Poza tym można dodać ,że po osiągnięciu zadawalającęj nas wysokości tniemy wierzchołek oraz podstawę korony na klik. To jedna z metod cięcia i prowadzenia ,ale nie jedyna. ja wszystkie młode drzewka tak będę prowadził.
Pozdrawiam Grzesiek.Twoja szkoła
Super dzięki. Posadziłem kilka dni temu jeszcze jedną czereśnię - Hedelfińską. Ma ponad 2m jedną dużą gałąź tak metr od ziemi, dwie gałęzie duże 1,5 m od ziemi i takie dwie małe na samej górze. Po posadzeniu wyprostowałem te dwie duże gałęzie środkowe, czy nie za szybko?
Witam wszystkich doświadczonych i nie,
ja należę do tej drugiej grupy i zgłaszam się z prośbą o poradę. Mam czeresienkę Sylvia na karłowej podkładce wsadzona w ubiegłym roku na wiosnę. W tym roku miała 2 przewodniki i nie wiedząc co robić odgiąłem jeden z nich (ten prostszy do odgięcia) i chyba jednak to on miał być przewodnikiem głównym bo ładnie wypuścił gałązki boczne. Natomiast ten który pozostawiłem jako przewodnik strasznie wyrósł i nie rozgałęzia się.
W wielu miejscach na necie znalazłem informację, że nie powinno się skracać przewodnika w czereśniach. Nie wiem co teraz robić. Może i ktoś zasugerować jak tą czeresienkę najlepiej potraktować na wiosnę? Skrócić przewodnik aby się rozgałęził?
Z góry dziękuję za porady .
Powinieneś uciąć przewodnik na wysokości, na jakiej chcesz mieć drugie piętro. Z tych gałązek, które wyrosną - utwórz boczne konary przez odginanie (np. klamerkami), a jedną wyprowadź jako przedłużenie przewodnika. Poczytaj sobie w Internecie o metodzie Vogela cięcia czereśni i stosuj się do tego.
Wielkie dzięki za poradę.
Po cichu na to liczyłem bo wydawało mi się, że dawno temu trafiłem na informacje że w takich przypadkach można tak zrobić. Teraz wim jakiej metody się trzymać.
A co byś zrobił z tą rozgałęzioną gałęzią bardzo zmieniającą symetrie drzewka?
Można by ją skrócić proporcjonalnie, tak żeby nie sięgała wyżej niż 3/4 przewodnika. Ale jeśli przewodnika nie będziesz ciął znacząco, to bym nic z nią nie robił. A to, że teraz nie jest drzewko symetryczne, to wg mnie niczemu nie przeszkadza.
Witam serdecznie wszystkich Użytkowników forum,
Mam ogromny kłopot i liczę na Państwa pomoc. W grudniu kupiliśmy działkę ROD i właśnie zaczęliśmy ja porządkować. Próbowaliśmy jak najwięcej dowiedzieć się o pielęgnowaniu drzew owocowych i okazało się, ze koniec lutego - początek marca to idealny termin na przycinanie drzew owocowych. Niewiele myśląc przycięliśmy zarówno rosnące na działce jabłonie, jak i (o zgrozo) ... czereśnie... Niestety, już po fakcie przyszedł do nas jeden z sąsiadów i powiedział, ze to nie był dobry pomysł... Dopiero teraz zaczęłam drążyć temat i okazało się, ze nie wszystkie drzewa owocowe mogą być "wrzucone do jednego worka"... Proszę o pomoc, jak mogę pomoc tym czereśniom (dodam, ze to stare drzewa z podobno przepysznymi owocami) przetrwać te amatorskie zabiegi... Jestem załamana swoją ignorancją... Dodam, ze każda rana po cięciu została zabezpieczona maścią ogrodniczą Agrecol. Czy mogę zrobić coś jeszcze? Bardzo proszę o pomoc, jestem naprawdę zdruzgotana... Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.