
Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Żanetko, zrobiłaś nam piękny prezent tymi życzeniami w wierszu... dziękuję bardzo i życzę Tobie i wszystkim pozostałym spokojnych świąt i dobrego nowego roku 

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20321
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Echeveria carnicolor f. bright kwiaty może niewielkie ale ciekawe i bardzo urokliwe. Bardzo mi się podobają.
Tobie również życzę Wesołych Świąt.

Tobie również życzę Wesołych Świąt.

-
- 1000p
- Posty: 3948
- Od: 16 cze 2013, o 15:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Zaglądam trochę nieregularnie
Kolekcję masz piękną
Życzę Ci oczywiście Wesołych Świąt

Kolekcję masz piękną

Życzę Ci oczywiście Wesołych Świąt

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Agnieszko, Henryku, Natalko - dziękuję i cieszę się, że wierszyk się podobał. Jeszcze kilka lat i narodzi się "nowa, świecka tradycja"
Raz jeszcze wszystkiego dobrego - Wam i wszystkim Odwiedzającym!

- Marek L
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 980
- Od: 5 maja 2012, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Włodawa
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Dziękujemy za wierszowane życzenia i też życzymy Wesołych Świąt i mokrego dyngusa
bo rodzinka z pobliskiego Koszalina twierdzi że tam tak leje że jeszcze z dwa dni i tylko kościelne wierze będą wystawać z wody

bo rodzinka z pobliskiego Koszalina twierdzi że tam tak leje że jeszcze z dwa dni i tylko kościelne wierze będą wystawać z wody
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Marku! Rodzinka ma rację, tylko że trzeba to zinterpretować inaczej - mamy po prostu nadmiar śniegu, tyle że jest to śnieg w płynie 
Natomiast fakt - burzy z piorunami nie widziałam w grudniu jeszcze chyba nigdy. Do tego roku. Jutro z choinką i parasolką będzie wesoło iść przez miasto

Natomiast fakt - burzy z piorunami nie widziałam w grudniu jeszcze chyba nigdy. Do tego roku. Jutro z choinką i parasolką będzie wesoło iść przez miasto

- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Żanetko dziękuję za piękne życzenia
Eszewerka ma śliczne kwiatuszki ,a co do deszcze to i u mnie pada od trzech dni
Żanetko oczywiście też życzę Tobie udanych Świąt

Eszewerka ma śliczne kwiatuszki ,a co do deszcze to i u mnie pada od trzech dni

Żanetko oczywiście też życzę Tobie udanych Świąt

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3035
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Żanetko,dziękuję za wierszyk życzeniowy i Tobie też życzę wszystkiego co zapragniesz,aby się spełniło w Nowym Roku 

poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2
- gracesz
- 500p
- Posty: 794
- Od: 28 sie 2013, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
I ja również dołączam się do życzeń: Zdrowych i Wesołych Świąt, oraz udanych wysiewów i barwy kolorów w sezonie 2015r. Do Siego Roku!!
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4230
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Witaj Żanett
Bardzo ciekawie i niezwykle oryginalnie-bo zamiast choinką zakończyłaś swój post zdjęciami pięknie i egzotycznie kwitnącej echewerii
Pozdrawiam Noworocznie

Bardzo ciekawie i niezwykle oryginalnie-bo zamiast choinką zakończyłaś swój post zdjęciami pięknie i egzotycznie kwitnącej echewerii

Pozdrawiam Noworocznie

- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Witaj
Wpadłam do Ciebie przez czysty przypadek ...
Szukałam w necie ciekawych odmian sansewierii, i goo... odesłało mnie na FO do wątku Vilyi, gdzie napisałaś tak:
Jestem pewna, że poza jedną zieloną miłością, sansewierie będą u mnie kolejną docelową grupą roślin doniczkowych
Na powyższą stronkę zajrzałam i strasznie się zdenerwowałam, za co bardzo Ci dziękuję
Ale ponieważ uwielbiam się torturować, to idę w Twoim wątku na spacerek, w poszukiwaniu szabelek

Wpadłam do Ciebie przez czysty przypadek ...

Szukałam w necie ciekawych odmian sansewierii, i goo... odesłało mnie na FO do wątku Vilyi, gdzie napisałaś tak:
Mnie również wciągały, a teraz chyba wciągnęły na dobre ...piasek pustyni pisze: ... sansewierie mnie zawsze wciągały. Żałuję, że Polsce nie ma porządnego sklepu czy uprawy tej rośliny. Jak masz ochotę się podenerwować, to zajrzyj na tę stronkę: http://www.anniesmagicgarden.com/home.php?cat=248
To dopiero uczta dla oczu ...
Jestem pewna, że poza jedną zieloną miłością, sansewierie będą u mnie kolejną docelową grupą roślin doniczkowych

Na powyższą stronkę zajrzałam i strasznie się zdenerwowałam, za co bardzo Ci dziękuję

Ale ponieważ uwielbiam się torturować, to idę w Twoim wątku na spacerek, w poszukiwaniu szabelek

Pozdrawiam i zapraszam
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Małgosiu, Leszku, Grażynko, Arku - bardzo dziękuję za życzenia! Skończył się dopiero co właściwie cały ten okres tak zwany świąteczno - noworoczny, więc nie zaszkodzi powspominać ten ciepły i miły czas, choć nie wiem jak u Was, ale pogoda nam nie dopisywała przez całe święta. Mam nadzieję, ze odpoczęliście, najedliście się, a teraz wracacie do formy. To znaczy do przygotowań sezonowych, w końcu za dwa miesiące będziemy już wystawiać rośliny. Siły mam nadzieję macie zregenerowane, aparaty przygotowane, więc teraz tylko czekamy, to już tak niedługo!
Ewa! Bardzo ciepło i serdecznie witam Cię w moim wątku! Nie wiem, czy wiesz, ale bardzo często wpadałam do Ciebie, pośmiałam się nieźle z przezabawnych zdjęć roślinek, nawet sama chciałam coś dorzucić
A Kraków... no cóż, mieszkam na przeciwnym biegunie, ale kocham to miasto od zawsze. Bywało, za czasów swoich bezdzietnych, że wsiadałam do pociągu nocnego tylko po to, by w jednym (sobie znanym) miejscu nad Wisłą posiedzieć, a kolejnym nocnym powrócić...Oj, stare czasy. Niemniej mój M ma podobną pasję na temat naszego miasta jak u Ciebie w "miszmaszu" tyle, że prezentuje wszelkie peerelowskie fotki na "mordo - książce", jak to nasz kolega ładnie FB nazwał.
Ale wracając do roślinek: sansewierie to rzeczywiście była moja miłość i bardzo je lubię do tej pory, ale już długo nic nowego do tej gromadki nie przybyło, także nie sądzę, abyś coś ekstra ciekawego, czego nie ma na Forum, u mnie znalazła. Może w tym sezonie kilka do mnie wpadnie, bo stara miłość nie rdzewieje, jednak już muszę na nie uważać, bo z miejscem bywa krucho. Kilku się wyzbyłam, kilka przybyło, coś tam zimą odpadło - norma
Ze strony, którą tu przypominasz, chciałam nawet zamówić nasiona kilku "szabelek" - i kto wie, czy się nie skuszę jeszcze na siew wiosenny. I zawsze zapraszam Cię bardzo do siebie
Wszystkim bardzo dziękuję za wizyty i pogody na nadchodzący tydzień życzę!
Ewa! Bardzo ciepło i serdecznie witam Cię w moim wątku! Nie wiem, czy wiesz, ale bardzo często wpadałam do Ciebie, pośmiałam się nieźle z przezabawnych zdjęć roślinek, nawet sama chciałam coś dorzucić

Ale wracając do roślinek: sansewierie to rzeczywiście była moja miłość i bardzo je lubię do tej pory, ale już długo nic nowego do tej gromadki nie przybyło, także nie sądzę, abyś coś ekstra ciekawego, czego nie ma na Forum, u mnie znalazła. Może w tym sezonie kilka do mnie wpadnie, bo stara miłość nie rdzewieje, jednak już muszę na nie uważać, bo z miejscem bywa krucho. Kilku się wyzbyłam, kilka przybyło, coś tam zimą odpadło - norma


Wszystkim bardzo dziękuję za wizyty i pogody na nadchodzący tydzień życzę!

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Nikt tu nie zagląda, bo i wątek spadł daleko, ale muszę Wam o sobie przypomnieć, bo jeszcze mnie zapomnicie i co wtedy. Sama zostanę z buszem malgaskim, a nie chcę
Tęsknię za wiosną, bardzo - podobnie jak Danusia (DAK) odczuwam przede wszystkim brak słońca. Takiej ilości ponurych dni, niemal bez odrobiny słońca, od kilku lat nie było. Ale mam nadzieję, że już bliżej niż dalej.
Drepczę tak w wolnych chwilach przy kwiatkach, doniczkowe już gotowe na wiosnę, kilka sukulentów też się zaczyna wyrywać, ale na razie nei podlewam. Ciągle brak tych promieni słonecznych, a więc staram się je schładzać, by nie ruszały ze wzrostem.
Ostatnio, zlitowawszy się nad moimi nieco opuszczonymi maluchami w mnożarce, zrobiłam im gruntowny przegląd. W zasadzie wcale mnie nie potrzebowały do szczęścia, może dlatego, że rosną wszystkie w kupie i wesoło im jest, regularnie maja polewanko, to i pewnie imprezują. Niemniej niektóre wymagały już przesadzenia i przepikowania, i tak przy okazji zadumałam się nieco nad rodzajem Lomatophyllum.
Pokrótce mówiąc ? rodzaj endemiczny dla Madagaskaru, ale został włączony do rodzaju Aloe. Różni się jednak mięsistymi owocami, ale nie po owocach ich poznacie, ale po? korzeniach. Zbadano korzenie siedmiu gatunków rodzaju Lomatophyllum na obecność dziewięciu różnych antrachinonów (organicznych związków chemicznych), które są znane jako charakterystyczne składniki ?podziemnego metabolizmu? aloesów. Dwa z nich (chrysophanol i asphodelin) został wykryty we wszystkich analizowanych próbkach, a jakiś straszliwie skomplikowany i kompletnie nie dla humanisty związek chemiczny albo coś równie fantastycznego wykryto i w jednym rodzaju, i w drugim. I to wszystko razem stało się powodem, dla którego włączono Lomatophyllum w rodzaj Aloe. Dla mnie ? no cóż, pozostał Lomatophyllum, jeśli doczekam kiedyś owocu z jednego rodzaju i drugiego, będę mogła sobie organoleptycznie porównać.
Wiosną, tj. 27 i 28 marca ubiegłego roku wysadziłam sobie dwa gatunki:
Lomatophyllum citreum (syn. Aloe citreum) ? występuje w prowincji Toliara na Madagaskarze, a więc południe Wyspy, gdzie czerpie wilgoć z bliskości oceanu, a gorąco ma jak trzeba. Rodzaj wykiełkował mi całkiem dobrze (co cieszyło, bo pierońsko drogie nasiona), ale z trudem uczyłam się ich potrzeb w trakcie wzrostu. W efekcie mam trzy sztuki, które dziś wyglądają tak:

Bardzo podobają mi się ich zębate liście:

A tak się prezentują wszystkie trzy:
Drugim gatunkiem był Lomatophyllum viviparum (syn. Aloe schilliana). On z kolei występuje w północnej części Wyspy, w prowincji Antsiranana, gdzie klimat jest półwilgotny. I tutaj mam dwie sadzonki, które choć rosną, mam z nimi troszkę problemów, bo nie wiem dlaczego, ale się ciągle kolebią, nie tkwią prosto w doniczce. Przesadzałam, korzenie mają piękne i rozwinięte, a nie mogą stanąć prosto na nogach, tylko się kolebią na boki. To pewnie efekt tych imprez, toż to już młodzież, ale jeśli ktoś zna inny powód takiego stanu rzeczy, byłabym wdzięczna za sugestie. Dodam, że nic się nie dzieje, są zdrowe, mięsiste i w ogóle wyglądają coraz ładniej (moim zdaniem oczywiście):


Teraz zaś, jesienią, wysiałam kolejny gatunek: Lomatophyllum prostratum v. pallida (syn: Aloe prostrata subsp.pallida, a obecnie używa się nazwy: Aloe sakarahensis subsp. pallida). Szeroko rozpowszechniona w północno-zachodniej części Sakahara. Ten podgatunek znany jest tylko z tej jednej lokalizacji. Aloe sakarahensis subsp. pallida różni się od drugiego podgatunku - Aloe sakarahensis subsp. sakarahensis ? tym, że jego liście zmieniają kolory: od zielonych po brązowawe w młodzieńczym etapie, a także tym, że ma blado- czerwone lub żółte kwiaty. Do tego mi jeszcze bardzo daleko, bo na razie taki oto mam żłobek wysiany w październiku roku 2014:

A na koniec pokażę jeszcze inne maluchy, które przecież mogłyby się obrazić, że nie są pokazane ani razu, a tak ładnie się rozrastają. Oczywiście pochodząca z Wyspy, wysiana w październiku ub. roku Euphorbia viquieri:

i cztery sztuki rosnące razem:

I znowu wyszło dużo za dużo, a więc wszystkim odwiedzającym bardzo dziękuję!

Tęsknię za wiosną, bardzo - podobnie jak Danusia (DAK) odczuwam przede wszystkim brak słońca. Takiej ilości ponurych dni, niemal bez odrobiny słońca, od kilku lat nie było. Ale mam nadzieję, że już bliżej niż dalej.
Drepczę tak w wolnych chwilach przy kwiatkach, doniczkowe już gotowe na wiosnę, kilka sukulentów też się zaczyna wyrywać, ale na razie nei podlewam. Ciągle brak tych promieni słonecznych, a więc staram się je schładzać, by nie ruszały ze wzrostem.
Ostatnio, zlitowawszy się nad moimi nieco opuszczonymi maluchami w mnożarce, zrobiłam im gruntowny przegląd. W zasadzie wcale mnie nie potrzebowały do szczęścia, może dlatego, że rosną wszystkie w kupie i wesoło im jest, regularnie maja polewanko, to i pewnie imprezują. Niemniej niektóre wymagały już przesadzenia i przepikowania, i tak przy okazji zadumałam się nieco nad rodzajem Lomatophyllum.
Pokrótce mówiąc ? rodzaj endemiczny dla Madagaskaru, ale został włączony do rodzaju Aloe. Różni się jednak mięsistymi owocami, ale nie po owocach ich poznacie, ale po? korzeniach. Zbadano korzenie siedmiu gatunków rodzaju Lomatophyllum na obecność dziewięciu różnych antrachinonów (organicznych związków chemicznych), które są znane jako charakterystyczne składniki ?podziemnego metabolizmu? aloesów. Dwa z nich (chrysophanol i asphodelin) został wykryty we wszystkich analizowanych próbkach, a jakiś straszliwie skomplikowany i kompletnie nie dla humanisty związek chemiczny albo coś równie fantastycznego wykryto i w jednym rodzaju, i w drugim. I to wszystko razem stało się powodem, dla którego włączono Lomatophyllum w rodzaj Aloe. Dla mnie ? no cóż, pozostał Lomatophyllum, jeśli doczekam kiedyś owocu z jednego rodzaju i drugiego, będę mogła sobie organoleptycznie porównać.
Wiosną, tj. 27 i 28 marca ubiegłego roku wysadziłam sobie dwa gatunki:
Lomatophyllum citreum (syn. Aloe citreum) ? występuje w prowincji Toliara na Madagaskarze, a więc południe Wyspy, gdzie czerpie wilgoć z bliskości oceanu, a gorąco ma jak trzeba. Rodzaj wykiełkował mi całkiem dobrze (co cieszyło, bo pierońsko drogie nasiona), ale z trudem uczyłam się ich potrzeb w trakcie wzrostu. W efekcie mam trzy sztuki, które dziś wyglądają tak:


Bardzo podobają mi się ich zębate liście:

A tak się prezentują wszystkie trzy:


Drugim gatunkiem był Lomatophyllum viviparum (syn. Aloe schilliana). On z kolei występuje w północnej części Wyspy, w prowincji Antsiranana, gdzie klimat jest półwilgotny. I tutaj mam dwie sadzonki, które choć rosną, mam z nimi troszkę problemów, bo nie wiem dlaczego, ale się ciągle kolebią, nie tkwią prosto w doniczce. Przesadzałam, korzenie mają piękne i rozwinięte, a nie mogą stanąć prosto na nogach, tylko się kolebią na boki. To pewnie efekt tych imprez, toż to już młodzież, ale jeśli ktoś zna inny powód takiego stanu rzeczy, byłabym wdzięczna za sugestie. Dodam, że nic się nie dzieje, są zdrowe, mięsiste i w ogóle wyglądają coraz ładniej (moim zdaniem oczywiście):



Teraz zaś, jesienią, wysiałam kolejny gatunek: Lomatophyllum prostratum v. pallida (syn: Aloe prostrata subsp.pallida, a obecnie używa się nazwy: Aloe sakarahensis subsp. pallida). Szeroko rozpowszechniona w północno-zachodniej części Sakahara. Ten podgatunek znany jest tylko z tej jednej lokalizacji. Aloe sakarahensis subsp. pallida różni się od drugiego podgatunku - Aloe sakarahensis subsp. sakarahensis ? tym, że jego liście zmieniają kolory: od zielonych po brązowawe w młodzieńczym etapie, a także tym, że ma blado- czerwone lub żółte kwiaty. Do tego mi jeszcze bardzo daleko, bo na razie taki oto mam żłobek wysiany w październiku roku 2014:


A na koniec pokażę jeszcze inne maluchy, które przecież mogłyby się obrazić, że nie są pokazane ani razu, a tak ładnie się rozrastają. Oczywiście pochodząca z Wyspy, wysiana w październiku ub. roku Euphorbia viquieri:

i cztery sztuki rosnące razem:

I znowu wyszło dużo za dużo, a więc wszystkim odwiedzającym bardzo dziękuję!
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20321
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Ładny i ciekawy rodzaj Lomatophyllum bo z wyglądu rzeczywiście aloesy mocno przypomina. Po korzeniu go poznacie... 
Nie znikaj na tak długo! Nudnawo tu bez Ciebie...

Nie znikaj na tak długo! Nudnawo tu bez Ciebie...

Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Żanetko gratuluję cierpliwości w wysiewaniu piękności, super,że tak cudownie rosną- ja bym zapewne wszystkie przelała
Euphorbia viquieri bardzo ciekawa


Euphorbia viquieri bardzo ciekawa
