Nifredil, ja mam
Pastelli 6 sztuk w ogrodzie, bo uważam ją za najzdrowszą i jedną z najpiękniejszych. Innych odmian mam niestety przeważnie po jednej, bo tak kiedyś kupowałam, ale Pastelli sobie dokupiłam więcj, ponieważ tak bardzo byłam nimi zachwycona

Spróbuj ją zasadzić, a sama zobaczysz
Dorotka, tak jak ci dziewczyny odpowiedziały,
Eden jest zdrową różą i jeśli już jej miejsce podpasuję, to rośnie bardzo ładnie.
Rosenfee już nie jest taka zdrowa, ale ma piękne, olbrzymie kwiaty. Może ja ją mam w zbytnim cieniu. Zastanowię się nad zmianą miejsca.
Edytka, no właśnie, aż miło się czyta o tak zdrowych różach jak
Eden. A powiem Ci, że te
Chopichony (u mnie 3 szt) zaczynają mnie denerwować swoją chorowitością i golizną pędów i myślę coraz usilniej o wymianie tych różyc na jakieś odmiany, tym razem z ADR.
Leszczyna, dzięki również i tobie za obserwacje i doświadczenia względem
Eden, potwierdzasz nimi dobrą opinię o tej róży. Szczerze mówiąc, miałam trochę wątpliwości, gdy ją kupowałam, ale teraz jestem zadowolona.
Ignis, ja musiałam Krysiu powoli dojrzeć do tego, żeby pozbywać się sentymentów i nie męczyć się z kłopotliwymi roślinami. Bo właściwie po co? Chybą idąc tym tokiem myślenia, wyautuję wiosną jeszcze jakiś iglaczek.
Mufeczko, że też ja go jeszcze nie mam u siebie. Po Twoim wpisie od razu wejrzałam do netu i cóż widzę? Znosi gleby piaszczyste. Toż to wymarzony dzwonek do mojego ogródka. Dzięki bardzo
April, chyba faktycznie to zestawienie
Leonarda z
Edenem jest udane. Jakoś tak spontanicznie umieściłam wyżej te dwie fotki obok siebie i pasują idealnie. Ja mam Eden razem z
Rosarium U., a więc nawet kolorystycznie podobnie jak ty

Ale twoje trzy sztuki to będzie po prostu odjazd
