedziała która to odmiana, będzie łatwiej jak kwiatuszek się rozwinie. Mam nadzieję, ze nie opadną bo przeniosłam je z tego cienia w jaśniejsze miejsce.
I jeszcze kwiatuszek skrętnika Kobieca Logika
Miłego popołudnia. U mnie w tej chwili rozpętała się zamieć śnieżna.