Piotrze ja też lubię na różowo ale moje dzieci wolą szare i bądź tu mądrym i dogódź wszystkim
U mnie boczek z kamionki właśnie zakończył 16 dniowe leżakowanie w soli i saletrze - pycha na "żywo" i smażony
I też własnej roboty oczywiście
Pozdrawiam wszystkich zakręconych na zielono! Milena Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
Alicja, po co siejesz ferment.
Przestałem tłumaczyć tego typu tematy , widać, że któraś z M woli abyście żyli w niewiedzy, bo kasuje moje posty podobnie , jak ten co zniknie za chwilę .
Tak wygląda po parzeniu boczek prasowany, w smaku poezja, czuć czosnek i pieprz, słoność idealna. Wskazana galaretka.
Taki właśnie powinien być ten produkt:
Jejejej, ale to mięsko wygląda apetycznie. Nabrałam ochotę by też stworzyć takie dzieło. Tylko kiedy? Ciągle coś mam do zrobienia...
Dzisiaj podałam ziemniory po nelsońsku i wyszły bardzo dobre! Trochę urozmaiciłam, zamiast mąki (męki, jak Tombak raczy nazywać mąkę) dodałam do śmietany bułkę tartą (oczywiście własnego wyrobu) i trochę swojego ketchupu, no i grzybki tegoroczne... Wyśmienite wyszły. Na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Dziękuję za przepis.
Piotrku boczuś wygląda przepysznie
Pamiętasz, niedawno rozmawialiśmy o pieczeniu mięsa z termometrem.... czy podasz temperatury , jakie powinny być wewnątrz mięska?