
Anym, na technikę nie ma rady, niestety. Kiedy u mnie np. wyłączą prąd i jestem odcięta od netu, chodzę od ściany do ściany i miejsca sobie nie mogę znaleźć. Oczywiście biorę się wtedy za sprzątanie, ale bez prądu też w dzisiejszych czasach niewiele można zdziałać. Ojej, a gdyby mi laptop padł... trudno to sobie nawet wyobrazić

Nena, potwierdzasz moje obserwacje co do CPM, ale przeczytaj wyżej, co nam radzi Anya. Trzeba poczekać, aż różyca łaskawie zesztywnieje i umiejętnie ją prowadzić. Moja jest zdecydowanie bardziej pomarańczowa niż żółta. I w necie też fotki potwierdzają ten kolor. Może twoja wyblakła na zbyt mocnym słońcu?
Jeśli chodzi o cięcie, będę teraz ciąć angielki oszczędnie, właściwie tylko kosmetycznie, bo naczytałam się, że tak będzie lepiej. No i wiadomo, że jeśli przymrozi, to wtedy nie ma wyboru i tniemy aż do zielonego.
Ignis, bardzo dziękuję za informacje o CPM. Spróbuję ją prowadzić jako pnącą. Na razie zima jest łagodna, może tak będzie dalej. Kupiłam już podpórkę, zawinę wiotkie pędy poziomo wokół niej i mam nadzieję na lepsze kwitnienie.
Jagi, a ja lubię podpory do róż. Bywają bardzo piękne, ale te są oczywiście drogie. Co do kolorystyki różyczek to ja wyłamalam się z mojej różowo-białej dość szybko. Nie mieszam jednak różowych z pomarańczowymi, tylko przeznaczyłam osobną rabatę na słoneczne odmiany i bardzo ją lubię.
Dorotka, ja też nie będę już cięła angielek mocno. Dotychczas tak robiłam, ale to był błąd. Mimo podyspywania potasem róże wydawały zbyt wiotkie pędy. Masz rację, zobaczymy, jak sprawdzi się ta łagodna metoda traktowania.
Michasia, ten skrót ADR oznacza certyfikat jakości. Przeczytaj o tym np. tutaj:
http://www.rozarium.org/ogrod/adr-certyfikat-jako-ci-r/
Renzal, pomarańczowe róże są niewątpliwie wesołe i przyciągają wzrok. Poprawiają humor i dodają energii

Anya, są w necie takie miejsca, takie ogrody i blogi, do których regularnie powracam, czerpię z nich wiedzę i otuchę. Do nich należy Twój blog. Mam go na liście moich ulubionych linków i od czasu do czasu zaglądam. Ciebie poznałam jakby trochę więcej, oglądając któryś z odcinków Mai. A my obie rozmawiałyśmy chyba parę lat temu w moim wątku. Cieszę się z Twojej wizyty i tak wyczerpującej odpowiedzi w kwestii róży CPM. Obejrzałam twoje zdjęcia. Cudna jest u Ciebie. Nie wiedziałam, że można ją tak wyhodować w naszym klimacie. No cóż, będę się usilnie starała Tobie dorównać.

Ogród















