Loki, nie ma co się bać; nie mamy wpływu na pogodę i jej następstwa więc lepiej przyjmować to ze spokojem
Rośliny zimozielone ubarwiają zimowy ogród. Choć w przypadku santoliny określenie "zimozielona" nie jest precyzyjne
Lodziu, tak jak piszesz - ciemiernikom nie straszne te kilka stopni na minusie i szybko odzyskują wigor. Ja nie mam kwitnących zimą więc mogę się cieszyć tylko liśćmi
A gdy spojrzę w górę - podziwiam wielkie kępy jemioły
Krysiu, w sezonie nie ma czasu na pokazywanie wielu roślin i innych zjawisk ogrodowych więc dlaczegóż by nie wykorzystać na to czas zimowy?
Mam tylko pięknotkę, którą pokazałem więc nie wypowiem się w kwestii innych, bo nie mam o nich pojęcia
Ty planujesz lespedezę a ja z mojej nie mam większego pożytku (nie kwitnie) i w dodatku uprawiam ją w doniczce więc dodatkowy kłopot (przechowywanie)
Kolejny ciekawy obiekt do fotografowania - różne nasienniki
Izo, takie "przesady" jak ten floks cieszą więc oby jak najwięcej! Wiem, że to go może osłabić ale to nic - zakwitnie kilkadziesiąt innych floksów w normalnym terminie, a teraz tylko ten jeden jedyny i jest super!
Tak, śnieguliczkę trzeba mocno ciąć, bo to ekspansywny krzew. Każda gałązka, która przewieszając się dotknie ziemi - ukorzeni się i tak opanuje szybko duży obszar. A tego nie chcemy przecież

Ale warto mieć śnieguliczki, bo zimą niezastąpione!
Janko, być może owoce pięknotki już opadły po mrozach. Nie sprawdzałem, jak ma się moja.
Przede mną najciekawszy okres w roku - urlop więc jeszcze o wiośnie nawet nie myślę
O paprociach też nie myślę jak rok długi, choć jest kilka w moim ogrodzie. Ta - nawet nie wiem, jak się nazywa ale wygląda wyśmienicie zimą!
