Mój rośnie w bardzo zasadowej i ubogiej ziemi, w zasadzie w piasku, podlewam go raz na 3-4 dni i urósł mi w tym sezonie ponad pół metra. Nie ma reguły...
Może "podlało" ci go jakieś zwierzątko? Rh mojej sąsiadki wyglądał podobnie jak Twój - po psim prysznicu.
Może masz glinę, albo inną zwięzłą, szczególnie w głębszych partiach, nieodpowiednią dla rododendronów i tego typu roślin.Na piaszczystej, luźnej, zdrenowanej glebie rododendron będzie dobrze rósł, nie jest wtedy tak ważny odczyn gleby, byle wilgoci wierzchnie j( rododendron płytko się korzeni) było dostatek, ale takiej która nie stagnuje głębiej.Na glinie niestety męczy się również od stagnacji wody, a na to wygląda, bo widać żółknące liście.Na nic dolistne podawanie żelaza jeśli gleba nieodpowiednia, bo właściwa gospodarka wodna i tak odbywa się systemem korzeniowym.
Jeżeli żółkną stare liście i opadają to jest normalne, moje rododendrony wszystkie tak mają że jak przyjdzie jesień to spadają stare liście, problem zaczyna się wtedy gdy bledną, żółkną w miarę wszystkie liście, ale w taki sposób że żyłki są zielone a blaszka liściowa robi się żółta.
I z tymi liśćmi może być bardzo różnie jedne trzymają liście stare przez kilka lat a inne tylko rok , dwa. Te stare liscie to porostu jesień.
Żółknięcie starych (np. 2-3 letnich) liści jesienią (i późnym latem) jest normalne. Jeśli żółkną te zeszłoroczne to znaczy, że krzaczek być może ma/miał jakiś problem, może pogoda go wykończyła, czy coś innego mu dopiekło (tak słyszałam), i trzeba o niego w następnym sezonie mocniej zadbać. Jeśli żółkną także liście młode, tegoroczne, to znaczy zwykle, że roślina ma niedobór azotu, tzn. jeśli całe blaszki liściowe robią się coraz bardziej żółtawe, żółtozielonkawe (ale jak tylko blaszka pomiędzy nerwami żółknie, to to oznacza niedobór żelaza lub magnezu). Tak czytałam przynajmniej
Ważne jest pH ziemi w jakiej rosną różaneczniki.
Jednak częściowe żółknięcie i opadanie liści jest normalne ale może być też przyczyną niedostatecznego nawożenia - szczególnie w okresie zawiązywania pąków, potem braki wychodzą jesienią.
Proponuję działanie ratunkowe,czyli dolistne podanie mieszanki nawozowej
1 l wody + łyżeczka płaska siarczany potasu+ tyleż samo siarczanu magnezu.
Oprysk wykonywać późnym wieczorem 3-4 razy co 2-3 tygodnie.