Minibotanik Jacka cz.9

[JacekP]

Agnieszko, "stary astrowiczu"
Zapisałem dla Ciebie astra 'Weisse Auguste', bo to jego nasza wspólna znajoma (Joanna) określiła szczególnie ulubionym przez pszczoły. Może coś w tym jest, choć wydaje mi się, że wokół wszystkich uwijają się pszczoły w zależności od stopnia otwarcia i nasłonecznienia stanowiska.
Szkółki podwarszawskie równie ubogie w astry jak w innych regionach PL.
Tak, dobrze rozszyfrowałaś ale ja muszę skorygować nazwę - aster nowobelgijski 'Angela Peel'. Kojarzy mi się jeszcze z Panią kanclerz
To dla Ciebie jeszcze raz ten miododajny aster w późnej odsłonie, bo koszyczki zrobiły się różowe:


Lidziu, warto powiększyć ilość astrów nowobelgijskich, bo jest to bardzo bogata i różnorodna grupa.
Zaraz poprawię nazwę astra, o którym wspomniałaś, bo pomyliłem literki Ale cieszę się, że Ci się podoba.
Kolejny bardzo obficie kwitnący "nowy Belg"

[kogra]

Biała Augusta i Neron pięknie by wyglądały obok siebie.
Aż mi się zamarzył taki zestaw kolorów.
Zaczynasz niebezpiecznie kusić Jacku tymi astrami, bo zaczynają mi się wszystkie podobać.
Wyobrażam sobie jak musi "bzyczeć" dookoła wszystkich astrów, bo to przecież ulubione kwiaty owadów.
A widok motyli obsiadających je również, dopełnia przecież ten urokliwy widok.
U mnie niestety po kilku dniach ze słonkiem znowu pada, więc twoje widoki cieszą oko jak nigdy, zwłaszcza o tej porze.
Miłego weekendu.

[JacekP]

Beatko, byłem w środę
Zakładasz ogród na 2ha? Na raz?! Ja mam 15 arów i uważam, że to w zupełności wystarczy.
Dziś chyba się już uporam z pokazywaniem ASTRÓW NOWOBELGIJSKICH. Nie licząc siewek, których jest całe mnóstwo i też się różnią między sobą.
Piękny kolor (od Halinki)


Grażynko, niestety 'Neron' i 'Biała Augusta' nie sąsiadują ale ten pierwszy ma po sąsiedzku 'Porcelane' i też jest niezły kontrast
To pozytywne "kuszenie" więc jeśli uda mi się choć w niewielkim stopniu spopularyzować astry - będę szczęśliwy!
Tak, w pogodne dni owadów jest zatrzęsienie na astrach, a motyli nie mam tyle przez cały sezon co teraz.
Dobra, pokażę choć jedną siewkę, bo jest naprawdę fajna:


I na koniec odmiana o najciemniejszych bordowych pędach:

[tara]

Aniu,
Ale chcę jeszcze "pomęczyć" astrami nowobelgijskimi

jakie "pomęczyć" to czysta przyjemność być wyprowadzonym z błędu, że istnieją tylko dwa lub trzy gatunków, proszę mi tu wykładać chcę być tak męczona na naukę nigdy nie jest pózno prawda wykładowco?

[kogra]

Powiem za Anią, męcz ile możesz, bo u mnie już pustki.
A jak ma się ten aster ciemno niebieski ode mnie, bo nie wiem czy już go pokazałeś.
U mnie pięknie kwitł w tym sezonie.

[takasobie]

Jestem pod wrażeniem, że można się tak zakręcić wokół "marcinków". Ja miałam (jak pisałam) trzy kolory. I kompletnie mi nie przypadły do gustu. Ale przy takiej ilości odmian, można się zakręcić.
August na Twoim zdjęciu wygląda nad wyraz ciekawie.
Dziś poobcinałam część dalii, najwyższy czas, bo brzydule już z nich były.

[mar33]

Jacku za pokazanie tak pięknej kolekcji astrów, wszystkie są piękne
chyba rabatę mego M przygotowaną pod dalię zaadoptuję pod astry

[JacekP]

Aniu tak, ilość gatunków astrów jest bardzo duża i nieporównywalna z innymi bardziej popularnymi kwiatami. Nie mówię o odmianach ale gatunkach. Warto to sobie uświadomić. Ja też wciąż się uczę i poznaję nowe astry. Ot chociażby ten, który trafił do mnie we wrześniu i zagadką jest dla mnie jego botaniczne pochodzenie i nomenklatura Liście ma podobne do astrów ageratoides lub savatieri, wysokość jak astry dumosus i trafił ze szkółki zagranicznej. Na razie tylko tyle wiem i cieszę się z tej nowinki


Grażynko, nie zapomniałem o astrze n-b od Ciebie Jest pokazany stronę wcześniej i tak jak pisałem - jestem bliski znalezienia nazwy dla niego. W tym roku trafił do mojej kolekcji bardzo podobny do niego i będę porównywał.
Zachwycałaś się astrem 'Schneetane', to dziś dokończę pokaz astrów z tej grupy - ASTRY WRZOSOLISTNE
Zacznę patriotycznie (z nazwy):


Miłko, też kiedyś miałem trzy a nawet tylko dwa astry (ok 10 lat temu) i nie budziły większych emocji. Dzięki późnemu kwitnieniu, małych problemów w pielęgnacji i ogromnej różnorodności astry podbiły moje serce. I jest coś jeszcze co lubię - niszowość astrów, co pozwala na indywidualizm, wyróżnienie się
Wrócił do mnie aster, który zginął mi zimą


Marysiu, cieszę się ale nie rezygnuj z dalii I jedne i drugie powinny mieć honorowe miejsce w Twoim ogrodzie
Niektóre są ta tyle małe, że zmieszczą się wszędzie. Zobacz tego - płożącego astra wrzosolistnego:

[kogra]

No to cieszę się bardzo, że zostanie rozpoznany.
Jest bardzo ładny i szkoda żeby został bezimiennym.
Nie znałam w ogóle astrów wrzosolistnych i kto wie czy się w nich nie zakocham w przyszłości.
Na twoich zdjęciach wyglądają nieziemsko.

[pelagia72]

Jacku
Bardzo się cieszę a myśl o białym miododajnym astrze:D
U nas najbardziej obsiadywały Winstona i wszystkie astry o owłosionych liściach.
Właśnie ja też bym chciała obsadzić tak jak Betinka nimi 2 hektary
A z Joasią poznaliście się chyba przeze mnie, wcisnęłam roślinki dla Ciebie nie zdając sobie sprawy z odległości jaka Was dzieli

[magduska81]

Jacku jak zwykle zajrzała po dość długiej przerwie i oczopląsu doznałam astry dalie kanny o rany, ale ty masz kolorowe życie od wiosny do jesieni a i pewni zimą coś nas zaskoczy!!!Pozdrowionka!!

[JacekP]

Grażynko, w przyszłym roku się okaże, czy Twój aster to ten sam, którego zdobyłem niedawno.
Astry wrzosolistne rzeczywiście nie są zbyt popularne ale mam nadzieję, że to się zmieni. Ja na pewno będę się starał zdobyć następne.
Ale dziś wrócę do astrów DUMOSUS, bo nie pokazałem wszystkich.
W tym roku moją kolekcję wzbogacił ten:


Agnieszko, ogólnie rzecz biorąc owady uwielbiają astry. Nie przypatrywałem się, które bardziej a które mniej i dopiero Joanna zwróciła na to uwagę. Motyle obsiadają wielkokwiatowe astry; pszczoły uwijają się też wokół mniejszych.
Gdybym nie usuwał nadmiaru astrów, to może też już bym obsadził 2ha nimi Jedne się rozsiewają inne - rozrastają. Nie sposób wszystkiego zagspodarować tym bardziej. że nie zależy mi na polu astrów tylko na stworzeniu kolekcji


Witaj Magdo! Nie wiem, czym mogę zaskoczyć zimą ale tradycynie zaprezentuję wtedy trawy, które w sezonie nie mają szans przebić się przez kwiaty A teraz właśnie one zaczynają najbardziej zdobić ogród. Ale astry jeszcze nie przeminęły:


Beatko, jesteś blisko ale za wcześnie o tym mówić

[hala67]

Jacku jesteś niekwestionowanym "królem astrów" na forum. Z wielką przyjemnością oglądam kolejne odsłony Twojej kolekcji. Miałabym ogromny problem przy wyborze tego "naj", bo wszystkie piękne.
Nabyłam w tamtym roku astra 'Jenny', ale niestety okazał się pomyłką. Chyba pozbędę się go, bo co roku dopada go mączniak. A Twoje a. krzaczaste jak sobie radzą z tą chorobą?

[tu.ja]

Aż trudno oczy oderwać od Twoich astrów. Już tak sobie kombinuję, które by zaprosić do siebie. Na kilka mniejszych miejsce bym znalazła.

[JacekP]

Halinko, miło mi czytać Twój wpis Chciałbym, by nas, miłośników astrów było więcej
Niektóre astry krzaczaste bardzo mocno chorują na mączniaka. Wyglądają jak spalone. Ale to niewielki procent kolekcji więc jak na razie nie interweniowałem.
Astry powoli kończą kwitnienie. Ten płożący kwitnie zawsze późno:


Izo, warto się skusić na astry; kolorowy sezon mamy gwarantowany do listopada
W tym roku najpóźniej ze wszystkich zakwitł ten wyjątkowy w swej budowie aster:

a jego wyjątkowość, to gruba łodyga jak u dzielżana, wysokość przewyższająca inne astry i duży liść mało przypominający typowe liście astrów:


Beatko, nie wątpię Ale musiałabyś sobie po nie osobiście przyjechać i to najlepiej bagażówką
Wiele gatunków przekwitło ale taki widok astrów też cieszy oko: