Chałaputkowo

[gracha]

Moniu świetny pomysł z pomponami z włóczki ,kiedyś jak robiłam na drutach czapki dzieciaczkom to miały takie pompony na głowach

[aneczka1979]

Piękne masz widoki za oknem... oj piękne...
A osiołek idealny na szarobure jesienne dni. Brawo!

[chalaputkowo]

Dobry wieczór
Przyznam że wcale nie dobry , prześledziłam wątek z poradami dotyczącymi iglaków i już wiem że moją sosnę bośniacką mogę już tylko wyciągnąć z ziemi i spalić , koniec ....

[PEPSI]

A jaki powód tego zejścia? Dowiedziałaś się ?

[chalaputkowo]

w zasadzie przyczyn może być wiele , ale jest już po wszystkim , siedzę i ryczę tak mi się podobała

[Beaby]

Moniś - na pewno ktoś Ci tutaj doradzi co z tą sosenką dalej
Powodzenia!

[Madziagos]

Wiem, ze żal drzewka, ja też nie lubię, kiedy coś mi wypada.
Popatrz na to jednak od innej strony: właśnie zwalnia Ci się miejsce na nowe nasadzenia. Może wsadzisz tam coś, o czym zawsze marzyłaś?

[tara]

a Moniczko może nie spisuj na straty drzewka, ja jak posadziłam np.tuje to przez rok stały patyki i też chciałam wywalić ale odbiły. Nie jestem w tych sprawach mocna, ale tak sobie dedukuję

[alicjad31]

Moniko ja też miałam piękną sosną i niestety jakaś choroba zjadła pień .
Jeżeli to zaraźliwe to trzeba z bólem serca się pozbyć ,żeby na inne się nie rozłaziło .Pozdrawiam Cię

[PEPSI]

Monia, a nie można opryskać czymś, i dać jej powalczyć? Ja bym jej dała szanse. W razie czego masz miejsce na nowe drzewko

[chalaputkowo]

Dziękuję Wan bardzo za wsparcie -
Jutro spryskam je jakimś preparatem antygrzybicznym , niestety nic naturalnego nie mam już pod ręką i poczekam do wiosny , co ma być to będzie
Beatko - masz rację , dobrych duszków i aniołków jest tu mnóstwo
Madziu - zrobię jak napisałam powyżej i jeśli do wiosny się nie utrzyma będzie w tym miejscu jeden z klonów który dzięki Tobie wybrałam
Aniu - - a może będziesz chciała sama osobiście zobaczyć na przykład wiosną czy sosenka przetrwała , mamy chyba do siebie dość niedaleko
Alu - kochana co masz na myśli pisząc "zaraźliwe " przerażasz mnie
Małgoś - będzie jak piszesz
I dla Was wszystkich za to
że jesteście ;

[dorkow0]

Moniko, pewnie, że szkoda, ale czasem trzeba... Na opryski na szkodniki i grzyba wydasz kupę kasy, a i tak nie wiadomo, czy coś pomoże... Chyba, że jeszcze jest jakaś szansa na ratunek, więcej zielonego, niż brązów, końce pędów ma zdrowe, to wtedy powalcz...
Decyzja Twoja...
Jednak, jak się jej pozbędziesz, polej potem ziemię czymś przeciwgrzybowym (napiszę Ci na PW, jak byś potrzebowała)... I nie sadź w tym miejscu rośliny o podobnym rodowodzie, bo może ją spotkać to samo... Najlepiej, po podlaniu przeciwgrzybiczym środkiem, odczekać, nawieźć dobrej ziemi(kompostownik) i dać jej odpocząć...
Nie zamartwiaj się bardzo, w ogrodzie tak już jest, że czasem z czymś musimy się pożegnać...

Jak Ty to robisz, że tak cudne krzewy róż Ci rosną... Nieduże, zwarte i pełne kwiatów...
Serdeczności zostawiam...

[chalaputkowo]

Dorotko to ja poproszę o tą wiadomość na PW bo brązów jest więcej niż zielonego
A z różami .... cóż one tak same

[alicjad31]

Moniko , oj chyba daleko ,ale dziękuję ja nie bardzo mogę zostawić M bo chyba by uschnął z tęsknoty ,a i z nim też nie mogę bo biedaczek nie domaga

[chalaputkowo]

Alu kochana , Ciebie oczywiście też zapraszam jeśli tylko masz ochotę i to z M , powiedz mi tylko czemu uważasz że to może być zaraźliwe ?