Tulap- popieram pomysł wzbogacenia się o chryzantemy.
Jeśli, odpowiednio Dobierzesz odmiany, to Będziesz cieszyć się kwitnieniami, począwszy od lipca, aż do końca listopada

Czasami wystarczy wyjść z mieszkania i już można zobaczyć wschód słońca. Ale rzeczywiście, np: niebo rozgwieżdżone widać tylko na wsi, gdzie nie ma dużej ilości lamp
Mati1999- cieszę się. Chryzantemy - to wdzięczne kwiaty. Są ozdobą ogrodu, a ścięte do wazonu, potrafią utrzymywać kwiaty, nawet miesiąc (pod warunkiem częstego wymieniania wody i nie za gorącego pomieszczenia w którym stoją).
Izary- uwielbiam storczyki. Obecnie, mam kilkanaście sztuk tylko. Bo brak czasu i miejsca, nie pozwala na posiadanie większej ich ilości
Monika79- trochę roślin się uzbierało.
Na szczęście nie wszystkie rośliny przywiozłam z działki. A parapety...cóż - mam trzypiętrowe
Napisałam pw.
Jola1- cieszę się, że kwitnie jeszcze chryzantemka ode mnie.
Najpierw Zakopczykuj ją. Zetniesz, jak przekwitnie lub mróz ją całkiem zmrozi.
Tesia39- jak się cieszę, że kolejna Osoba Jest zawirusowana chryzantemami. Ja, po prostu, jestem nimi oczarowana...
chyba ta miłość już mi nie przejdzie, wręcz odwrotnie...pogłębia się.
Skrętniki są naprawdę cudownymi roślinami. Są też miniaturki - a raczej odmiany o węższych, długich liściach.
Znając życie, hodowcy zaczną prace hodowlane dla "skarlenia" ich wielkości.
Myślę, że jedna doniczka z dwoma skrętnikami wsadzonymi do niej...zmieściłaby się u Ciebie na parapecie
Renata1962- dziękuję.
Siewki skrętnikowe mnie zadziwiają. Wreszcie, mogę obserwować, jak z milimetrowej wielkości skrętnika - wyrasta cudowny, wielki, pełen kwiatów - dorosły egzemplarz. I zachwycam się tym cudem natury.
Aturi- dziękuję.
Bardzo lubię storczyki, szkoda, że miejsca mało na nie, mam.
Ruletka- a jak. Chyba dużo Forumowiczów Próbowało wysiewu cytryn z pestek.
Dziękuję za zadanie... mam kilka krzyżówek skrętników o mniejszych rozmiarach. Może uda się wyhodować miniatury.
Ale trzeba by było dokonywać selekcji w tym kierunku.
Na zimę tylko kopczykuję ziemią. I to nie wszystkie chryzantemy. Np: odmiana Czechowsky przetrwa każdą zimę.
Śnieg jest świetną "kołdrą" ochronną dla roślin. Mieszkam w górach, więc rzadko kiedy, nie ma go zimą.
Kasiuta74- Wiesz... ten rok nauczył mnie bardzo wiele. A ile radości miałam, z obserwacji wzrostu roślin i pierwszych kwiatów. Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć.
Cieszę się, że Zainteresowałaś się chryzantemami.
Maadro- taa...raczej zakurzone rośliny

W przyszłym tygodniu - będę robić prysznic i czyścić listki fiołkom. Może jakaś sesja zdjęciowa przy okazji będzie.
Każdy Forumowicz Ma świetne pomysły, np.: na powiększanie powierzchni parapetów. Czasami i mnie natchnie i coś nowego wymyślę.
Sesję zdjęciową domowych mogę robić tylko w niedzielę. Ale ostatnio, słońca brak.
Iwek- pokażę, obiecuję.
Jak tylko wyjrzy słonce w niedzielę, będzie krótka sesja zdjęciowa.
Edyta 74- dziękuję za miłe słowa.
No, ja nie wiem, czemu nie Masz, choć kilku sztuk chryzantem w ogrodzie
Wystarczy posadzić przy budynku, albo przy ścieżce, przy której często się przebywa...a widok tabunu motyli...mamy codziennie zapewniony. I ten zapach...jest jedyny w swoim rodzaju.
Nie mówiąc już o bogactwie barw i kształtów kwiatów.
Siewki skrętnikowe...cóż, jest to niesamowite uczucie, gdy ma się na swoim parapecie roślinę jedyną w swoim rodzaju. I jeszcze wiedza o tym, że jest to jedyna roślina na świecie. Z określonej krzyżówki...to dopiero są emocje... dla mnie te siewki są bezcenne.
Agnisia31- dziękuję za miłe słowa.
Pokazuję to, co sama widzę...co mi się podoba i co chcę widzieć na swoich parapetach.
Illonka- tak, właśnie o takim kolorowym ogrodzie marzyłam. Kocham słońce...kocham rośliny, które go uwielbiają.
Oj- dużo tych pstrych fiołków, mam. A pokazywałam chyba maluszki z serii: "Rob's".
Tak - skrętniki, to moja miłość, wielka miłość. Moim marzeniem jest zarejestrowanie odmian na moje nazwisko. Może kiedyś się uda.
A Ty za to Znasz się na fiolkach, może następny krok...to zapylanie i krzyżowanie będzie?
To zaczniemy od wspomnień ogrodowych...
Żartowałam

to są dzisiejsze zdjęcia chryzantem z ogrodu, wciąż kwitną.
A na parapetach, mam samą "sałatę". Na dodatek brak słońca i nie ma, jak zrobić pięknej sesji zdjęciowej.
To taka mała zapowiedź kwitnienia...hippeastrum, już są trzy pędy:
I tłok na parapecie hojowym...trzy piętra ( pierwsze - mnożarki z wysianymi skrętnikami, na nich stoją doniczki z hojami, a nad hojami...wiszą kosze z hojami)
Na przełomie jesieni i zimy...najbardziej brakuje mi naturalnych zapachów przyrody... pachnącej, skoszonej trawy, lilii orientalnych, aromatu owoców dopiero co zerwanych z krzaka, czy pachnących warzyw z tunelu...
A że hoje lacunosy kwitną, nawet zimą, to ze względu na zapach ich kwiatów je uprawiam. Liczę, że wnet zapączkują się na moich parapetach... póki co, możemy pooglądać ich poprzednie kwitnienia. Aż żal, że tego zapachu nie można poczuć...
H. eskimo - zdjęcie z maja:
H.lacunosa Tove - w lipcu:
H.krohniana - w sierpniu:
